Spełniło się moje koncertowe marzenie, muszę też nadrobić wpisy książkowe a nawet byłam w kinie, więc przychodzę z poleceniami na weekend! Na początek oczywiście dziesiątka piosenek, które mi wpadły ostatnio w ucho :)
MUZYKA
1.
Vin Vinci - Jestem jaki jestem 2
2.
Janek. x Gibbs - Ostatni
Jak mowa o koncertach to czekam na listopadowy koncert Gibbsa! Moj pierwszy. I oczywiście mam nadzieję, że będzie też okazja usłyszeć Janka - świetny jest!
3.
Gibbs, Opał, Przyłu, Filipek, Bober, Szymi Szyms, OsaKa - Zanim przyjdzie dzień
4.
Lues Brothers · Sarius · Feno · Ramzes
5.
JANEK. - CZARNO NA BIAŁYM
6.
Miętha - Zanim pójdziesz feat. Natalia Szroeder
7.
Opał x Gibbs - Odbierz mnie
8.
Gibbs x Przyłu - DUCHY
9.
SKOWYR MULTIRECYDYWA i Kubuś - Astronauta blues
10.
JANEK. x GIBBS - ZAUFAJ MI
KONCERT
Three Days Grace w Warszawie
FILM
"Zołza" (2022)
Anna Sobańska (Małgorzata Kożuchowska) vel „Zołza”, „Królowa”, „Szekspir”. Dotychczasowy bilans życiowy: 1 mąż, 2 dzieci, 36 statuetek, 40 milionów widzów. Liczba osób, które nie widziały jej twórczości filmowej: hmmm – być może 2 lub 3. Liczba bohaterów, których wymyśliła: 186. Liczba dotychczasowych porażek w życiu osobistym i zawodowym: 0 (przynajmniej tak jej się wydaje). Nadchodzące załamania nerwowe: 1
Anna to kobieta sukcesu i… niekwestionowana zołza. Jednym skinieniem kreuje gwiazdy, a drugim je unicestwia. Chce być silna i idealna w każdym obszarze, choć nie widzi, że jej życie jest dalekie od świata, który kreuje na ekranie. Kiedy jednak wydaje jej się, że ma wszystko, życie postanawia utrzeć jej nosa. Co z tego wyniknie? Czy Zołza zapanuje nad własnym życiem?
* opis dystrybutora kina
Gatunek: komedia
MOJA OCENA: tak z 7/10. Ja tam się tak uśmiałam, że nie pamiętam kiedy ostatnio aż tak ;D ale też miałam dobre towarzystwo. Ogólnie ludzi w kinie za wiele nie było. Jednak film porusza poważny problem.
KSIĄŻKA
"Jeszcze nie zwariowałam (chyba)" Agata Strzałka
MOJA OPINIA: Więcej takich książek poproszę. Chociaż porusza ważny temat to jednak napisana jest w taki przystępny, momentami humorystyczny sposób. Jakby kumpela opowiadała swoje przygody z podróży, podróży za pracą oczywiście.
Na pewno głównej bohaterce Edycie zazdroszczę odwagi. Ja mam problem żeby z obcymi po polsku rozmawiać a co dopiero w innym języku. Tutaj wyjazd do pracy, do Niemiec. Nauka języka i oczywiście próba ogarnięcia go w normalnym życiu. Różne gwary, dialekty. Pierwsza pracy zbiory warzyw, później opieka nad starszymi ludźmi. Poza obcym językiem bardzo ciężka praca (z dala od rodziny) bo nie zawsze trafiała na ludzi w pełni sprawnych. To nie tylko gotowanie, sprzątanie, ale też karmienie, mycie, przewijanie i czasem ten najcięższy moment - śmierć podopiecznego. Oczywiście są tam też miłe momenty. Zwiedzanie nowych miast (zawsze z przygodami 😅 automaty do kawy, biletów... gubienie drogi na rowerze, urwane kółko w walizce), poznawanie nowych koleżanek, również polskich opiekunek.
Mi książka zajęła 3 dni, ale jak ktoś się uprze to i w kilka godzin przeczyta. Krótka (220 stron) i spora czcionka. Do tego mega przystępny język, więc naprawdę miło i przyjemnie mi się czytało. Jeśli autorka opisze jeszcze jakieś swoje przygody to na pewno przeczytam.
Ja lecę jeszcze do pracy a Wam życze udanego wieczoru!
Ojej, jak fajnie, że zaliczylaś koncert. Ciekawe polecajki :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo się cieszę :)
Usuń