Wersja matująca podkładu FIT Me należy do moich ulubionych. Jak wypadła wersja rozświetlająca? Zapraszam do dalszej części wpisu!
Lekki podkład, który idealnie stopi się z Twoją skórą i nada jej zdrowy, świeży blask. Nawilża i wygładza.
Formuła z witaminą E i pochodną witaminy C. Zawiera SPF 18.
SKŁAD: AQUA / WATER, CYCLOPENTASILOXANE, DIMETHICONE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, GLYCERIN, ISOTRIDECYL ISONONANOATE, PEG-9 POLYDIMETHYLSILOXYETHYL DIMETHICONE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, DIMETHICONE/POLYGLYCERIN-3 CROSSPOLYMER, SODIUM CHLORIDE, PEG-10 DIMETHICONE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, CHLORPHENESIN, DISODIUM EDTA, ACRYLATES COPOLYMER, PROPYLPARABEN, PARFUM / FRAGRANCE, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ALUMINUM HYDROXIDE, BUTYLPARABEN, PEG-9, ETHYLPARABEN, DIPROPYLENE GLYCOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, [+/- MAY CONTAIN CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES,]
POJEMNOŚĆ: 30 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: ja go otrzymałam do przetestowania od marki. W sieci najtańsza oferta rzuciła mi się w oczy na Zalando, czyli 24 zł.
ZAPACH: kremowy, praktycznie niewyczuwalny.
KONSYSTENCJA: jest dość rzadka i trzeba uważać żeby podkład nie spłynął z palców czy gąbeczki. Ja na pokrycie twarzy potrzebuję dwóch pompek. Nakładam go gąbeczka.
KOLOR: 118 Light Beige. Dostałam go jakoś na początku marca, zaczęłam używać trochę później i kolor jest dla mnie ok. Jednak jak go wykończę i będę szukać nowego to na pewno kupię już ciemniejszy. Oczywiście niżej są zdjęcia na mojej twarzy.
DZIAŁANIE: mogę już w tym momencie zdradzić, że mojego ulubieńca nie przebił? xD Przypomnę, że mam cerę mieszaną. Najbardziej lubię go nakładać na krem matujący. Podkład faktycznie lekki, ale też mało trwały. Szczególnie w moim przypadku przy okularach i w obecnych czasach przy noszeniu maseczki. Łatwo się ściera. Sam w sobie ładnie wyrównuje kolor skóry, wygładza ją i przykrywa mniejsze zmiany. Przy większych trzeba się wspomóc. Na zdjęciach niżej widać, że te większe są trochę widoczne.
Dodam, że ja jednak wolę matowy efekt i zazwyczaj nakładam na niego puder matujący/utrwalający. Oczywiście potestowałam trochę bez i wyżej opisałam wrażenia bez pudru. Jednak puder dodaje mu lepszej trwałości i już w takim połączeniu jestem nawet zadowolona i podkład wykorzystam do końca.
Zdjęcia BEZ pudru i muszę przyznać, że na tych zdjęciach świeżo po nałożeniu podkładu prezentuje się on ładnie.
Nie miałam jeszcze tego podkładu ; ) Jest delikatnie kryjący w sam raz na ciepłe dni ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda, ale przy cerze mieszanej i tłustej polecam się czymś wesprzeć.
UsuńPięknie wygląda na skórze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygląda na skórze bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście bo efektu maski nie lubię :D
Usuńhmm chyba wolę wersję matującą, zwłaszcza latem. Swoją drogą dawno jej nie miałam!
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę matującą <3 właśnie też będę musiała niedługo
UsuńBardzo naturalnie rozświetla i super Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńNie miałam okazji go jeszcze używać. Z tego co widać po zdjęciach daje bardzo ładny, naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda bardzo ładnie :D
Usuń