We wrześniu napisałam recenzję zielonej pasty przeznaczonej do mojej cery (mieszana), pisałam tam, że jednak różowa do cery suchej i odwodnionej również mnie kusi. Chociaż takiej cery nie mam to jednak wydaje mi się, że ogólnie glinki są dobre dla mieszanej cery, więc w końcu się skusiłam ;) Czy dobrze zrobiłam? Zapraszam do dalszej części wpisu!
Pasta z różową glinką ma błyskawicznie oczyszczać skórę z toksyn i innych zabrudzeń, eliminować nieprzyjemnie napięcie i pieczenie skóry. Nie wysusza, koi, wspomaga nawilżenie i regenerację.
SKŁAD: Aqua (Water), Kaolin, Glycerin, Calamine, Polysorbate 20, Magnesium Aluminum Silicate, Lactic Acid, Coco Glucoside, Montmorillonite, Illite, Sodium Cocoyl Alaninate, Euterpe Oleracea (Assai) Fruit Extract, Maltodextrin, Panthenol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance), Limonene.
Glinka różowa - delikatna ale równocześnie bardzo skuteczna glinka o działaniu detoksykującym, oczyszczającym i kojącym. Posiada zdolność absorbowania toksyn i zanieczyszczeń gromadzących się na skórze, działa kojąco, antyseptycznie i regenerująco na cerę, łagodzi podrażnienia. Zawiera bogactwo mikro- i makroelelemntów, które działają dobroczynnie na skórę.
Jagody acai - silny antyoksydant i bogate źródło składników odżywczych dla skóry, jak np. wit. C, wit. E, kompleks witamin z grupy B, magnez, wapń, cynk, kwas ferulowy. Nawilża, oczyszcza, wygładza i odświeża koloryt skóry.
POJEMNOŚĆ: 215 g
CENA: kupiłam w SuperPharm za 11,39 zł. Obecnie kosztuje 17,99 zł (w takiej cenie kupiłam zieloną w Rossmannie).
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
OPAKOWANIE: opakowania z pompką są moimi ulubionymi i jak widać tutaj takie mamy. Tylko zaznaczę, że trzeba pilnować żeby przy otworze pompki nie zostawała zaschnięta pasta bo przez to może polecieć w zupełnie niespodziewane miejsce zamiast na dłoń.
ZAPACH: delikatny, całkiem przyjemny. Glinkę gdzieś tam w tle można wyczuć, ale w moim przypadku nie drażni to nosa.
KOLOR: różowy, ale nie taki bardzo mdły jak na powyższym zdjęciu.
KONSYSTENCJA: tutaj powtórzę się z recenzji zielonej wersji. To dla mnie bardziej taka glinkowa emulsja niż pasta.
DZIAŁANIE: pasta dobrze rozprowadza się na skórze. Nie jesteś taka tępa. Szaleństwa z pianą tutaj nie ma, ale to nie zmienia faktu, że pasta dobrze oczyszcza skórę. Nieważne czy to rano by zmyć jakieś "nocne nieczystości" czy korzystam z niej jakoś drugi etap w demakijażu. Nie podrażnia oczu, nie wywołuje żadnego ściągnięcia skóry, nie wysusza. Niestety nie wypowiem się czy koi skórę z pieczenia czy napięcia skóry bo nie mam takich problemów. Muszę przyznać, że nie mam się do czego przyczepić. Chyba, że do koloru bo wciąż jednak zieleń bardziej do mnie przemawia niż róż, ale to mało istotna sprawa ;D Chciałam, wypróbowałam, nie żałuję.
Wypróbowaliście już coś z linii Botanical Clays? Ja obecnie mam jeszcze w obrotach serum z zieloną glinką.
Mam zieloną i używam, bardzo lubię :D Wahałam się właśnie między nią, a różową. Ostatecznie padło na zieloną, ale z tego, co wszyscy moi znajomi mówią- różowa jest też niezła, więc może w przyszłości? ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja wcześniej miałam właśnie zieloną i dla mnie są tak samo dobre :)
UsuńJa chyba wolę typowe żele do oczyszczania 😉 Coś mnie nie kusi ta pasta.
OdpowiedzUsuńMożemy mieć różne upodobania :)
UsuńPrezentuje się fajnie, nie miałam jeszcze nic z tej serii :) Ogólnie lubię markę, mam wiele produktów od nich i jeszcze się nie zawiodłam:)
OdpowiedzUsuńU mnie też większość się sprawdza :)
UsuńJa jeszcze nic :(
OdpowiedzUsuńCo planujesz?
UsuńBardzo lubię te glinkowe serie :)
OdpowiedzUsuńCo już wypróbowałaś? :)
Usuńbardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńSuper.
UsuńMiałam serum właśnie z tej różowej serii i kompletnie się u mnie nie sprawdziło. Zostawiało taką nieprzyjemną warstwę na skórze.
OdpowiedzUsuńO kurczę :( To u mnie zielone szybko się wchłania i nie zostawia warstwy.
UsuńChyba muszę sprawdzić tą pastę, bo wydaje się ciekawa. Tyle, że mam tyyyyle kosmetyków do mycia do wypróbowania, że kiedy to zrobić :D
OdpowiedzUsuńZ tej serii lubię bardzo płyn micelarny, dla mnie zapach jest świetny!
Ups 🙈 to u mnie tylko jeden żel następca czeka :D
UsuńTo może micelka też za jakiś czas wypróbuję!
Mam tę pastę w zapasach, jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że równie dobrze jak u mnie! :)
UsuńCiekawe jak wypadnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i glinki i Bielendę, więc koniecznie muszę wypróbować jakiś wariant :)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie :)
UsuńMnie kusiła zielona wersja, ostatecznie nie kupiłam, ale może jeszcze to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńJa polecam :D
Usuń