Błyskotliwy Prowokator, czyli rozświetlający peeling do ciała od BodyBoom
Cześć, jestem dokładnie tym, kogo szukałaś
Zabłyśnij! Jestem naturalnym, rozświetlającym peelingiem do ciała stworzonym z wysokiej jakości kawy robusty i wielu naturalnych składników. Zawieram w sobie całe mnóstwo mieniących się drobinek krzemu, które subtelnie podkreślą Twoją opaleniznę i zmysłowo rozświetlą ciało! Zawarte we mnie składniki poprawią wygląd Twojej skóry, zwłaszcza problematycznych partii z cellulitem i rozstępami. Dzięki mnie poczujesz, że Twoja skóra wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Poznajmy się bliżej!
Stosuj mnie 2-3 razy w tygodniu dla najlepszych efektów
- Wskocz ze mną pod prysznic i nawilż ciało wodą.
- Nałóż mnie na skórę i wcieraj okrężnymi ruchami.
- Pozostaw mnie na ciele 3-5 minut.
- Spłucz i ciesz się boską skórą!
SKŁAD: Coffea Robusta Seed Powder (puder z kawy robusty), Sodium Chloride, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów), Tocopheryl Acetate, Macadamia Ternifolia Seed Oil (olej z orzechów makadamii), Theobroma Cacao Seed Powder, Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Olus Oil, Calcium Sodium Borosilicate, Helianthus annus (Sunflower) Seed Oil, Sucrose (cukier), Tocopherol (witamina E), CI 77891, CI 77861, Benzyl benzoate, Geraniol.
Za każdym razem gdy spotkamy się pod prysznicem, pomogę Ci:
- wypielęgnować Twoje ciało i odczuć znaczną poprawę wyglądu skóry dzięki kofeinie zawartej w kawie.
- dogłębnie nawilżyć, odżywić i wygładzić Twoje ciało dzięki unikalnej kompozycji drogocennych olejów: arganowego, makadamia i ze słodkich migdałów.
- złuszczyć i oczyścić skórę, dając Ci poczucie wyjątkowej miękkości i odświeżenia, dzięki zawartości brązowego cukru i soli himalajskiej.
- poczuć zwiększenie elastyczności i jędrności skóry spowodowane rewitalizującym działaniem witaminy E.
POJEMNOŚĆ: 200 g
CENA: ja swój wygrałam w konkursie na fanpage'u marki, ale możecie go kupić za 75 zł na stronie bodyboom.pl Wiem, sporo, ale może jednak warto..?
OPAKOWANIE: Papierowy woreczek ze strunowym zamknięciem. Oczywiście od środka jest inny materiał zabezpieczający od wilgoci itp. Nie wiem czy tak jest zawsze, ale ja peeling otrzymałam z drewnianą łyżką, która świetnie sprawdza się do nabierania porcji sypkiego peelingu. Do tego w kopercie znalazłam ziarenka kawy :) Jak dla mnie super oprawa całej przesyłki! Do tego pięknie pachniała!
KOLOR: dokładnie taki jak mielonej kawy + błyszczące drobinki.
KONSYSTENCJA: Drobno zmielona kawa i drobinki krzemu.
ZAPACH: Cudowny! Uzależniający wręcz! Od pierwszego otwarcia za każdym razem gdy wchodzę do łazienki mam ochotę otworzyć opakowanie i wąchać :D Jestem fanką zapachu kawy naturalnej (chociaż jej nie piję), ale tutaj w opakowaniu ten aromat jest daleko w tyle. Na pierwszy plan wychodzi zapach migdałowy. No nie mogę, muszę znów napisać, że go uwielbiam <3 Nakładając go już na ciało bardziej jednak wyczuwam kawę a migdał schodzi na dalszy plan i tak już zostaje do końca. Ciała bardzo długo trzyma się ten kawowy aromat. Jeszcze rano go czuję. W łazience bardzo długo się utrzymuje (razem z migdałem). Chyba pierwszy raz tak dużo napisałam o zapachu kosmetyku :D
DZIAŁANIE:
KOLOR: dokładnie taki jak mielonej kawy + błyszczące drobinki.
KONSYSTENCJA: Drobno zmielona kawa i drobinki krzemu.
ZAPACH: Cudowny! Uzależniający wręcz! Od pierwszego otwarcia za każdym razem gdy wchodzę do łazienki mam ochotę otworzyć opakowanie i wąchać :D Jestem fanką zapachu kawy naturalnej (chociaż jej nie piję), ale tutaj w opakowaniu ten aromat jest daleko w tyle. Na pierwszy plan wychodzi zapach migdałowy. No nie mogę, muszę znów napisać, że go uwielbiam <3 Nakładając go już na ciało bardziej jednak wyczuwam kawę a migdał schodzi na dalszy plan i tak już zostaje do końca. Ciała bardzo długo trzyma się ten kawowy aromat. Jeszcze rano go czuję. W łazience bardzo długo się utrzymuje (razem z migdałem). Chyba pierwszy raz tak dużo napisałam o zapachu kosmetyku :D
DZIAŁANIE:
- Żeby się nie osypywał należy mocno zwilżyć skórę. Ja też dodatkowo robię tak: nakładam porcję (jedną łyżkę mniej więcej taką jak na zdjęciu) w zagłębienie i dodaję wody. Robię papkę i dopiero rozprowadzam na ciele. Myślę, że można też w tym celu użyć żelu pod prysznic lub olejku.
- 2 porcje wystarczą mi na wymasowanie całego ciała.
- Peeling przyjemnie masuje ciało, rozgrzewa je. Mogę zmywać go letnią wodą a i tak jest mi cieplutko. Za to już przy osuszaniu ciała czuję przyjemne orzeźwienie skóry :D
- Moc ścierania jak dla mnie jest idealna. Nie lubię peelingów-killerów, ale zbyt delikatnych też nie. Tutaj bez żadnych problemów pozbywam się martwego naskórka bez żadnych nieprzyjemności i cieszę się gładką i przyjemną w dotyku skórą.
- Przed pierwszym użyciem zastanawiałam się czy rozświetlające drobinki zostaną na ciele. Po osuszeniu ciało jest pokryte pięknie migoczącymi drobinkami. Nie ma efektu choinki ;) Rano drobinki wciąż są widoczne. Fajna sprawa przed imprezą lub gdy po prostu chcemy podkreślić naszą opaleniznę.
- Nie czuję potrzeby nałożenia balsamu. Na szczęście. Szkoda by mi było "uciszenia" tego zapachu (chociaż moim zdaniem mój balsam Love Potion od Oriflame bardzo do niego pasuje) i zniknięcia drobinek.
- Jak każdy kawowy peeling brudzi wannę, ale bardzo łatwo się zmywa i nie zostawia żadnego osadu.
- Używam go od ponad miesiąca a jeszcze sporo mi zostało.
- Ja taką randkę funduję sobie dwa razy w tygodniu i zawsze nie mogę się jej doczekać <3
- Z całego serca polecam :)
Lubicie peelingi kawowe? Znacie te od BodyBoom? Ja miałam jeszcze kiedyś małą saszetkę bananowego i też był bardzo fajny.
Rzadko używam peelingów, ale jeśli już, to robię je sama :)
OdpowiedzUsuńJa to za leniwa jestem na robienie własnych kosmetyków ;D ale podziwiam :)
UsuńWłaśnie słyszałam, że kawa bardzo dobrze działa jako peeling :). produkt wydaje się bardzo zacny i ciekawy, tylko cena trochę boli
OdpowiedzUsuńFakrycznie cena jest wysoka. Ale na przykład Nacomi ma fajny kawowy peeling (tylko nie jest sypki). Dałam za niego około 16 zł za 100 ml. Tutaj o nim pisałam: http://zmojejstronylustra.blogspot.com/2017/03/nacomi-kawowy-peeling-do-ciaa.html
UsuńJa ostatnio peelingi kawowe robię sobie sama, podkradam ukochanemu świeżo mieloną kawę i sobie mieszam. Wtedy to dopiero aromat jest :P. Gotowce mnie ciekawią, są wygodne, ale mam wrażenie, że ich ceny kosmiczne :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś podbierałam kawę rodzicom ;D
UsuńWyżej w komentarzu podałam tańszą opcję.
Jestem pewna, że bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że właśnie tak by było <3
UsuńMuszę wypróbować kawy, nigdy nie testowałam ;d
OdpowiedzUsuńMoncia Lifestyle
Polecam, fajna sprawa :D
UsuńKusi mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;D i polecam <3
UsuńMam peeling tego typu z Nacomi, ale BodyBoom oryginalny czeka na użycie i jestem ciekawa jak wypadną względem siebie obydwa. Jednak za taką formą peelingów nie bardzo przepadam.
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa jak wypadnie porównanie bo z Nacomi kawowy to akurat taki "mokry" miałam.
UsuńTeż nie cierpię peelingów-killerów i tych, które brudzą kabinę, ale widzę, że przy tym nie ma się czego obawiać, a jeszcze perspektywa, że nie potrzeba po nim balsamu kusi bardzo!
OdpowiedzUsuńTe uczucie drapania brr :/ Mi jak widać ten bardzo przypadł do gustu :)
Usuń