Romantyczny zapach róży odświeża skórę, a jedwabiste mleczko o szybko wchłanialnej konsystencji, z kompleksem olejków E5 sprawia, że skóra jest wspaniale miękka i elastyczna. Odżywcze masło karite pielęgnuje i nawilża skórę, a olejek z geranium działa delikatnie antybakteryjnie.
Formuła z kompleksem E5: witamina E, oleje z: migdałów, arganu, jojoba, nasion winogron i oliwek.
SKŁAD: AQUA, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, THEOBROMA CACAO SEED BUTTER, STEARIC ACID, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (ALMOND) OIL (olej ze słodkich migdałów), VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL (olej z pestek winogron), SORBITOL, ROSA CANINA FRUIT EXTRACT (ekstrakt z owoców dzikiej róży), BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER) FRUIT (masło karite), OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL (oliwa z oliwek), SODIUM C14-16 OLEFIN SULFONATE, PANTHENOL, ANIBA ROSAEODORA WOOD OIL (olejek eteryczny z drzewa różanego), PHENETHYL ALCOHOL (AND) CAPRYLYL GLYCOL, CARBOMER, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL (olej arganowy), SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL (olej jojoba), TOCOPHERYL ACETATE (witamina E), PELARGONIUM GRAVEOLENS (GERANIUM) OIL (olejek z geranium), SODIUM HYDROXIDE, LINALOOL, LIMONENE, GERANIOL, CITRONELLOL, BENZYL BENZOATE.
POJEMNOŚĆ: 400 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: 37 zł. Ja testuję w ramach współpracy.
OPAKOWANIE: plastikowe z pompką, która póki co działa dobrze i się nie zacina.
ZAPACH: wiadomo, że działanie jest najważniejsze, ale tutaj największe obawy miałam przed zapachem. Nie jestem fanką aromatu róż. Zawsze boję się, że będzie mocny, taki babciny. Na moje szczęście tej tutaj jest taki odświeżający (jeśli o kwiatowym zapachu można tak powiedzieć), trochę jakby herbaciany. No całkiem przyjemny i mnie nie męczy.
KONSYSTENCJA: mleczko jak mleczko, ale nic nie spływa i nie ucieka.
DZIAŁANIE: od razu zaznaczę, że żeby utrzymać odpowiednie nawilżenie muszę używać tego mleczka dwa razy dziennie. Sezon grzewczy w pełni i już moja skóra szaleje :( Po wieczornej kąpieli pozwalam sobie na nałożenie większej ilości (przykładowo na nogę dwie pompki), ale nie ma problemu z wchłonięciem czy klejeniem się. Na spokojnie zaraz po posmarowaniu się mogę założyć piżamę. Po nałożeniu skóra staje się gładka, przyjemna w dotyku i taka jakby dodatkowo odświeżona. Niestety rano (szczególnie na przedramionach) widzę suchą skórę... i ponawiam aplikację, ale już w mniejszej ilości. Niby dużo go ogólnie używam a coś się nie kończy ;D no wydajne jest. Nie chcę skreślać tego mleczka. Myślę, że gdybym używała go latem to byłabym bardziej zadowolona. O tej porze roku potrzebuję czegoś bardziej treściwego.
To już trzecia recenzja kosmetyku marki Biobaza. Wcześniej pisałam o wodzie micelarnej i żelu pod prysznic. Jeśli zainteresowały Was kosmetyki to łapcie rabat -50% na koszyk na kod "biobaza50" w sklepie internetowym.
To już trzecia recenzja kosmetyku marki Biobaza. Wcześniej pisałam o wodzie micelarnej i żelu pod prysznic. Jeśli zainteresowały Was kosmetyki to łapcie rabat -50% na koszyk na kod "biobaza50" w sklepie internetowym.
Chętnie przetestowała bym to mleczko na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeśli do tego dojdzie to dobrze wypadnie :)
UsuńJA tam lubię róże pod każdą postacią ;p
OdpowiedzUsuńU mnie z różami jest baardzo ciężko ;D
UsuńNo nie wiem, za różą nie przepadam :p
OdpowiedzUsuńMam tak samo, ale ten zapach jest do zniesienia :)
UsuńKocham różę :)
OdpowiedzUsuńTo może być coś dla Ciebie :)
UsuńPrzy tak ładnym składzie spodziewałam się dużo lepszego nawilżenia. Podoba mi się, że mam pompkę i sam zapach wydaje się fajny, więc może dam mu szansę latem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na lato będzie ok. Moja skóra od kilku lat szaleje w okresie grzewczym, więc aż tak zła na to mleczko nie jestem... Też bardzo lubię opakowania z pompkami.
UsuńSzkoda, że nie powalił na kolana. Opakowanie ma piekne
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie wypadłoby lepiej :)
UsuńJa też nie przepadam za zapachem róży :) Dobrze, że tutaj w mleczku jest taki kwiatowy bardziej a nie babciny :P U mnie zimą mleczka do ciała średnio się sprawdzają zdecydowanie stawiam na treściwe masła czy balsamy :)
OdpowiedzUsuńTaki świeży jakiś ;D
UsuńU mnie tak samo...
Latem bym się może skusiła :) Teraz to lubię używać olejków i maseł :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że na lato byłoby spoko :)
UsuńO coś dla mnie:) Chociaż nie we wszystkich kosmetykach zapach róży mi odpowiadał. Ja zimą używam to co mi wpadnie w ręce. Nie przesusza mi się tak skóra ciała. Jedynie dłonie zawsze w chłodniejsze dni.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie lubię i rzadko kiedy mi się podoba, ale tutaj jest ok. Ja akurat dzisiaj kupiłam sobie masło bo już to mleczko na wykończeniu jest :)
Usuń