Jeszcze jakiś czas temu nie myślałam, że wrócę kiedyś do błyszczyków. Kojarzyły mi się ze sklejonymi ustami. Jednak jakoś w zeszłym roku kupiłam taki niemalże bezbarwny z Oriflame, chodziło mi tylko o "nabłyszczenie" ust a w tym roku trafiły do mnie dwa błyszczyki Maybelline. Kolory super, więc czy przekonałam się do tej formy malowania ust? :D Zapraszam do dalszej części wpisu.
Błyszczyki, które jednocześnie nadają ustom wyjątkowy połysk a przy tym pozostawiają komfort na ustach. Formuła z kwasem hialuronowym i witaminą E ma sprawiać, że usta będą nawilżone, wyczuwalnie gładsze i większe. Aplikatory XL.
SKŁAD (005): C18-36 ACID TRIGLYCERIDE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, PENTAERYTHRITYL TETRAISOSTEARATE, POLYBUTENE, TRIDECYL TRIMELLITATE, DIISOSTEARYL MALATE, SILICA DIMETHYL SILYLATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYL PALMITATE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CALCIUM ALUMINUM BOROSILICATE, TOCOPHERYL ACETATE, SODIUM SACCHARIN, SORBIC ACID, ALUMINA, SILICA, POLYBUTYLENE TEREPHTHALATE, TRIHYDROXYSTEARIN, COCOS NUCIFERA OIL / COCONUT OIL, ALUMINUM HYDROXIDE, ETHYLENE/VA COPOLYMER, ACRYLATES COPOLYMER, TIN OXIDE, SODIUM HYALURONATE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, TOCOPHEROL, MAGNESIUM SILICATE, GLUCOMANNAN, PARFUM / FRAGRANCE CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES, MICA, CI 45410 / RED 28 LAKE, CI 15850 / RED 7, CI 75470 / CARMINE, CI 15850 / RED 6, CI 17200 / RED 33 LAKE, CI 45380 / RED 22 LAKE, CI 15985 / YELLOW 6 LAKE, CI 19140 / YELLOW 5 LAKE, CI 42090 / BLUE 1 LAKE
OPAKOWANIA: takie tradycyjne buteleczki z pacynkami. O wiele bardziej wolę takie opakowania niż tubki do wyciskania. Muszę się przyznać, że na początku przeraziły mnie te ogromne pacynki (no aplikatory, mi po głowie chodzi określenie "pacynka" ;d) i bałam się, że ciężko będzie mi się nimi malować. Tym bardziej, że jakichś wielkich warg nie mam. Jednak szybko się do nich przyzwyczaiłam i naprawdę sprawnie idzie mi nakładanie błyszczyków na usta i nie wyjeżdżam poza ich kontur.
ZAPACH: nie mam pojęcia do czego go porównać, ale jest przyjemny i nie jest jakiś sztuczny. W obu kolorach taki sam.
KOLORY:
W moje ręce trafiły dwa:
- 005 Petal - najprościej mówiąc róż, ale taki, który jestem w stanie przyjąć na moich ustach. Nie za jasny, jakby był ciemniejszy to pewnie bym się nie obraziła ;D Jak się przyjrzeć to można dostrzec błyszczące drobinki, ale są delikatne i nie wyglądają bazarowo.
- 007 Amber - nudziak czy tak jak nazwa mówi bursztyn. Po pierwszym użyciu stwierdziłam, że koloru w ogóle nie widać. Dopiero jakoś po zrobieniu zdjęcia zobaczyłam, że coś tam widać. Jest to fajny kolorek bo dobrze wygląda nawet gdy w ogóle się nie pomaluję, ale też potrafi dopełnić makijaż. Nawet taki dość delikatny co zobaczycie niżej na zdjęciach.
Bardzo ładne kolorki. Chętnie bym je przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPiękne kolorki. Obydwa przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPrawda 😍
UsuńTen drugi fajny
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadnie Ci w nich :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen różowy bardzo fajnie się prezentuje, choć ogólnie błyszczyki, to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale jak widać przekonałam się :D
UsuńJeszcze nie maiłam okazji ich wypróbować. Trzeba przyznać, że bardzo ładnie prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńLubię kosmetyki tej marki. Po błyszczyki też zapewne sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa mam ulubiony podkład z tej marki :D błyszczyki również polecam.
UsuńBardzo je lubię, miałam dwa kolorki :)
OdpowiedzUsuńJakie? :)
UsuńA mi bardziej wpadł w oko róż :D
OdpowiedzUsuńŁadny jest :D
Usuń