4/02/2021

Kilka słów o książce "Umysł w ogniu" Susannah Cahalan


"Umysł w ogniu" to niezwykłe wspomnienia młodej dziennikarki "New York Post" Susannah Cahalan, opisujące przebieg rzadkiej choroby i przeprowadzoną dosłownie w ostatniej chwili interwencję lekarską, która ocaliła jej życie.
 
Ta historia pozostawia po sobie niepokojące pytanie: Ilu osobom postawiono błędną diagnozę?


CENA Z OKŁADKI: 42,90 zł
Ja kupiłam Empiku za 26,73 zł.


Wyobrażacie sobie aby przeżyć kawałek normalnego życia (w sytuacji autorki 24 lata) - mieć wymarzoną pracę, partnera, przyjaciół, fajne relacje z rodziną i nagle stracić kontrolę nad swoją głową? Dziwne myśli, obrazy, słyszenie obraźliwych słów, których naprawdę nikt nie wypowiedział (przykładowo, że ojczym autorkę nazwał dziwką). Problemy z mówieniem, poruszaniem się. Na początku też zaczęła podejrzewać chłopaka o zdradę, myślała, że ma pluskwy w mieszkaniu. Przez te wszystkie objawy autorka mogła wylądować w psychiatryku, stracić dotychczasowe życie. Pracowała jako dziennikarka i nagle nie była w stanie przeprowadzić wywiadu, napisać sensownego tekstu.

Susannah na szczęście trafiła na lekarza, który odkrył co jej naprawdę jest. Zapalenie mózgu z przeciwciałami przeciwko receptorowi NMDA (nie mylić z  NMDA). Do tej pory mylone z schizofrenią czy autyzmem. Jeden z lekarzy uważał, że jej zachowanie spowodowane jest stresem i odstawieniem alkoholu. W ogóle zanim autorka  napisała tę książkę to najpierw napisała artykuł do gazety, w której pracuje (tak, po chorobie wróciła do dawnej pracy) i przygotowując się do niego rozmawiała ze swoimi lekarzami. Ten od alkoholu, niby jeden z najlepszych neurologów w kraju wciąż uważał, że nie zna tej jej choroby. Chociaż pisano o niej w choćby różnych czasopismach medycznych. 

"Wyzwalaczem" choroby mogło być czyjeś kichnięcie w metrze, przygarnięta kotka czy coś toksycznego w wynajmowanym mieszkaniu. Wciąż nie jest do końca zbadana. Została odkryta w 2007 roku (autorka zachorowała w 2009, więc miała dużo szczęścia), chociaż raczej istnieje od bardzo dawna.

Cahalan miała również wsparcie w rodzicach, którzy chociaż byli po rozwodzie to znaleźli w tej sytuacji jakiś sposób na porozumiewanie się. Chłopak, z którym była zaledwie kilka miesięcy również cały czas przy niej był. Łezka w oku mi się zakręciła gdy autorka opisywała sytuację gdy chłopak odebrał ją ze szpitala, jechali samochodem, leciała znana im piosenka i w pewnym momencie razem zaśpiewali jej fragment. To był moment, kiedy on poczuł, że jego dziewczyna gdzieś tam w środku wciąż jest sobą. Moim zdaniem piękna miłość. Ktoś inny mógłby się szybko ewakuować przy pierwszych problemach. W ogóle to trafiłam na konto autorki na instagramie i ma z tym chłopakiem (Stephenem) dzieci - bliźniaki :)

Cahalan wyzdrowiała, ale nie ma pewności, że nie będzie miała nawrotu. Może pojawić się po latach, kilku dniach lub wcale. O chorobie na pewno przypomina jej blizna bo biopsji mózgu - nie odrosną jej tam włosy. Kontaktują się z nią osoby, które przebyły tę chorobę lub osoby, które mają kogoś takiego wśród bliskich, informują ją nawet o śmierci tych osób. Myślę, że jest to dla niej jakiś ciężar. Sama też wielu chwil nie pamięta z pobytu w szpitalu, ataków, zmieniła się fizycznie. Jej rodzice w szpitalu prowadzili dziennik, ojciec dodatkowo też swój własny, Susannah też próbowała coś w tamtym czasie pisać, ale były to jakieś strzępki, ma również nagrania z pobytu w szpitalu gdzie ciężko było jej siebie rozpoznać. Fragment życia wyrwany z pamięci lub co zabrzmi może jak masło maślane, ale fragment życia wyrwany z życia - tego, do którego była przyzwyczajona, które znała.

Ciężki temat, ciężka choroba, ale książka podana w przystępny sposób. W każdym razie mi się dobrze ją czytało. Pojawił się tylko jeden dłuższy, trochę męczący rozdział.

W ogóle dziwnie mi się czytało o badaniu, na którymś kiedyś sama byłam. Mowa o EEG. U mnie była "tylko" mowa o bólach migrenowych i byłam na tym badaniu raz. Susannah z tego co zrozumiałam była podpięta do aparatu przez cały pobyt w szpitalu.

W trakcie czytania zapisałam sobie też parę tytułów:

  • Filmy:
"Inwazja porywaczy ciał"
"Memento"
"Blue velvet"
"Dzikość serca"
"Lot nad kukułczym gniazdem" - tytuł kojarzę, ale chyba nigdy nie oglądałam.
"Egzorcysta" - tego na pewno nie obejrzę. Nie lubię horrorów, ale tutaj też dodam bo wcześniej nie wspomniałam, że objawy choroby autorki mogą też przypominać opętanie.
"Epidemia"
"Zapaśnik"
  • Seriale
"Mad Men"
"Przyjaciele" :D
  • Książki:
"Forever today" Deborah Wearing - w książce pojawił się polski tytuł "Na zawsze dzisiaj", ale w internecie jej nie znalazłam, więc chyba nie została przetłumaczona.
"Wszystkie imiona" Jose Saramago
"Śmierć z przerwami" Jose Saramago - w internecie znalazłam "Rozterki śmierci", ale nie wiem czy to chodzi o to samo.

Posłucham jeszcze Ryana Adamsa bo autorka często o nim wspominała :D

Książka dostępna w Empiku (link afiliacyjny). Jest też film z 2016 na podstawie tej historii o tym samym tytule. Kiedyś już go oglądałam, ale teraz po przeczytaniu książki chętnie do niego wrócę.

Teraz mam taki dziwny moment, że nie wiem co czytać. Ciężko przeskoczyć na coś lekkiego/romansidło, ale też nie chce mi się zabierać przykładowo za "Wysoko wrażliwych i miłość"... Chyba potrzebuję chwilę przerwy.

Znacie tę książkę? Lub chociaż film? Co Was ostatnio poruszyło?

6 komentarzy:

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)