Postanowiłam robić takie małe podsumowania miesiąca. Czy na stałe to się okaże :)
Ciekawe wydarzenia (jeśli w ogóle będą ;d), filmy, piosenki, książki... Od przyszłego roku nie będę brała udziału w "Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu". Nic z tego nie wychodzi :(
Zahaczę jeszcze o październik bo po dwóch latach przerwy od nauki poszłam na studia. Obecnie mam za sobą 4 zjazdy, w ten weekend będzie 5 i pierwsza kartkówka z matmy... Trochę się boje.
W szkole nie miałam problemów z matematyką, teraz jest trochę gorzej. Może gdybym w liceum miała rozszerzoną byłoby lepiej.
Pierwszy wykład i już mi ręka "odpadała". Teraz jakoś daję radę ;d
W drugi piątek listopada byłam z koleżanką i jej chłopakiem w Ełku. Latanie po sklepach i kino.
Byliśmy na "Listach do M 2".
Zbyt często polskich filmów nie oglądam, ale ten mi się spodobał. I do śmiechu i do popłakania. Przed seansem z koleżanką mówiłam, że będziemy płakać i potrzebujemy chusteczek to jej chłopak stwierdził, że mógł kupić bilet na Bonda ;D
Dzień wcześniej zaczęłam oglądać pierwszą część tak dla przypomnienia to w połowie internet mi padł xd ale rano dokończyłam.
W listopadzie zrobiłam trzy kursy dom-Warszawa. Dwa bo studia i trzeci by spędzić czas z Moim.
Dwa pierwsze zdjęcia z trasy, trzecie już w Warszawie.
Za drugim razem po powrocie do domu spadł śnieg.
Pierwsze zdjęcie wieczorowe pod domem ;d drugie poranne w drodze do sklepu.
Trochę o weekendzie z Mateuszem :) W sumie najciekawszy czas w listopadzie.
W piątek wybraliśmy się do Wilanowa. Był to nasz drugi wypad. Za pierwszym razem (w lutym) wybraliśmy się w dzień kiedy było zamknięte ;d "Mądrzy my" nie sprawdziliśmy wcześniej kiedy jest otwarte. W listopadzie były darmowe wejścia do muzeów itp. Skorzystaliśmy i część zwiedziliśmy. Nie wszystko bo trwa remont.
Sobotę spędziliśmy w Arkadii. Najpierw obiad (połączony ze śniadaniem haha), chodzenie po sklepach (szukałam folii na ekran mojego telefonu i nie znalazłam -.-), Wedel i wieczorem kino.
Tak mi się spodobały te światełka!
Z zewnątrz też jest ładnie :)
W kinie byliśmy na "Igrzyskach śmierci: Kosogłos cz. II".
Dzień przed obejrzeliśmy pierwszą część bo ja wcześniej nie oglądałam. W sumie to nie miałam czego żałować. W porównaniu do poprzednich części (Igrzyska śmierci i Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) to ta "trójka" strasznie nudna była. Ostatnia część całkiem ok. Chociaż zakończenie: facet, dzieci takie banalne się wydaje... Książek nie czytałam.
W niedzielę najważniejsza część weekendu, czyli koncert! :)
Pierwszy raz byłam w Stodole. Przez jakieś pół godziny pomarzliśmy przed wejściem do środka, ale to nic. Warto było czekać.
Support: Natalia Lubrano - szczerze powiem nie moje klimaty, ale przeżyłam te 40 min.
Godzina 20.00 i to na czekałam - LemON! Już dwa razy byli w pobliżu mnie (około godziny drogi), ale nie miałabym jak wrócić do domu i dopiero w Warszawie mogłam się wybrać na ich koncert. (gdzie jadę do niej około 4 h ;d), ale nie żałuję. Emocje w każdej piosence... Wspólne śpiewanie z resztą publiczności... Akcja z serduszkami :) Szkoda, że nie zrobiłam wtedy żadnego zdjęcia. Ale serduszka do domu przywiozłam :)
I śmiechu trochę też było :) Igor wydaje się takim pozytywnym człowiekiem. Reszta zespołu też :)
Zawsze na koncertach cykam kilka fotek żeby mieć jakąś pamiątkę, ale denerwują mnie ludzie, którzy pchają się pod scenę i przez cały koncert stoją z telefonem/aparatem w górze i nagrywają :/ wszystkie piosenki po kolei. Zasłaniają innym i do tego skupiają się bardziej na nagrywaniu niż samym koncercie. Tylko po co im nagrania tak słabej jakości?
Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję być na ich koncercie. Cudo, magia <3
Po powrocie do domu w pokoju znalazłam rękawiczki. Kochana mama <3
To tak w nawiązaniu do posta z chciejstwami ;d
Planowałam zrobić listopadowe "Pazurki miesiąca", ale dla dwóch malunków nie ma sensu to pokażę tutaj:
I
Wibo Express growth 34 i Essence Colour&go 66 shiny godness
II
Książkę przeczytałam aż jedną, ale to jutro w "Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu" się pojawi.
Na koniec kilka piosenek, których często słuchałam.
Ta trójka to już tak od października siedzi mi w głowie ;D
I od dnia koncertu:
Najlepiej przymknąć oczy podczas jej słuchania, pomarzyć...
Magicznie się robi :)
Będzie Wam się chciało oglądać/czytać tego typu posty? Czy sobie odpuścić?
Życzę miłego wieczoru a sama lecę coś zjeść i do matematyki.
Listy do M to świetny film, również byłam ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż muszę się wybrać na listy do m 2 :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTeż się wybieram na ostatnią część "Igrzysk śmierci" najbardziej podobała się mi jednak pierwsza część, chyba, że ostatnia wypadnie lepiej - zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie wypadła lepiej od pierwszej. Ciekawe co stwierdzisz :)
UsuńUwielbiam takie wpisy ;) Ja również od października wróciłam do "szkoły" trudne to, ale chyba sobie poradzę. Byle do czerwca ;p
OdpowiedzUsuńDamy radę ;D
UsuńMy z koleżanką sie wybieramy dzisiaj do kina, ale na inny film:)
OdpowiedzUsuńJaki?:)
UsuńByłyśmy na filmie "czerwony Pająk"
UsuńNie oglądałam, ale tytuł słyszałam ;d
UsuńAle piękne oświetlenie w galerii i na zewnątrz :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń