Jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu (mogliście zacząć ponad 5 lat temu ;P) to wiecie, że nie przepadam za pisaniem o kremach do twarzy. Więc jeśli już o nich piszę to musiały mnie nieźle zaskoczyć. Jak było w tym przypadku? Pozytywnie? Negatywnie? Zapraszam do czytania!
Krem na dzień all-day-shield Ekseption SPF50
Krem ochronny na dzień z kwasem ferulowym, witaminą E i naturalnym filtrem UVA chroniący skórę przed starzeniem. Stosuj codziennie przed i po peelingach.
SKŁAD: Aqua (Water), Propylene glycol, Ethylhexyl methoxycinnamate, Methylene bis-benzotriazolyl tetramethylbutylphenol, Dimethicone, Isohexadecane, Octyldodecyl myristate, Bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine, Hydroxyethylethyl Acrylate/ Sodium Acryloydimethyl Taurate Copolymer, Bis-PEG/ PPG-20/ 5 PEG/ PPG-20/ 5 Dimethicone, Methoxy PEG/ PPG-25/ 4 Dimethicone, Decyl glucoside, Ethylhexyl triazone, Ferulic acid (kwas ferulowy), Porphyra umbilicalis extract, Lecithin, Sodium lactate, Caprylic/Capric triglycerides, Dimethicone/ Vinyltrimethylsiloxysilicate crosspolymer, Xanthan gum, Tocopheryl acetate (witamina E), Phenoxyethanol, Alcohol, Parfum, Hexyl cinnamal, Linalool, Benzyl salicylate, Citronellol.
POJEMNOŚĆ: 30 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
Krem na noc ferulic activator Ekseption
Krem na noc przygotowujący skórę do zabiegów z użyciem peelingu ferulowego. Zmniejsza stopniowo pH skóry, złuszcza, nawilża i kontroluje jej niepożądaną pigmentację.
SKŁAD: Aqua (Water), Glycerin, Octyldodecyl myristate, Propylene glycol, Hydroxyethyl Acrylate/ Sodium Acryloydimethyl Taurate Copolymer, Lactic acid, Tocopheryl acetate, Ferulic acid (kwas ferulowy), Bacillus ferment, Acetyl hexapeptide-51- amide, Palmitoyl hexapeptide-12, Nonapeptide-1, Dextran, Butylene glycol, Triethylene glycol, Potassium sorbate, Parfum.
POJEMNOŚĆ: 30 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
Ja te kosmetyki wygrałam w konkursie na Instagramie marki i chociaż szukałam później ich cen to nie mogłam znaleźć.

OPAKOWANIA: Jak widać są identyczne i możemy je rozróżnić tylko dzięki napisom. Plastikowe z pompkami. Uwielbiam taki sposób dozowania kosmetyków. Do samego końca świetnie działały i się nie zacinały. Na zdjęciach aż tak tego nie widać, ale opakowania są naprawdę duże i można pomyśleć, że mają sporą pojemność a tak naprawdę to tylko 30 ml. Buteleczki dodatkowo są zapakowane w eleganckie kartoniki. Ogólnie wygląd tych kosmetyków przywodzi mi na myśl te apteczne.
WYDAJNOŚĆ: tak przy opakowaniach o to zahaczę. Zaskoczyła mnie wydajność kremu na dzień. Oba skończyły po miesiącu z kawałeczkiem, nakładałam zawsze dwie pompki, ale... tego na dzień często używałam dwa razy dziennie. Normalnie rano, ale też jeśli wychodziłam gdzieś z podkładem na twarzy to po powrocie do domu od razu go zmywałam i znów nakładałam ten krem a wieczorem wiadomo ten na noc. Ta sama pojemność a taka różnica.

KONSYSTENCJA: all day shield na pierwszy rzut oka nie odbiega od innych kremów z filtrem. Niby lekki, ale bieli skórę, ma taką swoją typową lepkość. W każdym razie ja się zawsze z takimi kremami spotykałam. Jednak ten tutaj gagatek o wiele szybciej się wchłania i nie powoduje dyskomfortu co oczywiście działa na jego plus bo już myślałam, że wszystkie kremy z wysokim filtrem są wkurzające. Ferulic activator rzadki, lekki, ale niestety zostawia na skórze nieprzyjemną warstwę, która niefajnie klei się do niektórych materiałów. Serio ja często zasypiam z rogiem kołdry pod policzkiem tak przy tym kremie nie mogłam tak robić bo poszewka przyklejała się do twarzy. Koc czy poduszka z poszewką z innego materiału już takiego problemu nie sprawiała. W sumie lepiej by było gdyby tak działo się z kremem na dzień bo związałabym włosy i spokojnie mogłabym sobie chodzić.
KOLOR: all day shield jasnożółty, ferulic activator taki mętny biały.
ZAPACH: nie wiem do czego go porównać, ale był naprawdę cudowny! Po wyglądzie tych kremów spodziewałam się czegoś bezzapachowego lub "aptecznego" a tu mega zaskoczenie.
DZIAŁANIE: all day shield - tak jak już wcześniej wspomniałam krem zaskoczył mnie szybkim wchłanianiem się i chociaż bielił skórę to szybko ten efekt znikał. Moja mieszana cera była zadowolona przez cały dzień. Krem dobrze współpracował z moim podkładem. Dobre nawilżenie, wygładzenie i żadnych nieprzyjemności. Ferulic activator - chociaż do samego końca denerwował mnie tą swoją dziwnie klejącą się warstwą to jednak pokochałam go za działanie. Gdzieś już Wam wspominałam, że bananowy puder Make Up Revolution zrobił mi masakrę na twarzy. Nieźle mnie po nim wysypało i nic nie chciało pomóc. Oczywiście puder odstawiłam. Otrzymałam nagrodę a kilka dni później zaczęłam używać tych kremów bo akurat trafiło na moment gdy poprzednie kremy były na wykończeniu. I po pierwszej nocy z tym kremem na twarzy ogromne zaskoczenie! Naprawdę po jednej nocy moja twarz wyglądała lepiej. Wiadomo od razu syfy nie zniknęły i skóra się nie wygładziła, ale naprawdę wszystko złagodniało i z każdym kolejnym użyciem było coraz lepiej. Także polecam ten krem na noc jeśli jakiś inny kosmetyk Was skrzywdzi ;) Mam nadzieję, że również Wam pomoże. Ogólnie rano skóra zawsze wyglądała na wypoczętą. Krem ma taki techniczny minus, ale działanie super.
Od weekendu męczy mnie przeziębienie i pierwszy raz skóra na twarzy tak cierpi. Mam mieszaną cerę i nie przypominam sobie żeby kiedyś mi się tak działo to teraz czuję, że skóra jest sucha i ściągnięta. Macie jakieś rady na to?