Matujący krem na dzień Zielona herbata Bielenda
Lekko wodno-żelowa formuła. Zawiera antybakteryjny olejek z drzewa herbacianego, kompleks ANTI-OX i ANTI-POLLUTION, nawilżającą betainę. Matuje,normalizuje, nawilża. Bez klejenia, świecenia i nieprzyjemnej ciężkości. Krem rozjaśnia przebarwienia, matuje, ściąga pory i zmniejsza ich widoczność, nawilża i wygładza, zmniejsza występowanie zmian trądzikowych, sprzyja znacznej poprawie wyglądu i kondycji naskórka. Idealny do samodzielnego stosowania jak i pod makijaż.
STOSOWANIE: codziennie rano krem wmasować w skórę twarzy, szyi i dekoltu, pozostawić do wchłonięcia.
SKŁAD: Aqua (Water), Glycerin, Betaine (betaina), Caprylic/ Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Stearyl Alcohol, Dimethicone, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Biossacharide Gum-4, Nylon 6/12, Camelia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract (wyciąg z zielonej herbaty), Tocopheryl Acetate, 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil (olejek z drzewa herbacianego), Allantoin, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methylpenta decene, Tocopherol, Beta- Sotosterol, Squalane, Lecithin, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Sodium Polyacrylate, ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090.
POJEMNOŚĆ: 50 ml
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: Ja zapłaciłam 13,58 zł w makeup.pl, obecnie kosztuje 16,99 zł. W Rossmannie 19,29 zł.
Regulujący krem na noc Zielona herbata Bielenda
Formuła redukująca niedoskonałości. Zawiera antybakteryjny olejek z drzewa herbacianego, kompleks ANTI-OX i pochodną kwasu azelainowego. Reguluje sebum, odnawia naskórek. Obietnice w sumie te same co w kremie na dzień.
STOSOWANIE: codziennie wieczorem krem wmasować w skórę twarzy, szyi i dekoltu, pozostawić do wchłonięcia.
SKŁAD: Aqua (Water), Squalane, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Butyrospermum Parki (Shea Butter), Glycerin, Tocopheryl Acetate, Sorbitan Palmitate, Ethylhexyl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Camelia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract (wyciąg z zielonej herbaty), Potassium Azeloyl Diglycinate (pochodna kwasu azelainowego), 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil (olejek z drzewa herbacianego), Allantoin, Ascorbyl Palmitate, Propylene Glycol, Dimethicone, Tocopherol, Beta- Sitosterol, Squalane, Lecithin, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090.
POJEMNOŚĆ: 50 ml
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: kupiłam w makeup.pl za 13,58 zł, obecnie kosztuje 16,99 zł. W Rossmannie 11,59 zł.
Moja opinia:
OPAKOWANIA: identyczne szklane słoiczki z plastikowymi zakrętkami. Pod spodem miały dodatkowe pazłotko. Odróżnić je możemy wiadomo przez nazwy kremów, ale też przez kolor. Do tego kartoniki, na których znajdziemy wszelkie informacje na temat kremów.
KOLORY: krem na dzień (z lewej) jasny, zielony. Krem na noc zielonkawy, ale już mocno rozbielony.
KONSYSTENCJA: wersja matująca bardzo lekka, żelowa. Regulująca już bardziej treściwa, ale wciąż lekka.
ZAPACH: zielona herbata, ale taka brzydka. Liczyłam na coś odświeżającego a się rozczarowałam... Z czasem przyzwyczaiłam się i już nie zwracałam tak uwagi.
DZIAŁANIE: na wstępie mogę powiedzieć, że moim błędem było kupienie tych kremów na zimę. Ich lekkie konsystencje wydają się idealne na lato, może już późniejszą wiosną. Ja zaczęłam ich używać jakoś po przeziębieniu, o którym wspominałam w recenzji kremów Ekseption. Na policzkach miałam takie uczucie suchości i ściągnięcia i niestety te kremy Bielendy sobie z tym nie poradziły. Postanowiłam się czymś wspomóc i kupiłam olejek Alterry granat BIO. Kilka razy użyłam go na noc i po problemie, który do końca kremów zielona herbata nie wrócił. Tzn. krem na dzień już wykończyłam a kremu na noc zostało mi jeszcze na kilka użyć. Brakuje mi tutaj porządnego nawilżenia. Chociaż po tak lekkiej konsystencji tego bym się nie spodziewała to jednak producent to obiecuje. Nie zauważyłam też wpływu na trądzik i przebarwienia. Niestety. Krem na dzień łatwo się rozsmarowuje, szybko wchłania i nie pozostawia efektu świecenia. Takiego typowego matu też nie, jest raczej taka satynowa warstewka. Wygląda ładnie i zdrowo. Również wygładza skórę. Krem dobrze sprawdza się pod podkład. Krem na noc chociaż nieco bardziej treściwy to też szybko się wchłania i nie bieli skóry. Zmniejsza trochę świecenie skóry. Ciężko mi stwierdzić czy działają na pory bo obecnie używam żelu do mycia twarzy La Roche Posay Effaclar a on właśnie pozytywnie na nie wpływa.
Znacie te kremy lub inne produkty z tej serii? Jak się sprawdzają?
- Esencja w perłach
- Żel micelarny do mycia twarzy
- Serum do twarzy
- Maseczka peel-off
- Oczyszczający płyn micelarny 3w1
- Hydrolat 3w1
Mnie interesują jeszcze żel do mycia twarzy i hydrolat.
Szkoda że nie sprawdzają się zimą, ale latem możesz znów wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie tak zrobię :)
UsuńKrem mnie kusi za żelem nie przepadam
OdpowiedzUsuńKtóry krem?
UsuńMam suchą skórę, więc nie sięgnę po te kremy, chociaż kosmetyki z Bielendy lubię.
OdpowiedzUsuńOj, do suchej na pewno nie polecam :( W asortymencie na pewno znajdziesz coś przeznaczonego do Twojej cery :)
UsuńSięgam po kosmetyki Bielendy raz na jakiś czas i zawsze znajduję coś dla siebie. Na pewno znalazłabym też coś do swojej twarzy;)
UsuńTak właśnie myślałam :)
UsuńMoja skóra potrzebuje dobrego nawilżenia, więc te kremy nie są dla mnie. Szkoda, że zapach Ciebie rozczarował.
OdpowiedzUsuńNiestety :( Polecam olejek Alterry na gorsze momenty :)
UsuńNie miałam tych kremów. Ostatnio moja cera zrobiła się kapryśna i zbytnio nie eksperymentuję, żeby jeszcze nie pogorszyć. Też używam żel do mycia twarzy La Roche Posay Effaclar :)
OdpowiedzUsuńW takim momencie najlepiej używać czegoś sprawdzonego :) Żel jest świetny!
UsuńRzeczywiście zima nie jest najlepszą porą roku na testowanie tej serii, a zwłaszcza kremu na dzień. Z przesuszeniami na pewno sobie nie poradzi - bankowo! Ja używałam go latem i był super, widziałam pozytywne działanie na stan mojej cery, ale mooooże miała ona wtedy tak dobry okres po prostu? Nie wiem, ale był bardzo przyjemny, jeden z lepszych kremów na dzień jakie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pamiętam, że masz o nim dobrą opinię :) W złym momencie po niego sięgnęłam.
UsuńMam tą wersję na noc i niestety zgadzam się na sezon zimowy za słabe nawilżenie :( Dlatego narazie używam bardziej treściwych kremów do twarzy!:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie chciałam ich otwartych zostawiać, ale kilka dni i go wykończę i sięgam już po krem Miya mango :)
UsuńNie miałam okazji poznać, ale jeśli już, to brałabym tylko wersję na noc i właśnie na cieplejszy okres :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wtedy sprawdziłby się lepiej :)
UsuńSzkoda do suchej skóry sie nie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńPrzeznaczony do mieszanej...
UsuńMam ich "hydrolat" i płyn micelarny z tej serii, ale nie używałam jeszcze :-D. Szkoda, że są za lekkie i nie działają tak, jak obiecuje producent...
OdpowiedzUsuńTo poczekam na Twoje opinie :D
UsuńTeż mam obecnie przesuszoną skórę, więc pewnie skończyłoby się podobnie :P
OdpowiedzUsuńPewnie tak :(
UsuńJa używałam serum do twarzy i było bardzo fajne. Kremy dla mnie byłyby za słabe.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż serum dobrze wypadło :)
Usuńoho!!! Kocham zieloną herbatę do tego stopnia, że kosmetyki, które mają ją w składzie to dla mnie prawdziwa pokusa! Mam nadzieję znaleźć tę wersję w Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuń+ BIELENDA nie testuje na zwierzakach, co dla mnie jest mega ważne!
Dziękuję za polecenie :***
Takie nie do końca to polecenie... ale niech Ci dobrze służą ;)
UsuńTo samo pomyślałam sobie patrząc na opis i konsystencję w słoiczku, że one idealne byłyby na wiosnę i lato, ale na zimę wybrałabym jednak coś innego..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.justcleo.pl
Dokładnie tak :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tych kremów ;)
OdpowiedzUsuńPlanujesz poznać?
UsuńJa dużo o kosmetykach Bielendy czytam, ale sama nie mam z nimi wiele do czynienia. Będę chciała to zmienić, ale najpierw zapasy, potem nowości :)
OdpowiedzUsuńSama jakoś często po nie nie sięgam... Popieram zużywanie najpierw zapasów :D
UsuńMam krem do twarzy z zielonej herbaty. Cudownie odświeża. W dodatku zielona herbata posiada wspaniałe właściwości
OdpowiedzUsuńJa niestety tego odświeżenia nie odczułam...
UsuńZ tej serii miałam tylko serum na noc. Na kemy się raczej nie skuszę
OdpowiedzUsuńDobre było?
UsuńBardzo ciekawy wpis...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń