2/19/2020

Nivea Glinkowy żel pod prysznic niebieska agawa i lawenda

żel pod prysznic z glinką nivea

Żel pod prysznic wiadomo do czego służy. Ten ma oczyszczać, odświeżać i pielęgnować skórę.

Skład żelu pod prysznic Nivea Clay Fresh z niebieską agawą i lawendą


Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Kaolin, Parfum, Acrylates Copolymer, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Citric Acid, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trisodium EDTA, Sodium Hydroxide, Sodium Lauryl Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Sodium Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, BHT, CI 61570, CI 16035, CI 10316.

POJEMNOŚĆ: 500 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.


OPAKOWANIE: plastikowe, zamykane na klik - działa bez zarzut. Nie można śledzić zużycia. Niby spore półlitrowe opakowanie, ale wygodnie leży w dłoni. Swobodnie można je otworzyć mokrymi dłońmi.

ZAPACH: nie mam pojęcia jak pachnie niebieska agawa, lawendy też jakoś za specjalnie nie czuję. Jednak jedyne co mam mu do zarzucenia to to, że nie jest bardziej intensywny. Ładny, świeży, nie czuć tego "glinkowego" zapachu.


KOLOR: szarawo niebieski ;)
KONSYSTENCJA: żel jak żel, ale przy smarowaniu po skórze robi takie jakby smugi. Jednak chwila masażu i zamienia się w taką kremową pianę.

Działanie żelu pod prysznic Nivea Clay Fresh niebieska agawa i lawenda

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten żel. Używam bez gąbki bezpośrednio na ciało lub zamiast płynu do kąpieli. Dobrze oczyszcza skóra, nie zauważyłam żadnego wysuszenia. Zazwyczaj używam balsamu po kąpieli, ale jak mi się zdarzyło tego nie zrobić to nic złego ze skórą się nie działo a przypominam, że w okresie grzewczym moja skóra jest skłonna do suchości. Jako płyn do kąpieli również dobrze się sprawdza, fajnie się pieni. Trochę bardziej intensywny zapach i byłby ideał! Mam ochotę wypróbować dwie pozostałe wersje.

Ten żel kupiłam w Hebe na promocji za 7,49 zł. Teraz na stronie internetowej nie widzę tego wariantu, ale pozostałe dwa (imbir z bazylią i hibiskus z białą szałwią) kosztują 13,99 zł. Zerknęłam też na stronę Rossmanna i tam wszystkie trzy są po 14,99 zł.

Znacie glinkowe żele Nivea?

22 komentarze:

  1. Fajnie, że nie pachnie typową lawendą. Nie lubię takiego aromatu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myslałem, że będzie zapach lawendy :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że by mi się spodobał:) Ciekawa jestem tego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam zieloną wersję, całkiem fajna, chociaż mega wrażenia na mnie nie zrobiła to miło wspominam :)
    Chętnie wypróbuję tę niebieską wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii, ale w sumie, żel jak żel :P. Po produkty Nivea ogólnie nie sięgam, więc pewnie nie trafi w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel jak żel, ale dla mnie na tyle fajny, że mogę do niego wrócić ;D Jak tak to rozumiem :)

      Usuń
  6. Nie miałam okazji jeszcze poznać tego żelu. Czas to zmienic.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiedziałam, że mają takie w ofercie. Świetnie, że nie czuć tego glinkowego zapachu, chociaż szkoda, że nie pachnie dla Ciebie intensywniej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie się nie dziwię :D a za mną chodziły już od jakiegoś czasu. Obawiałam się właśnie zapachu glinki. No mógłby być mocniejszy ten zapach :D

      Usuń
  8. Ja nie jestem fanką lawendy, ale ten żel mnie zaciekawił już jak się pojawił na rynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tutaj jej nie czuję, ale tak w razie czego to są dwa inne warianty bez lawendy ;D

      Usuń
  9. Ja miałam wersję z imbirem i bazylią :) W planach mam hibiskus z białą szałwią a ten może kupię teściowej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam okazji go używać, nie jestem fanką tej marki. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)