Zrobiła mi się mała przerwa od bloga, mam lenia, nie obiecuję, że już wracam do regularności. Z dwa tygodnie nie włączałam komputera. Wracam z pracy i nie mam siły tego ruszać, nie mam weny do robienia zdjęć, pisania. Tyle co zdjęcia na nowości robię na bieżąco, ale i tego nie ma wiele. Zapraszam do małego przeglądu z lipca.
Hebe
- Venus nawilżająca pianka do golenia - 6,49 zł
- Bella emulsja do higieny intymnej - 6,69 zł - chyba mój pierwszy kosmetyk Bella.
- Less is more płyn micelarny First crush - 19,99 zł - pierwszy w oczy rzucił mi się tonik, ale że nie potrzebowałam nowego to sięgnęłam po płyn micelarny bo inny mi się kończył. Teraz już i ten się kończy xd
- Vittorio Bellucci woda toaletowa Esultanza - 8,99 zł - kupowałam przez internet i niestety zapach mi się nie spodobał, więc poleci dalej.
Nuta bazowa: cytryna, świeża lawenda, przyprawy
Nuta wysoka (głowy): cytryna, świeża lawenda, przyprawy
Nuta średnia (serca): paczula, nuty morskie i drzewne.
Biedronka
Hebe
- Batiste suchy szampon cherry - 15,99 zł - nie używam często, ale w awaryjnej sytuacji może się przydać.
- Revuele maseczka do twarzy splash (taka do pryskania 😅) - 14,99 zł - z taką formą maseczki jeszcze się nie spotkałam, więc jestem jej bardzo ciekawa. Dodam, że to moja trzecia maseczka z rzędu tej marki.
- Ziaja kasztanowy żel do nóg - 6,39 zł - poczułam się staro wrzucając do koszyka ten żel 😂 ale praca na kasie robi swoje.
- Hebe gąbka do makijażu - 8,99 zł
- Essence żel do brwi - 10,99 zł - pierwszy raz kupiłam kolorowy żel do brwi. Trzymajcie kciuki 😅😂
Empik
- "Ekstremista" Remigiusz Mróz - 24,76 zł
- "Antihype 2" Sarius - 38,94 zł
W lipcu na kosmetyki wydałam 100,51 zł. W czerwcu było to 110,22 zł.
W ogóle w lipcu pierwszy raz zrobiłam zakupy na shein i tak się zastanawiam czy zrobić wpis z tymi rzeczami, takie porównanie (jeśli się oczywiście do tego zbiorę :D). Chcielibyście coś takiego?
Bardzo mnie ciekawi ta maseczka do pryskania :) Ja ostatnio też mam mało czasu na bloga. Jak człowiek przychodzi po 12 godzinach z pracy to myśli tylko o spaniu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie :)
UsuńTo ja pracuję trochę której, ale i tak padam :( Musimy jakoś wytrzymać.
fantastyczne nowości :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajne nowości, niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPorównanie z shein bardzo chętnie zobaczę. Widziałam te maseczki do pryskania w hebe, ale dla mnie to takie toniki nie maski, nie przekonuje mnie taka forma xd Żel essence chyba też był moim pierwszym kolorowym :P
OdpowiedzUsuńTo muszę się zmotywować :D
UsuńTeż mi się skojarzyły z tonikami, ale póki co jestem na tak :)
O ;D
Miałam tą piankę do golenia, całkiem całkiem :D
OdpowiedzUsuńJa też. Już nieraz :D
UsuńZnam szampon Batiste i piankę Venus :)
OdpowiedzUsuńI jakie wrażenia? :)
Usuńświetne nowości :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCo do maseczki - wyczuwam sporą inspirację koreańskimi maskami od Blithe ;) Ale nie przekonują mnie takie typy maseczek, równie dobrze można w ten sposób wykorzystywać tonery czy esencje - na jedno wyjdzie. Nie mówiąc o zużyciu, bo zawsze coś ci spłynie z dłoni...Co do suchego szamponu: ja bardzo długo byłam im przeciwna, póki pewnego pięknego dnia nie miałam czasu na mycie włosów, a trzeba było wyglądać....Batiste jest ok, ale ja zaczęłam przygodę wtedy z AlfaParf Milano, który dostałam do testów. Szczerze? Batiste się do tego nawet nie umywa (chociaż niestety też u mnie właśnie przebywa, bo na szybko potrzebowałam ostatnio :D).
OdpowiedzUsuńKoreańskimi na pewno. Nawet w opisie producenta to jest ;)
UsuńJa toniki nakładam dłońmi, więc taka forma maseczki mi nie straszna :D
Miałam podobnie z suchymi szamponami 🙈 ale czasem potrafią uratować życie 😂 AlfaParf nie znam, ale chętnie sprawdzę :)
Ja też zawsze awaryjnie trzymam suchy szampon, choć korzystam raczej okazyjnie, ale akurat po tym Batiste zawsze swędzi mnie głowa :P
OdpowiedzUsuńMi jeszcze czasami zdarza się rano użyć na "grzywkę" jeśli się przychlap przez noc zrobi 😂
UsuńO kurczę :( mi na szczęście póki co żaden nie zaszkodził.
Kurcze u mnie jest odwrotnie ;-) po Batiste jest wszystko OK, ale jak użyje innego to wtedy czuje swędzenie.
UsuńDobrze, że chociaż ten jeden działa ;)
UsuńSuper. Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJestem bardzo ciekawa, jak Ci się sprawdzi ten żel do nóg (praca jako przewodniczka robi swoje xD, chociaż za tę cenę to może go po prostu sama przetestuję :D). Z suchych szamponów bardzo polecam Kerastese. Jest drogawy, ale w promocji wychodzi całkiem przyzwoicie (teraz się obkupiłam w sklepie magafi :D) i chyba jest jedynym, po którym nie swędzi mnie skalp. <3 Dobrze mi się spisuje też biała glinka stosowana po prostu jako suchy szampon, chociaż tutaj trzeba pogodzić się z tym, że włosy będą dosyć matowe i nieco, nie wiem... Tępe? Ale za to fajnie odbite od nasady. :)
OdpowiedzUsuńOj, jeszcze więcej za nogach :D Powiem tyle, że szybko się skończył mało co pomagał :(
UsuńZ glinką raczej nie będzie mi się chciało bawić, ale za Kerastase postaram się rozejrzeć :D
To nie jest spam jak coś, ale na magafi.pl była na te suche szampony przyjemna promocja ostatnio. <3 A z glinką to w sumie żadna zabawa, ja sobie przesypuję do solniczki, glinku-glinku, masażu-masażu, przeczesuję szczotką z włosia i już. :D Tylko mam włosy w odcieniu polski-blond, na ciemnych może być ciężej. Tak czy siak w jakimś wolnym piżamowym dniu polecam spróbować. ^^
UsuńDobre polecenia doceniam :)
UsuńO solniczce nie pomyślałam a brzmi dobrze 🙈