W poniedziałek pisałam o wersji oczyszczającej a dzisiaj przychodzę z rozświetlającą. Zdjęcie do postu przypadkiem usunęłam i dlatego wrzucam zakupowe...
Doskonale rozświetla i wygładza skórę * Przywraca miękkość i promienny wygląd * Pielęgnuje i nawilża * Zawiera ekstrakt z malin i witaminę E
Naturalna tkanina maseczki sprawia, że skóra intensywniej wchłania rozświetlające składniki esencji, a uroczy nadruk z serduszkami wprawi Cię w romantyczny, radosny nastrój. Zakochaj się w pełnej blasku, miękkiej i gładkiej cerze!
SPOSÓB UŻYCIA: Dokładnie umyj i osusz twarz. Przed otwarciem potrzyj saszetkę. Nałóż maseczkę na twarz, pozostaw na 15-20 minut, następnie ściągnij maseczkę, a resztę esencji wklep w skórę twarzy i szyi.
ŚRODKI OSTROŻNOŚCI: Tylko do użytku zewnętrznego. Nie stosować na podrażnioną lub uszkodzoną skórę. Unikać kontaktu z oczami. Chronić przed dziećmi.
SKŁAD: Aqua, Glycerin, PEG/PPG--17/6, Copolymer, Rubus Coreanus Fruit Extract (ekstrakt z malin), Camellia Sinensis Leaf Extract, Hammamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Tocopheryl Acetate (witamina E), Natto Gum, PEG-14M, Hydroxyethylcellulose, Panthenol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Allantoin, Erythritol, Dipoyassium Glycyrrhizate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Methylparaben, Parfum.
- Znów mamy urocze opakowanie. Chociaż mnie jednak bardziej przyciąga niebieskie ;)
- Płat w kolorowe serduszka.
- Nie miałam większego problemu z rozłożeniem maski. Była dobrze nasączona, w opakowaniu nic z esencji nie zostało.
- Tym razem maska była o wiele lepiej wycięta (bez wielkiego otworu na usta), lepiej dopasowana do mojej twarzy.
- Przyjemny, słodkawy zapach, ale nie miałam skojarzeń z malina. Taka trochę guma balonowa, choć nie do końca.
- W recenzji oczyszczającej wersji śmieszkowałam sobie, że może rozświetlająca będzie lepiej oczyszczać i co do czego to serio tak wyszło! Nie zauważyłam tu żadnego rozświetlenia a właśnie dokładniejsze oczyszczenie skóry. Szczególnie po porach na nosie to widziałam.
- Lekko napięła skórę.
- Nie czułam potrzeby nałożenia kremu na noc i rano również nie czułam żadnego dyskomfortu.
Powiem szczerze, że do wersji oczyszczającej będę mogła przy okazji wrócić, ale ta rozświetlająca mnie jakoś nie zachwyciła.
Ej, może im się opakowania na produkcji pomyliły i wsadzili maseczki nie tam, gdzie trzeba? XDD
OdpowiedzUsuńHaha xd ale nadruki mają dobre ;D
Usuńoo chętnie wypróbuję tej oczyszczającej;D
OdpowiedzUsuńJest fajniejsza ;D
UsuńUrocze są te serduszka :D
OdpowiedzUsuńSą, ale bardziej przemawia do mnie wzór oczyszczającej :)
UsuńMusze wypróbować sama :)
OdpowiedzUsuńTak najlepiej zrobić. Może u Ciebie lepiej wypadnie :)
Usuńwidziałam je w biedronce ;)
OdpowiedzUsuńA zainteresowały Cię? :D
UsuńNie znam tej maseczki. Jakiś czas temu skusiłam się na jedną maseczkę w płachcie ze względu na jej bardzo niską cenę :)
OdpowiedzUsuńCo to była za maseczka i jak wypadła? :)
UsuńWszystko co rozświetlające to dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo sięgnij po wersję oczyszczającą bo te maseczki zamieniły się działaniem ;D
Usuń