Jakiś czas temu chwaliłam się Wam paczuszką od MarokoSklep a dzisiaj chcę się podzielić opinią na temat jednego z produktów, który w niej znalazłam.
Czarne mydło jest produktem naturalnym powstałym na bazie zmiażdżonych oliwek i oleju oliwnego. Doskonale oczyszcza pory z toksyn i sebum oraz usuwa martwe komórki naskórka. Skóra odzyskuje miękkość, delikatność i zdrowy wygląd. Jest odżywiona, nawilżona, sprężysta i wygładzona. Czarne mydło pozostawia naskórek natłuszczony, zapewniając długotrwałą ochronę przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Savon noir może być stosowane do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery, nawet suchej i trądzikowej. Zwalcza bakterie odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych oraz przywraca naturalną równowagę płaszcza hydrolipidowego skóry. Zawarta w savon noir oliwa z oliwek poprawia ogólną kondycję cery, a dodatek oleju ze skórek słodkich pomarańczy działa antycellulitowo, wygładza blizny i rozstępy.
SPOSÓB UŻYCIA: Zwilżyć skórę ciepłą wodą. Nałożyć żel i masować ciało za pomocą myjki bawełnianej lub drobnoziarnistej rękawicy kessa, do momentu uzyskania delikatnej piany. Następnie spłukać. Savon noir przeznaczone jest do codziennego, regularnego mycia.
Żel nie posiada substancji zapachowych. Jego specyficzny zapach jest wynikiem połączenia miażdżonych oliwek i skórki pomarańczowej.
SKŁAD: Aqua, Olea Europea Fruit Oil (oliwa z oliwek), Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil (olejek eteryczny z pomarańczy), Potassium Hydroxide.
POJEMNOŚĆ: 200 ml
CENA: 25,90 w MarokoSklep.
OPAKOWANIE: białe, plastikowe, zamykane na zatrzask. Polecam trzymać "do góry nogami" by żel spływał do otworu. Łatwiej go wtedy wydobyć.
KOLOR: taka zgniła zieleń.
KONSYSTENCJA: kto zna zwykłe czarne mydło to ten żel jest tak samo "maziasty", tylko że rzadszy.
ZAPACH: moim zdaniem największy minus tego żelu. Fiołkami, ani tym bardziej pomarańczami nie pachnie, ale też nikt tego nie obiecywał. Jednak ja lubię gdy kąpiel/prysznic umila mi śliczny zapach.
DZIAŁANIE: jeśli chodzi o mycie to sprawdza się świetnie. Po prysznicu czuć, że skóra jest idealnie oczyszczona a do tego mięciutka i lekko napięta (w pozytywnym znaczeniu). Serio, gdyby niezbyt przyjemny zapach tego żelu to nie używałabym po nim żadnego smarowidła. W tym przypadku robię to tylko by nadać ładny zapach skórze. Na szczęście olejkowa mgiełka Lirene daje radę i po niej nie czuć zapachu tego żelu. Przez to, że słabo się pieni traci jego wydajność. Ja lubię dużą ilość piany i jakoś mimowolnie wylewam tego żelu więcej niż zwykle. Podsumowując raz na jakiś dla porządnego oczyszczenia skóry mogę użyć tego żelu, ale na co dzień wolę używać czegoś ładniej pachnącego. Na działanie antycellulitowe w ogóle nie zwracałam uwagi.
Używacie czarnego mydła? To moje trzecie, które miałam okazję wypróbować, ale pierwsze w formie żelu. Teraz mam ochotę na te White Flower's.
Nie słyszałam o tym produkcie wcześniej :)
OdpowiedzUsuńZainteresował Cię?
UsuńBardo lubię białe mydło Agafii, bo z czarnym mam złe doświadczenia 😅
OdpowiedzUsuńTego Agafii jeszcze nie miałam, ale też mnie interesuje. Co się stało z czarnym? :D
UsuńWygląda ciekawie, choć czarne mydło ma swój charakterystyczny zapach... a ja jednak lubię jak żele dobrze myją i ładnie pachną, więc nie wiem czy sięgnę
OdpowiedzUsuńI tego ładnego zapachu mi tutaj brakuje :(
UsuńNie znam tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńA zainteresował Cię? :)
UsuńLubię czarne mydło, ale służy mi jedynie do porządnego oczyszczania twarzy.
OdpowiedzUsuńTego normalnego też tak używałam :) tutaj mamy konkretnie żel pod prysznic.
UsuńMam jak Ty, u mnie musi ładnie pachnieć :D
OdpowiedzUsuńJak ja to rozumiem :D
UsuńNie znam produktów. ALe fakt, produkt musi ładnie pachnieć :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuń