Z czym kojarzy Wam się Sinsay? Mi szczerze mówiąc jeszcze parę lat temu kojarzył się z ubraniami dość kiepskiej jakości. Wciąż pamiętam koszulę, którą kiedyś kupiłam a po kilku praniach wyrzuciłam bo wyglądała jak szmata. Obecnie chyba większość mojej szafy to Sinsay :D Sporo rzeczy mi się podoba a i jakość się poprawiła. Jakiś czas temu zajrzałam na dział uroda. Najpierw kupiłam pędzel do pudru - jest cudowny! Jakiś czas później dzisiejszą bohaterkę i też od pierwszego użycia się zachwycam! Dodam jeszcze, że mój ostatni sinsayowy zakup to narzuta na łóżko :D Jeszcze nie prałam, ale mam nadzieję, że będzie ok po pierwszym praniu. Dobra, wracam do tytułowego produktu :)
SKŁAD: ISODODECANE, KAOLIN, ISONONYL ISONONANOATE, PETROLATUM, RICINUS COMMUNIS SEED OIL (CASTOR OIL), OTHERS
POJEMNOŚĆ: 8 ml
CENA: 9,99 zł
OPAKOWANIE: chyba mogę powiedzieć, że takie standardowe jeśli chodzi o płynne pomadki. Plastikowe. Czarna zakrętka z pacynką, przez resztę opakowania widać kolor pomadki. Kształt pacynki widzicie na powyższym zdjęciu. Mi się bardzo wygodnie maluję nią usta. Oczywiście wolę to robić patrząc w lusterko. W sumie to nigdy kolorowych pomadek nie nakładam bez lusterka :D mogłoby to się skończyć śmiesznie.
KOLOR: tutaj to jest mega pokręcona sprawa :D Wiecie pewnie jak to jest wybierać kolor szminki w internecie bez żadnych realnych swatchy, tylko same buteleczki na stronie sklepu. Na próbę wzięłam dzisiejszą bohaterkę - no kolor wydawał się spoko na tyle ile było widać. Jak ja kupowałam tę pomadkę to na stronie była opisana kolorem "fioletowy". W momencie gdy już dostałam zamówienie pomadka była zapakowana jeszcze w folię i na tej folii był naklejony papierek z nazwą "Vintage girl". Kolejna sprawa to to, że pisząc tę recenzję zajrzałam jeszcze do sklepu i pokazało mi nazwę "purpurowy" xD Trochę ciężko się połapać, ale już po pierwszym użyciu stwierdziłam, że kolor jest dla mnie idealny! Ciemniejszy od mojego koloru ust, idealnie pasujący do całej kolorystyki mojej twarzy i włosów :D W każdym razie mi to wszystko idealnie współgra. Niżej wrzucam zdjęcia dla porównania. Pierwsze bez niczego, drugie w warunkach domowych i trzecie na podwórku - kolor podbity przez czapkę i chustę :D
DZIAŁANIE: często matowe pomadki wysuszają usta i robią na nich skorupę. Matowa pomadka Sinsay od pierwszego użycia zachwyciła mnie tym, że po jej nałożeniu czułam się tak jakbym nałożyła na usta mega odżywczy balsam! Faktem faktem po chwili od nałożenia zastyga, ale nie tworzy skorupy, wygląda ładnie i usta nie potrzebują natychmiastowego nawilżenia. Tak więc jestem mega zadowolona z koloru i komfortowego uczucia na ustach. Bez jedzenia i picia dość długo utrzymuje się na ustach. Nie podam tego w godzinach, ale z takiej trwałości jestem zadowolona. Podczas picia już niestety zostawia ślady na szklance. Zapach z niczym konkretnym mi się nie kojarzy, ale jak dla mnie jest przyjemny. Nie wiem czy coś jeszcze tutaj powinnam napisać... Jeśli coś pominęłam to pytajcie w komentarzach :) Ja mam wrażenie, że trafiłam na swój pomadkowy "must have" i bardzo prawdopodobne, że wrócę do tego koloru jak mi się już skończy obecny egzemplarz. Możliwe, że też wypróbuję inne :)
Zajrzeliście już do działu urodowego w Sinsayu?
Pięknie Ci w tym kolorze :) Nawet nie wiedziałam, że w Sinsay są produkty do makijażu. Może moja siostra coś ma , bo to jej ulubiony sklep :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Są, są. Jakieś cienie itp. też. O, to może akurat :)
UsuńBardzo ladnie ci w takim kolorze
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńMi Sinsay kojarzy się z ubraniami, to tam większość ciuszków kupuję :)
OdpowiedzUsuńPlanuje zakup tej pomadki :)
Czyli tak jak mi jeszcze jakiś czas temu :D
UsuńMam nadzieję, że też ją tak polubisz :)
Muszę spróbować skoro nie wysusza. Ma bardzo ciekawy aplikator :)
OdpowiedzUsuńBardzo wygodny :)
UsuńBardzo ładny kolorek, nie wiedziałam że mają pomadki : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda? Fajnie, że mogłam poinformować o czymś nowym :D
UsuńOstatnio miałam ją w koszyku, ale zrezygnowałam :P Szkoda, że na stronie nie ma swatchy tych pomadek :) Bardzo ładnie ci w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Ooo ;D Szkoda, ale na szczęście mi się udało trafić idealnie z kolorem :D Dziękuję :)
Usuńbardzo ładny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńO proszę, nie miałam jeszcze kosmetyków z tego sklepu. Pasuje Ci ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńJa planuję wypróbować kolejne :D Cieszę się :D
UsuńBardzo ładny kolor, do twarzy Ci w nim :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie miałam przyjemności testować kosmetyków z Sinsaya, kojarzę tę markę jedynie z ubrań i dodatków. Nawet nie wiedziałam o tym, że mają własne kosmetyki. Kolorek super! Mam podobny kolor włosów, więc myślę, że i mi by pasował, więc na pewno spróbuję go upolować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńToo już wiesz :D No zakochana jestem w tym kolorze :D Bardzo prawdopodobne, że będzie Ci pasować, więc życzę udanego polowania!
UsuńBardzo ładny odcień, fajnie, że pomadka nie robi z ust skorupy :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego cieszę :)
UsuńŁadnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń