3/05/2021

Woda perfumowana Love Potion Midnight Wish od Oriflame - recenzja

Jeśli często do mnie zaglądacie to wiecie, że pierwsza wersja wody perfumowanej Love Potion należy do moich ulubionych zapachów. Oczywiście nie używam jej cały czas, uwielbiam zmieniać i próbować nowych zapachów, ale czerwoną buteleczkę mam zawsze pod ręką już paru ładnych lat ;) Gdy zobaczyłam, że wyszła nowa wersja Love Potion Midnight Wish oczywiste było, że muszę ją wypróbować! Czy wpasowała się w gust jak pierwsza? Zapraszam do dalszej części wpisu!

oriflame love potion midnight wish

Limitowana edycja Love Potion Midnight Wish otwiera się kuszącym pocałunkiem ciemnych kandyzowanych wiśni, następnie ujawnia kontrastowy smak słodko-gorzkiej kawy, po czym poddaje się on delikatnej nucie drzewnego piżma.

SKŁAD: ALCOHOL DENAT., AQUA, PARFUM, LINALOOL, COUMARIN, CITRONELLOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, LIMONENE, EUGENOL, CITRAL, GERANIOL

Wciąż mnie zastanawia czy ktoś w ogóle zwraca uwagę na skład perfum ;D

POJEMNOŚĆ: 50 ml
CENA: ja dorwałam na Vinted zestaw woda + krem do ciała w cenie 35 zł (oczywiście trzeba do tego dodać przesyłkę i ochronę kupujących). W tym samym czasie zestaw w katalogu kosztował 49,90 zł, ale to przy jakichś określonych warunkach. Chyba trzeba było w poprzednim katalogu zrobić zakupy za jakąś kwotę. Obecnie na stronie Oriflame woda kosztuje 119,90 zł. Radzę polować na promocje lub właśnie na Vinted czy w innych miejscach gdzie można dostać ją taniej.


Kształt opakowania jest dokładnie taki sam jak w pierwszej wersji. Drugiej (różowa Love Potion Secrets) w sumie też :D Tutaj mamy czarną buteleczkę i czarny brokatowy korek. Przez buteleczkę nie da się śledzić poziomu zużycia wody. Wciąż nie mogę się do tego przyzwyczaić i próbuję zerkać ile jej zostało xD Nie kojarzę innych perfum gdzie tego poziomu nie widać. Dodatkowo flakonik był zapakowany w czarny kartonik i bezbarwną folię.
 

Zapach bardzo mnie interesował, zawarta w nim kawa zdecydowanie kusiła, ale dzień przed otrzymaniem paczki przeczytałam kilka opinii gdzie dziewczyny pisały, że zapach jest mocny, duszący, bardziej niż czerwona wersja. Przestraszyłam się. Przykładowo mojej mamie i siostrze czerwona się nie podoba, jest dla nich za mocna. Stąd mój strach, że w końcu i dla mnie może być coś za mocne. Gdy już miałam paczkę w rękach, otworzyłam wodę, powąchałam, nastąpiło zaskoczenie. I nie chodzi tutaj o to, że zapach był za mocny, tylko właśnie delikatniejszy, bardziej owocowy. Wyczułam taką jakby wiśnie z kompotu (może i kandyzowaną - nie wiem jak taka pachnie) w otoczeniu czegoś cieplejszego, otulającego, kobiecego. Od tamtej pory (od grudnia) używam go niemalże codziennie, na dzień :D wieczorową porą wciąż wolę wersję czerwoną. Może ja mam jakieś dziwne odczucia, ale Midnight Wish jeśli już dopasowywać zapach do pory dnia jest dla mnie dzienniaczkiem ;) dzięki wyczuwalnemu owocowi. Chociaż w pewnym sensie ma swój "pazur", takie otulające tło, więc i dla kogoś może być idealnym zapachem na wieczór/randkę :) Dodam, że zapach przypadł do gustu mamie i siostrze, więc zdecydowanie jest to zapach z tych delikatniejszych. Ja pewnie flakonik wyczerpię do końca, ale jednak nie jest to zapach, do którego będę wracać. O trwałości jeszcze nie wspomniałam xD W godzinach tego nie podam, ale jak dla mnie jest zadowalająca. Popsikam się rano (ostatnio te moje rano to 9-10 xd) i do końca dnia tego nie ponawiam. Chociaż wieczorem to bardziej zapach czuć z ubrań niż ze skóry.

Poznaliście już nowy zapach Love Potion? Znacie poprzednie? Lubicie?

19 komentarzy:

  1. Jako, że bardzo lubie poznawac nowe zapachy, chętnie poznałabym i te

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio miałam ochotę na zapach z Ori i wahałam sie między tą wodą, a nową Amber Elixir - wygrała póki co ta druga :D Z wiśnią w perfumach nie zawsze mi po drodze i się wahałam, zwłaszcza że mam nowość z Avonu z nutką wiśni :) Pierwszą wersję Love Potion mam i lubię, ale o dziwo wolałam drugą, Secrets :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, patrz :D Zaciekawiłaś mnie tą Amber. Szczerze mówiąc ja innych perfum z wiśnią nie kojarzę a ogólnie bardziej wolę zapachy z Oriflame niż z Avonu. To może i ta najnowsza bardziej by Ci się spodobała :D skoro ja najbardziej lubię czerwoną a różowa była u mnie na raz a Tobie bardziej się podobała :)

      Usuń
  3. Ciekawa jestem jak pachnie, bo do zapachu świeżo parzonej kawy mam słabość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to ja tutaj tej kawy nie czuję 🙈 ale to może z moim nosem jest coś nie tak 😅

      Usuń
  4. Tego zapachu nie znam, ale ta klasyczna wersja jest dla mnie zbyt mocna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam go, buteleczka bardzo ciekawa : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buteleczka ładnie się prezentuje, ale czasami jest problem ze zdjęciem korka 😅

      Usuń
  6. Jakoś nie przypadły mi do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy flakonik, chciałabym poznać zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbki chyba też można zamawiać :) lub kupić krem do ciała - mniej kosztuje a pachnie tak samo :D

      Usuń
  8. Nie znam tego zapachu, może poznam przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie opisałaś ten zapach. Ja znam wersję czerwoną i nie są to moje klimaty, ale nie powiem kusi mnie ten aromat wiśni ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To może akurat ta wersja by Ci się spodobała bo jak na mój nos to są to dość różne zapachy ;D

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)