5/07/2018

White Flower's czarne mydło z minerałami z Morza Martwego

savon noir z minerałami z morza martwego
Tradycyjne mydło z Maroka, produkowane ręcznie ze zmiażdżonych oliwek o uniwersalnym zastosowaniu: do codziennego mycia twarzy i całego ciała oraz jako peeling enzymatyczny.
Znane z rytuału Hamman dogłębnie oczyszcza, wygładza i nawilża skórę przygotowując ją do intensywnego wchłaniania składników odżywczych, m. in. wit. E, zawartej w oliwkach oraz cennych minerałów Morza Martwego.
Efektem stosowania mydła będzie gładka i odżywiona skóra, a jej niedoskonałości zredukowane.
Do każdego rodzaju cery, również wrażliwej i problematycznej.
SPOSÓB UŻYCIA: Mycie: suchą dłonią nabrać porcję mydła i rozetrzeć z wodą. Tak powstałą emulsję nanieść na ciało. Peeling enzymatyczny: po nałożeniu na skórę pozostawić na kilka minut, następnie spłukać delikatnie masując.
SKŁAD: Aqua, Potassium Olivate (oliwian potasu), Dead Sea Salt (sól z Morza Martwrgo), Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Olea Europaea (Olive) Oil (oliwa z oliwek), Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum, Benzyl Alcohol.
Mamy 9 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
POJEMNOŚĆ: 200 g
CENA: kupiłam w Rossmannie za 18,39 zł. Obecnie nigdzie go nie mogę znaleźć...
OPAKOWANIE: całkiem solidny (ale nie obiecuję, że wytrzyma bliski kontakt z kafelkami xd) plastikowy słoik. Pod zakrętką ma dodatkowe plastikowe wieczko.
KOLOR: zgniła zieleń.
KONSYSTENCJA: bardzo gęsta, porównywalna do innych czarnych mydeł.
ZAPACH: niestety do naj przyjemniejszejszych nie należy. Tutaj również porównywalnie do innych czarnych mydeł.
DZIAŁANIE: zużyłam coś około 1/3 opakowania i odstawiłam... Jednak gdy zaczęła się zbliżać data końca terminu przydatności postanowiłam zużyć, popróbować różnych opcji.
Włosy: co prawda producent nic o nich nie mówi to pewnie tak jak i ja nieraz natknęliście się na mycie włosów czarnym mydłem. Tutaj po jakimś czasie używania mydła do twarzy i ciała postanowiłam wypróbować również je na włosach. 1-2 razy w tygodniu, najczęściej przed użyciem olejowej maski Chirp (którą trzeba zmywać szamponem i ja do tego stosowałam ten Petal Fresh). Efekt: nieważne czy maska Chirp i dodatkowe mycie szamponem czy zwykła maska/odżywka to włosy zawsze fajnie były odbite od nasady. Druga sprawa, że wyglądały świeżo do następnego mycia. Włosy myję codziennie na noc i po wielu szamponach jest tak, że następnego dnia popołudniu włosy są już lekko nieświeże. Tutaj do wieczora cieszyłam się dobrym wyglądem włosów. Może gdybym używała go do mycia włosów od początku opakowania to może nawet wskórałabym coś przy rzadszym myciu. Tak bardziej technicznie: niewielka ilość wystarczy do umycia włosów (szampony nakładam tylko na skórę, na długość leci piana przy spłukiwaniu). Najpierw spieniałam mydło w dłoniach - to bardzo ułatwiało nakładanie. Czarne mydło White Flower's pieni się już na dłoniach, ale na włosach to jest istne szaleństwo. I o ile spokojnie te czarne mydło rozprowadza się na włosach to spłukiwanie jest już katorgą. Palców nie można włożyć we włosy, więc płukanie trwa trochę dłużej niż przy większości zwykłych szamponów. I na pewno nie ma tu mowy o odpuszczeniu sobie odżywki czy maski bo rozczesywanie mogłoby być męka.
Twarz: 2 razy w tygodniu zamiast peelingu w połączeniu z silikonową myjką. Efekt: świetnie oczyszczona skóra, brak latających skórek, gładka skóra, oczyszczone pory. Wywołuje lekkie uczucie ściągnięcia, więc polecam szybkie użycie toniku i kremu.
Ciało: tak jak wyżej zamiast peelingu w połączeniu z gąbką peelingującą. Czysta, gładka skóra i co dla mnie ważne skóra na plecach po myciu nie była tłusta.
W przypadku ciała i twarzy balsamy/kremy szybciej się wchłaniały.

Używacie czarnego mydła? Może czegoś podobnego? Ja się teraz zabieram za mydło cedrowe Bania Agafii.

20 komentarzy:

  1. mam co prawda białe mydło w zapasach, jednak nie używałam go jeszcze :D a to kusiło mnie niejednokrotnie już :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam czarne mydło innej marki i ostatnio je używłam jako peeling do ciała i do twarzy - do twarzy mi się spodobało:) ale jeszcze nie umiem nic więcej powiedzieć póki co xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czarne mydło i kilka już różnych przerobiłam, choć tego bym nie kupiła. Ma w składzie sól, a nie jest ona przyjacielem mojej skóry :P. Staram się wybierać te z jak najmniejszą ilością składników :). Z aplikacją na twarz nie warto przesadzać, czarne mydło jest dosyć mocne i nie jest to produkt do codziennego stosowania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś coś nam szkodzi to nie ma sensu tego kupować ;)
      Dlatego używałam go 2 razy w tygodniu a nie codziennie :P

      Usuń
  4. Mam czarne mydło Bani Agafii i je uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam z tej firmy szampon z błotem z Morza Martwego, bardzo był fajny. Teraz planuję kupić czarne mydło i to wydaje się być kuszące, chociaż moja zmasakrowana przesuszeniami skóra chyba by nie polubiła się z solą w składzie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba coś przegapiłam bo nie kojarzę szamponu xd Te mydło chyba już nie jest dostępne... Nigdzie go nie mogę znaleźć. Może czarne mydło Nacomi?

      Usuń
  6. Bardzo go lubię. Jest bardzo wydajne i dostępne stacjonarnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kiedyś czarne mydło innej marki i było bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mialam nigdy takiego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię czarne mydło, ale wybieram mniejsze pojemności ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)