Marka Miya interesowała mnie od dawna, nasza, polska. Także możecie sobie wyobrazić jak się ucieszyłam gdy udało mi się wygrać zestaw kosmetyków tej marki. Tutaj pisałam już o kokosowej esencji. Na blogach ten olejek wszędzie był zachwalany... a jak wypadł u mnie?
Lekki olejek do demakijażu i oczyszczania. Skuteczny, szybki, delikatny.
Naturalne olejki, dogłębnie oczyszczają skórę z zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i makijażu, nie naruszając jej naturalnego pH. Olejek z nasion malin nawilża i łagodzi skórę. Olejek z pestek moreli, abisyński, ze słodkich migdałów oraz witamina E odżywiają, wygładzają, dodają blasku.
Stosuj codziennie rano i wieczorem jako:
OLEJEK DO DEMAKIJAŻU: wmasuj w suchą skórę twarzy i powiek, aby rozpuścić zanieczyszczenia i makijaż. Spłucz ciepłą wodą, aby usunąć do końca wszystkie zabrudzenia. Efekt: idealnie czysta, odprężona i odświeżona skóra.
OCZYSZCZAJĄCY OLEJEK DO MYCIA: wmasuj w wilgotną skórę twarzy, a następnie spłucz ciepłą wodą. Efekt: nawilżona, promienna, świeża, wygładzona i pełna blasku skóra.
Przebadany dermatologicznie i okulistycznie. Do wszystkich typów skóry, w tym wrażliwej skłonnej do podrażnień i atopowej. Nie zapycha porów. Wegański. Wydajny, użyj 1/3 pompki.
SKŁAD: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Decyl Oleate, polyglyceryl-3 Diisostearate, Sorbitan Laurate, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Rubus Idaeus (Raspberry), Seed Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, tocopheryl Acetate, Parfum (Fragrance), Limonene.
POJEMNOŚĆ: 140 ml
CENA: 34,99 zł w Rossmannie, na stronie miyacosmetics.pl i w wielu innych miejscach w tej samej cenie.
OPAKOWANIE: zgrabna, plastikowa i przezroczysta butelka. Naklejka jest tak przyklejona, że swobodnie możemy kontrolować poziom zużycia. Pompka (moje ulubione rozwiązanie dozowania kosmetyków) przez cały czas działa bez zarzutu.
KOLOR: żołtawy/słomkowy. Przy masowaniu zmienia kolor na biały.
KONSYSTENCJA: rzadszy olejek.
ZAPACH: przyjemny. Ja tu na szczęście nie czuje moreli bo drażni mnie jej zapach w kosmetykach.
DZIAŁANIE: Niby wszystko pięknie ładnie a tutaj zaczynają się schody... Od razu radzę w ogóle nie łączyć go z zimną wodą bo żadną siłą nie da się go zmyć. Z ciepłą wodą jest lepiej, ale to i tak zostawia wiele do życzenia... Ja nim nawet najzwyklejszego podkładu nie mogłam zmyć. Rano próbując nim myć twarz na waciku z tonikiem później i tak widziałam zabrudzenia... Rozmazywał się, po spłukaniu olejek był cały czas wyczuwalny na twarzy i musiałam się wspomagać płynem micelarnym lub po prostu sięgnąć po zwykły żel. A nie po to sięga się po olejek żeby zmywać go innym produktem... Tyle dobrego, że nie wywołuje ściągnięcia skóry i pieczenia oczu. Zaczęłam łączyć ten olejek z bambusowym mydłem Mohani. Mydło świetnie oczyszczało skórę a olejek zapobiegał ściągnięciu skóry. Po takich doświadczeniach zaczęłam szukać opinii w innych miejscach i trafiłam na wizaz.pl Tam opinie były skrajne. Jedne osoby zachwycone, inne z podobnymi odczuciami do moich. W końcu spróbowałam go użyć zupełnie inaczej. Pompka olejku na wacik i spróbowałam w taki sposób zmyć tu do rzęs. W sumie wykorzystałam trzy waciki, ale takim sposobem przez chwilę robi się mgła na oczach. I tak jak pokochałam kokosową esencję, tak tutaj miłości niestety nie ma.
A Wy do której grupy należycie? Uwielbiacie czy nie? Czy może macie ochotę go wypróbować... lub nie? Czekam na Wasze opinie!
nie miałam nic jeszcze z tej marki ale czytałam wiele pozytywnych opinii :D
OdpowiedzUsuńJa póki co miałam esencję, którą polubiłam, olejek jak widać i serum, które też na mnie wielkiego wrażenia nie zrobiło... Ale wiadomo, że nie wszystko wszystkim pasuje :)
UsuńChętnie kiedyś spróbuje olejek Miya, bo kremy poleciały dalej.
OdpowiedzUsuńKremów jeszcze nie używałam.
UsuńJa szczerze powiem tylko raz robiłam podejście do olejków do demakijażu ;)
OdpowiedzUsuńCzy to oznacza, że było źle czy od razu ideał? ;D
Usuńnie miałam nigdy tego produktu więc nie wiem po której stronie obozu stoję, ale masarka.. bezsensu sa takie produkty, które trzeba ratować innymi,bot się mija z celem
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje...
UsuńKrem tej marki zupełnie się u mnie nie sprawdził ale mam właśnie ochotę przetestować ten olejek. U mnie tego typu produkty tylko lądują w wieczornej pielęgnacji i potem zawsze używam żelu ;).
OdpowiedzUsuńJa kremów jeszcze nie miałam okazji używać. U mnie nie sprawdził się ani w porannej, ani w wieczornej.
UsuńO a Ja miałam na niego ochotę. To muszę w takim razie poszukać czegoś innego.
OdpowiedzUsuńMoże akurat trafiłabyś do tej zadowolonej grupy...
UsuńTo może go wykorzystaj jako olejek do nawilżania ciała?;) ja mimo wszystko chciałabym go spróbować;)
OdpowiedzUsuńWylądował już w koszu xd Może jednak u Ciebie lepiej wypadnie. Nigdy nie wiadomo :)
UsuńNie przepadam za oczyszczaniem przy pomocy olejków.
OdpowiedzUsuńMój pierwszy raz i jak tak to ma wyglądać to chyba podziękuję...
UsuńNie miałam i po Twojej recenzji nie zamierzam sprawdzać :P
OdpowiedzUsuńZawsze mógłby lepiej wypaść :P
Usuńprzedwczoraj kupiłam krem tej marki zobaczę jak sie sprawdzi
OdpowiedzUsuńKtóry? Ja mam ochotę na mango i kokosowy!
Usuńz olejkiem z róży czy coś
UsuńRóża nie nie zachęca, ale mam nadzieję, że dobrze się u Ciebie sprawdzi!
UsuńInteresting products!
OdpowiedzUsuńhttps://julesonthemoon.blogspot.com/
:)
UsuńLubię oleje do demakijażu bo rozpuszczają wszystko :)
OdpowiedzUsuńJa tutaj najzwyklejszego podkładu nie mogłam się pozbyć...
UsuńNie znam tego produktu i raczej nie przepadam za tego typu produktami.
OdpowiedzUsuńJa też już nie.
UsuńNiestety czasami olejki są trudne do zmycia. Ja najczęściej pomagam sobie ściereczką muślinową, która rewelacyjnie zmywa tłuszcz wraz z brudem. Szybko i bez uczucia oblepienia.
OdpowiedzUsuńDla mnie to kiepsko, że trzeba się jakoś wspomagać...
UsuńMam olejek do demakijażu z Biolove, ale miłości nie ma. :)
OdpowiedzUsuńNo to lipa...
Usuńjestem ciekawa jak olejek sprawdziłby sie na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lepiej niż u mnie :)
Usuńmiałam go sobie kupić podczas zakupów w Kontigo, ale wybrałam jednak olejek BioLove;)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza? :)
Usuńoczyszczanie za pomoca olejów to moja ulubiona metoda
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego :)
UsuńJakoś słabo widzę ten olejek. Raczej nie przemawia do mnie
OdpowiedzUsuńNo jak widać sama go nie polubiłam...
UsuńZastanawiałam się nad nim, ale skoro ciężko go zmyć, to już wole zrobić sobie sama olejek, taki jaki lubię ;)
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem co to za olejek ;D
UsuńOd lat używam olejków do demakijażu i wszystkie zawsze zmywam ściereczką bez problemu ;) Ten olejek mam w zapasie, niedługo zacznę testować ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie podoba mi się wspomaganie innym produktem...
Usuń