Dzisiaj pokarzę Wam kolejny z moich nowych nabytków, który już mój nie jest. Oddałam siostrze :)
Kolor mocno odbiega od tego co zobaczyłam w katalogu i mi się nie spodobał.
Ten kolor, który już wylądował na moich paznokciach określiłabym jako popielaty/przygaszony zielony.
Ja jednak wolę te żywsze :) Ale wytrzymałam z nim kilka dni i Wam go przybliżę, a sama może kiedyś wypróbuję inny kolor.
Dla dokładnego pokrycia trzeba nałożyć dwie warstwy. Chociaż przy dobrych wiatrach wystarczy jedna :)
Udało mi się tak na kilku paznokciach, ale tak co do czego i tak pociągnęłam drugi raz.
Z lampą. Te zdjęcie w miarę dobrze oddaje kolor lakieru. |
Pędzelek:
Taki normalny, jak dla mnie ok.
Kilka słów od Avonu:
Ode mnie:
Bez lampy. |
Trzeciego dnia miałam starte końcówki, więc się go pozbyłam. Nic nie odprysnęło w tym czasie.
Jak dla mnie doskonałego połysku nie ma.
Całkiem łatwo się zmywa, nie barwi płytki.
Podoba się Wam?
* * *
Zaczynam żałować, że taka mała jestem... Dzisiaj taka fajna oferta ubraniowa w Lidlu a na mnie S za duża :(
I coś mnie bierze:( Od kilku dni drapie w gardle i katar męczy.
A jak tam Wasze zdrówko?
A mnie się bardzo podoba ten kolorek ;) Odnośnie zdrówka i pogody się nie wypowiadam, w obu przypadkach kiepsko :D
OdpowiedzUsuńGusta i guściki :) U mnie pogoda się polepszyła, ale zdrowie....
UsuńNa pierwszym zdjęciu kolor mi się podoba, potem już trochę mniej :)
OdpowiedzUsuńMi się podobał póki widziałam go w katalogu...
Usuń