1/18/2021

Krem pianka do twarzy Bielenda Blueberry C-Tox

 Nawilżająco - rozświetlający krem do twarzy na dzień i na noc.

Cera odwodniona, pozbawiona blasku.

Ja tutaj od razu przypominam, że mam cerę mieszaną. Krem mnie skusił borówkami ;D i ciekawą konsystencją. Plan miałam taki by używać go na noc. W końcu cery mieszane i tłuste też potrzebują nawilżenia. Najpierw parę informacji od producenta - obietnice, skład, do tego gdzie i za ile kupiłam. Dalej tradycyjnie moje wrażenia. Zapraszam do czytania!


Efekt: Krem nawilża, regeneruje i wygładza naskórek skłonny do przesuszenia. Jednocześnie niweluje uczucie ściągnięcia i dyskomfortu. Daje efekt rozświetlenia i blasku, sprawia, że skóra wygląda promiennie, poprawia jej kondycję.

SKŁAD: Aqua (Water), Propanediol, Squalane, Crambe Abyssinica Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Stearate, Cyclopentasiloxane, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Vaccinium Corymbosum (Bluberry) Seed Oil, Vaccinium Corymbosum (Bluberry) Fruit Extract, Vaccinium Macrocarporn (Cranberry) Fruit Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Citrus Junos (Yuzu) Fruit Extract,3-O-Ethyl Ascorbic Acid,Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalane,Acorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycerin, Propylene Glycol,Sodium Stearoyl Glutamate,Potassium Cetyl Phosphate,Disodium EDTA,Acrylates/Beheneth-25 Methacrylate Copolymer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Potassium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Synthetic Fluorphlogopite, CI 77891 ,CI 42090, CI 17200.

POJEMNOŚĆ: 40 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: kupiłam w Superpharm za 12,59 zł. Obecnie kosztuje 21,99 zł.


OPAKOWANIE: plastikowy, zakręcany słoiczek, z którego można swobodnie do końca wydobyć krem. Pojemność troszkę mniejsza niż standardowe 50. Słoiczek był zapakowany w kartonik.
ZAPACH: taki do zjedzenia! <3 Jogurt jagodowy ;)

KOLOR: jasny fiolet.
KONSYSTENCJA: taka puszysta pianka, ale mająca moc ;) Kojarzy mi się z puszystym serkiem Bakuś. Przez pierwsze użycia za każdym razem miałam wrażenie, że krem otwieram pierwszy raz bo wyrwa po wybranym kremie znikała i widziałam płaską taflę. Dopiero później gdy już kremu było sporo mniej było widać, że używany ;D tak jak na poniższym zdjęciu.


DZIAŁANIE:  tak jak napisałam na początku wpisu początkowo używałam go tylko na noc, ale gdy skończył mi się krem, którego używałam na dzień wprowadziłam go też do porannej pielęgnacji. Faktycznie jest rozświetlający. Zwróciłam na to uwagę po kilku użyciach bo zastanawiałam się dlaczego świecą mi się palce ;D Później gdy zaczęłam używać go również na dzień zaczęłam się przyglądać twarzy i serio rozświetlał twarz, ale w taki ładny sposób, a nie że świeciła się jak choinka ;D Krem bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadzał się na twarzy i szybko wchłaniał. Rano budziłam się z wypoczętą, nawilżoną i ładnie wyglądającą skórą. Zdarzało się, że nos mi się świecił, ale przy mieszanej cerze się nie dziwię i nie zarzucam tu czegoś złego temu kosmetykowi. Z działania w dzień również byłam zadowlona. Zdarzało też mi się go nakładać pod podkład i w takiej roli również dobrze się spisywałm, Podkład dobrze się na nim rozprowadzał, nie rolował się. W sumie to nie mam mu nic do zarzucenia. Chyba, że to, że się skończył ;D

W tej linii są jeszcze:
  • Mus do mycia twarzy
  • Maseczka - smoothie nawilżająco-rozświetlająca (saszetka)
  • Serum - jogurt nawilżająco-rozświetlające

Mieliście coś z linii Blueberry C-Tox? Jak wypadło? Chcecie coś wypróbować?

23 komentarze:

  1. Mam maseczkę z tej serii, która czeka na przetestowanie niedługo 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. mega ciekawa propozycja,którą chętnie bym spróbowałą

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam z tej serii serum i było ok, ale bez rewelacji. Za to zapach obłędny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę wypróbować całą borówkową linię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ma fajną konsystencję ten krem! To działanie rozświetlające pewnie zawdzięcza syntetycznej mice, która jest w składzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super jest 😍 Specjalistką od składów nie jestem, więc wierzę ;D

      Usuń
  6. Zapach ta seria ma cudny - miałam maseczkę :) Krem jakoś nie kusi mnie już, miałam saszetkę i nie było wow, wolę jednak naturalne już ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak 😍 Ja właśnie po zużyciu próbki kupiłam normalne opakowanie, ale rozumiem. Nie wszystko musi nam pasować :)

      Usuń
  7. Rozważam kupno tego kremu, zachęca mnie fajna konsystencja, zapach, który na pewno jest piękny i dobre działanie :) Boję trochę, że moja twarz będzie się po nim zbytnio świecić ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zapach przypadnie Ci do gustu :) Moim zdaniem efekt jest ok, nie wygląda się jak choinka ;D

      Usuń
  8. Z e serii nic nie miałam i jakoś tak bielenda przestała mnie kusić ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, faktycznie ślinka leci jak się na ten krem patrzy :D Ja z Bielendy nie miałam już nic dawno, ale chyba wybiorę się do drogerii po tą piankę :)

    Ściskam mocno, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się powstrzymać :D
      Mam nadzieję, że również ją polubisz :)

      Usuń
  10. Mam próbkę, czeka na swoją kolej :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)