Conny regenerująca maska do twarzy ze śluzem ślimaka

Jakiś czas temu pisałam Wam o mojej pierwszej maseczce ze śluzem ślimaka - Fresh Garden Mask Snail od Skin79. Kosztowała 10 zł a w składzie przy śluzie ślimaka (Snail Secretion Filtrate) miała zapis 10,000ppm. W internecie znalazłam, że jest to 0,001%. Dzisiejszy bohater (a raczej bohaterka) kosztował 3,99 zł a przy tym składniku ma wpisany 1%. Jak sprawdziła się u mnie tańsza ślimakowa maseczka? Zapraszam do czytania.

Conny maska do twarzy z ekstraktem ze śluzu ślimaka

Maseczka wzbogacona ekstraktem ze śluzu ślimaka skutecznie nawilża, koi i regeneruje wrażliwą skórę. Zapewnia doskonałe odżywienie i silną regenerację suchej cery. Przywróć swojej cerze naturalne piękno.

SPOSÓB UŻYCIA: 1. Nałóż maseczkę na oczyszczoną skórę twarzy. 2. Pozostaw ją na 15-20 minut, upewniając się że dobrze przylega. 3. Po zdjęciu maseczki delikatnie wmasuj pozostałości esencji, do momentu całkowitego wchłonięcia. 4. Dla lepszego rezultatu używaj regularnie 2-3 razy w tygodniu.

UWAGA: 1. Tylko do użytku zewnętrznego. 2. Unikaj bezpośredniego kontaktu z oczami. W przypadku dostania się do oczu, natychmiast spłucz obficie wodą. 3. W przypadku zaczerwienienia, podrażnienia, spuchnięcia lub swędzenia zaprzestań stosowania i niezwłocznie skonsultuj się z lekarzem. 4. Unikaj przechowywania w bezpośrednim kontakcie ze słońcem, źródłami ciepła, czy zimna. 5. Trzymaj w miejscu niedostępnym dla dzieci.

SKŁAD: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta-Glucan, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Snail Secretion Filtrate (1%), Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophallus Konjac Root Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinellifera Flower Extract, Parfum.

Tutaj możecie zobaczyć i porównać skład maski Skin79.

Opakowanie mamy tutaj standardowe. Foliowa saszetka, w środku płat maski złożony na kilka części, zanurzony w esencji. Pierwsze co zrobiłam po otworzeniu saszetki to powąchałam zawartość :D Śluz ślimaka nie przywodzi mi na myśl przyjemnych zapachów, ale w sumie to nawet nie wiem jaką ma on woń. Tutaj nie ma co się martwić bo maseczka ma przyjemny i delikatny zapach. Maseczka jest dobrze nawilżona i dobrze przylega do twarzy, część na nos jest dobrej długości i nie zatyka nosa (wszystko jest dobre haha). Po jej nałożeniu mogłam swobodnie wziąć prysznic. W tym czasie nic mnie nie piekło, nie swędziało i żadnych innych specjalnych odczuć nie miałam. Po zdjęciu maseczki wylałam na rękę resztki esencji z saszetki. Było jej tyle, że mogłam wysmarować twarz, szyję i dekolt. Dała fajne uczucie odświeżenia, szybko się wchłonęła. Skóra przyjemnie mięciutka i nie czułam potrzeby nałożenia kremu. Ja mam akurat cerę mieszaną, ale myślę, że sucha też by była zadowolona :) Zapłaciłam za nią 3,99 zł w Drogeriach Polskich i jeśli trafię jeszcze na taką cenę to chętnie kupię. Szczerze mówiąc jest to moja najtańsza maseczka w płacie. Mam jeszcze jedną innej marki o złotówkę droższą.

Na stronie drogerii Natura znalazłam dziewięć innych wariantów tej maseczki: z ekstraktem z granatu, z węglem drzewnym, z peptydami jadu węża, z platyną, z kolagenem, z kwasem hialuronowym, ze złotem, z ekstraktem z aloesu, z koenzymem Q10. Wszystkie w cenie 7,99.

Spory wybór, ale najchętniej wypróbowałabym z jadem węża, ze złotem i z węglem drzewnym.

Znacie maseczki Conny? Co o nich sądzicie?