3/31/2021

LaQ odprężający mus do mycia twarzy - recenzja

Znacie internetowy sklep Bee.pl? Ma on w swojej ofercie kosmetyki naturalne oraz zdrową żywność. Na początku miesiąca dotarła do mnie paczka kosmetycznych dobroci (wysłana w poniedziałek, u mnie była już w środę) i dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o jednej z nich. Na końcu pokażę pozostałe kosmetyki - zobaczycie o czym będziecie mogli poczytać w najbliższym czasie. Na pierwszy ogień idzie mus do mycia twarzy LaQ. Zaczynam od niego bo to produkt, którego używam kilka razy dziennie i zużyłam już ponad połowę. Dodam, że marka LaQ "chodziła" za mną już od jakiegoś czasu, więc tym bardziej cieszę się, że w końcu mogłam coś wypróbować :) Czy mam ochotę na więcej? Tego dowiecie się z dalszej części wpisu!

mus do mycia twarzy laq odprężający

Lekki mus o zapachu pralinki, który ma zapewniać delikatne oczyszczanie skóry bez zaburzania jej naturalnego pH. Ma również pozostawiać skórę gładką i dobrze nawilżoną. Przeznaczony do cery normalnej, suchej i wrażliwej.

SKŁAD: Glycerin, Aqua, Sorbitol, Sodium Lauroyl Isethionate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Copaifera Officinalis Resin, Glyceryl Isostearate, Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Potassium Cocoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Glycyrrhetinic Acid, Allantoin, Lecithin, Olea Europaea Fruit Oil, Levulinic Acid, Theobroma Cacao Seed Extract, Juglans Regia Leaf Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Cl 15510

POJEMNOŚĆ: 100 ml
CENA: 14,99 zł w bee.pl


OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek z aluminiową zakrętką (pod spodem dodatkowe plastikowe wieczko). Swobodnie możemy śledzić poziom zużycia, bez problemu nabierać mus palcami (oczywiście suchymi) lub jakąś łopatką/ łyżeczką.

ZAPACH: dawno nie jadłam żadnych pralinek i nie mogę porównać zapachu, ale muszę powiedzieć, że ten tutaj jest uzależniający! Może się wydawać, że takie "słodyczowe" zapachy mogą być duszące czy męczące, ale tutaj jest naprawdę przyjemnie. Czuję ten zapach jeszcze kilka godzin po umyciu twarzy (spod kremu!), ale na szczęście w żaden sposób mi nie przeszkadza. Jestem bardzo na tak :)

KOLOR i KONSYSTENCJA: jak widać na zdjęciach - biały mus. Bardzo gęsty mus. Nie trzeba go dużo nabierać żeby umyć twarz i szyję, czy nawet dekolt. Ja zawsze najpierw że tak powiem nakładam wodę na twarz, wycieram ręce, nabieram odrobinę musu i masuję skórę. Mus zmienia się w przyjemną piankę, ogólnie bardzo swobodnie rozprowadza się skórze. Nie jest tępy i też nic niepotrzebnie nie ucieka.

DZIAŁANIE: nazachwycałam się zapachem, konsystencja a co z działaniem? Pewnie domyślacie się, że też jest fajnie :D Tak jak napisałam na początku musu używam kilka razy dziennie. Najczęściej dwa (rano i wieczorem) a jeśli gdzieś wychodzę z makijażem to wleci jeszcze jeden raz bo choćbym miała na twarzy tylko podkład to muszę go zmyć od razu po powrocie do domu (w sensie tak się przyzwyczaiłam a nie że coś mi się dzieje i muszę zmyć ;d). Oczywiście przy demakijażu jest to dla mnie drugi etap, najpierw płyn micelarny. W każdym z tych przypadków mus bardzo dobrze oczyszcza skórę. W ogóle po zmyciu tego musu czy już nawet w trakcie "masowania" mam takie uczucie jakbym nakładała jakiś krem odżywczy. W sensie czuję i widzę, że skóra jest oczyszczona, ale nie "skrzypi" jak po niektórych produktach do mycia a mam te wrażenie, że już coś dobrego ze skórą się dzieje. Jest nawilżona, przyjemna w dotyku a nie jakaś jakby wysuszona czy ściągnięta. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale są to bardzo przyjemne odczucia :) W skrócie skóra jest czyściutka i nic złego się z nią nie dzieje.

Przyznaję, że czuję się zachęcona do testowania kolejnych produktów marki LaQ. Szczególnie innych wariantów musów do mycia twarzy oraz peelingów. W sumie nie mam niczego w zapasie do mycia twarzy to może zdecyduję się na coś z asortymentu marki. W bee.pl jest w czym wybierać :)

Tak jak obiecałam pokazuję zawartość całej przesyłki:

zakupy z bee.pl
  • Canabo ostropest nawilżający szampon do włosów - śmiałam się z mamą, że może będzie nam weselej przy myciu włosów :D a na serio pierwszy raz mam styczność z tą marką i chociaż dość sporo muszę nabrać tego szamponu żeby dobrze umyć moje włosy to mam pozytywne odczucia. Więcej będzie w pełnej recenzji ;)
  • Mokosh peeling do ust Malina - markę do tej pory znałam tylko ze słyszenia. Chciałam coś z niej wypróbować i też dawno nie miałam peelingu do ust.
  • Miodowa Mydlarnia masło do twarzy i ciała buziaczek - ta marka też gości u mnie pierwszy raz. Muszę Wam powiedzieć, że te masło ma genialną konsystencję!
  • Organic Shop ekspresowo nabłyszczająca maska do włosów Grecka figa - do tej pory miałam styczność tylko z kosmetykami do oczyszczania ciała (peelingi, żele, płyn).
  • Naturalne syberyjskie czarne mydło Agafii do pielęgnacji ciała - miałam kiedyś cedrowe mydło Agafii i czarne mydła innych firm. Użyłam już parę razy i jest to kolejny uniwersalny kosmetyk :) W sensie można nim umyć włosy, twarz i ciało.
  • Organic Shop peeling do ciała Soczysta papaja - ale peeling też musiałam przygarnąć :D wcześniej miałam mango (uwielbiam!) i kawowy, który zapachowo mnie nie powalił. Papaji użyłam dopiero w razy. Zapach jest przyjemny, ale wciąż nie lepszy od mango.

Dajcie znać czy Was coś szczególnie zainteresowało z tej gromadki i czemu mam się bardziej przyglądać :D

23 komentarze:

  1. Dużo dobrego czytałam już o musach tej marki :)
    Bardzo fajne rzeczy kupiłaś. Miałam czarne mydło Agafii i bardzo dobrze go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też! I jak na razie podzielam dobrą opinię ;D Super, że czarne mydło dobrze wypadło :)

      Usuń
  2. Nigdy nic nie miałam tej marki, ale przyznaję że opakowanie mają na prawdę ładne i takie wesołe : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Masło do twarzy i ciała z Miodowej Mydlarni wygląda ciekawie :) tej wersji musu z Laq nie miałam, jedynie tą peelengującą i była dla mnie poprawna ale chętnie wypróbuje inne warianty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zebrać i obfocić to masło zanim się skończy 🙈 O kurczę, szkoda, że tylko poprawna ta peelingująca wersja.

      Usuń
  4. Zastanawiałam się nad nim, ale jednak się nie skusiłam, bo mam ich 2 musy i mimo, że są ok to jednak wolę żele lub mydła ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Już sam zapach i opakowanie zachęcają do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, haha :D Tak jak lubię zapach kawy to tutaj masakra.

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam tę serię prlainkową na święta i ten mus też nie miałam :D wszystko super tlyko u mnie skończył się w moment, ale tak kminię, że może ja używałam za dużo na raz/ :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajna przesyłka! Sklep Bee.pl oczywiście znam, świetny asortyment <3
    Mus zapowiada się fajnie - miałam do tej pory jeden, żółty i był cudny! Więc czuję się zachęcona, zwłaszcza tymi słodkimi nutami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie fajne rzeczy sobie wybrałam :D Super, że jesteś ze sklepu zadowolona <3
      To teraz musimy wypróbować musy na odwrót skoro oba takie dobre :D

      Usuń
  9. Mam go jak Ci pisałam, bardzo fajny, głównie ze względu na konsystencję. Ale zapachy dla mnie mają takie sobie, lekko sztuczne dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)