Chociaż ostatnio pogoda nie sprzyja to wracam do tematu ochrony przeciwsłonecznej. Ostatnio była mowa o balsamie regenerująco-ochronnym Bandi UV Expert Pre-D3 SPF30 a dzisiaj chcę Was zapoznać z balsamem do opalania Nivea. Podobno weekend ma być ładny, więc może sięgniecie po któryś z tych dwóch balsamów :)
PIELĘGNACJA: pielęgnująca formuła balsamu zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie skóry • pomaga zredukować ryzyko wystąpienia alergii słonecznej.
OCHRONA: zawiera wysoce skuteczny system filtrów UVA/UVB, zapewniający natychmiastową i długotrwałą ochronę przed promieniowaniem słonecznym • zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry • wodoodporny
OCHRONA UBRAŃ: innowacyjna formuła, która pomaga łatwiej usunąć plamy po użyciu filtrów UV - w porównaniu do poprzedniej formuły.
WAŻNE WSKAZÓWKI ODNOŚNIE STOSOWANIA: Nakładaj obficie przed wyjściem na słońce. Poprawnie nakładany produkt zapewnia ok. 6 aplikacji na całe ciało dorosłego człowieka. Regularnie powtarzaj aplikację produktu, szczególnie po pływaniu, spoceniu się się lub wytarciu ciała ręcznikiem, aby utrzymać zakładany poziom ochrony • Unikaj zbyt długiego przebywania na słońcu, nawet po zastosowaniu ochrony przeciwsłonecznej • Produkty ochrony przeciwsłonecznej nie zapewniają 100% ochrony. Nadmierne przebywanie na słońcu stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia • Chroń niemowlęta i małe dzieci przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych • Unikaj bezpośredniego kontaktu preparatów ochronnych z odzieżą oraz twardymi powierzchniami, aby zapobiec powstawaniu plam • Produkt przebadany dermatologicznie.
SKŁAD: Aqua, Homosalate, Octocrylene, Glycerin, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Salicylate, C12-15 Alkyl Benzoate, Alcohol Denat, Titanium Dioxide (nano), Glyceryl Stearate Citrate, Panthenol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Myristyl Myristate, Tocopheryl Acetate, VP/Hexadecene Copolymer, Xanthan Gum, Sodium Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Silica, Sodium Citrate, Citric Acid, Dimethicone, Trisodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Eugenol, Coumarin, Parfum
POJEMNOŚĆ: 200 ml
Mamy 12 miesięcy na wykorzystanie od momentu otwarcia.
CENA: od 43,40 zł
OPAKOWANIE: plastikowa z ciemnego plastiku. Niebieski/granatowy typowy kolor marki. Nie można śledzić zużycia. Zamknięcie zatrzask (pomarańczowy kolor sugeruje letni kosmetyk) działa bez zarzutu.
ZAPACH: delikatny, taki całkiem typowy dla balsamów do opalania.
KOLOR: biały.
KONSYSTENCJA: niby rzadka, ale tak się jakoś trzyma, że nie spływa.
DZIAŁANIE: czytając opis producenta byłam w szoku (w sumie to nadal jestem). Jak użyć tego balsamu tylko 6 razy?! Przykładowo olejku w balsamie o tej samej pojemności (200 ml) używałam przez około 3 tygodnie co daje 21 użyć a nie wyobrażam sobie nałożenia większej ilości balsamu do opalania niż takiego, którego używam codziennie po kąpieli. Jak dla mnie wszystkie balsamy do opalania które miałam (również dzisiejszy bohater) pozostawiają taką dziwną warstwę na skórze. Nie lepi się, ale ja nie lubię po nich nakładać ubrań. Póki jestem w stroju kąpielowym jest ok, ale jak mam założyć koszulkę... brr. Najpierw prysznic. Jestem ciekawa czy ktoś ma podobnie czy to ja jestem jakaś dziwna haha Balsam początkowo bieli, ale po chwili smarowania znika. Podczas wspólnych ekspozycji na słońce nie nabawiłam się żadnych nieprzyjemności. Obyło się bez podrażnień, pieczenia, suchości. Ubrań też sobie nie poplamiłam. Nie licząc mojego chyba bardziej psychicznego dyskomfortu do balsamu nic nie mam. Ogólnie to muszę wypróbować jakąś inną formę (olejek czy spray) i zobaczyć czy będę czuła się podobnie. Przy balsamie Bandi tak nie miałam, ale też nie jest to typowy kosmetyk do opalania.
Używacie produktów do opalania Nivea? Co o nich sądzicie?
KONSYSTENCJA: niby rzadka, ale tak się jakoś trzyma, że nie spływa.
DZIAŁANIE: czytając opis producenta byłam w szoku (w sumie to nadal jestem). Jak użyć tego balsamu tylko 6 razy?! Przykładowo olejku w balsamie o tej samej pojemności (200 ml) używałam przez około 3 tygodnie co daje 21 użyć a nie wyobrażam sobie nałożenia większej ilości balsamu do opalania niż takiego, którego używam codziennie po kąpieli. Jak dla mnie wszystkie balsamy do opalania które miałam (również dzisiejszy bohater) pozostawiają taką dziwną warstwę na skórze. Nie lepi się, ale ja nie lubię po nich nakładać ubrań. Póki jestem w stroju kąpielowym jest ok, ale jak mam założyć koszulkę... brr. Najpierw prysznic. Jestem ciekawa czy ktoś ma podobnie czy to ja jestem jakaś dziwna haha Balsam początkowo bieli, ale po chwili smarowania znika. Podczas wspólnych ekspozycji na słońce nie nabawiłam się żadnych nieprzyjemności. Obyło się bez podrażnień, pieczenia, suchości. Ubrań też sobie nie poplamiłam. Nie licząc mojego chyba bardziej psychicznego dyskomfortu do balsamu nic nie mam. Ogólnie to muszę wypróbować jakąś inną formę (olejek czy spray) i zobaczyć czy będę czuła się podobnie. Przy balsamie Bandi tak nie miałam, ale też nie jest to typowy kosmetyk do opalania.
Używacie produktów do opalania Nivea? Co o nich sądzicie?
Nie miałam tego kremu, ale do opalania bardzo lubię produkty w sprayu
OdpowiedzUsuńChcę właśnie jakąś inną formę wypróbować ;)
UsuńCzytałam o nim już na innych blogach i jestem zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńFajnie :)
UsuńJa bardzo lubię mgiełkę Ziaji, która chroni przed słońcem :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała zobaczyć:)
UsuńNie używam tego typu produktów, bo się nie opalam. :)
OdpowiedzUsuńJa żeby jakoś specjalnie leżeć plackiem na słońcu to też nie, ale jak wychodzę na podwórko poczytać książkę czy coś to się smaruję:)
UsuńFiltr Nivea przypomina mi wakacje z dzieciństwa... :)
OdpowiedzUsuńJa mam takie skojarzenia z Kolastyną :D
UsuńDostałam ten balsam, ale rodzinka przywłaszczyła go sobie podczas urlopu :)
OdpowiedzUsuńCo za rodzinka hehe
UsuńTeż nie lubię się ubierać po aplikacji ;p nad morzem dawno nie byłam, ale na co dzień smaruje się tylko tam, gdzie nie mam zakrytej skóry ;p
OdpowiedzUsuńTego balsamu nie miałam
O, nie jestem sama :D Też daaawno nie byłam nad morzem. Też tak robię jak wychodzę na spacer lub nie mam zamiaru zakładać stroju kąpielowego :D
UsuńJa osobiście wolę produkty z filtrem w spray'u, ale tego też używałam i byłam zadowolona. Produkty Avon są bardzo fajne- ja często je stosuję latem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa właśnie chcę wypróbować inne formy i może coś innego bardziej mi podpasuje. Z Avonu kosmetyków na słońce jeszcze nie miałam. Kiedyś będę musiała wypróbować ;)
UsuńLubię kosmetyki Nivea. Ten balsam lubię i używam :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńNie stosowałam nigdy filtrów nivea, aktualnie używam razem z synkiem jego 50 ;)
OdpowiedzUsuńJakiej konkretnie?:)
UsuńOstatnio z tą serią wybrałam się na wakacje i wróciłam z taką wysypką i plamami, że musiałam ingerować u lekarza. Dodam, że wybrałam 50 (dla dzieci), z racji tego, że mam bardzo jasną karnację. Przestrzegam, jeśli ktoś jest alergikiem!
OdpowiedzUsuńO kurczę, bardzo niefajna sytuacja:( Mam nadzieję, że się udało wyleczyć wysypkę...
UsuńOgólnie ja nie liczę ile aplikacji trzeba na całe ciało, musiałabym policzyć, ale chyba około 6. Jest taka zasada, że po 2 godzinach ta ochrona przestaje działać, więc o tym pamiętaj. Nie polecam ci sprayu. Gdybyś widziała na symulacji jaki ślad zostawia na skórze, to stwierdziłabyś, że daje barierę przed słońcem z licznymi dziurami. Ja bym na twoim miejscu przerzuciła się na 50tkę, bo od 30tki to aż tak bardzo się nie różni. A jednak ochrona jest bardzo pewna i odpowiednio silna. Moim zdaniem balsamy ogólnie się lepią, cóż zrobić. :D
OdpowiedzUsuńhttps://pokazswepiekno.blogspot.com
Też tego nie liczę, ale na pewno nie 6. Dwóch godzin to ja raczej na tym słońcu nawet nie siedzę :D ale pamiętam o ewentualnych powtórkach. Gdybym miała spray to pewnie i tak bym nie psikała bezpośrednio na ciało tylko najpierw na dłonie i dopiero smarowała lub rozsmarowywała po psiknięciu na ciało bo nie wyobrażam sobie psiknąć i tak tego zostawić. 30 akurat dostałam do przetestowania i tutaj nie miałam wpływu na "wielkość" ochrony ;) No lepią, ale aż takiego nieprzyjemnego uczucia po nich nie mam i swobodnie ubieram piżamę bo balsamowaniu się :D
UsuńLubię kosmetyki Nivea, ale tego balsamu jeszcze nie używałam. Z przyjemnością wypróbuję :) Jeżeli nie lubisz uczucia jakie zostawiają na skórze balsamy z filtrem to rzeczywiście warto wypróbować produkty w spray'u ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że się u Ciebie dobrze spisze! I na pewno jaki spray wypróbuję :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Ja bardzo polubiłam się z tym balsamem, ale od zawsze produkty do opalania w takiej "mleczkowej" formie najbardziej mi odpowiadały :) U mnie wchłania się szybko i w zasadzie niemal do matu, warstewki brak - może nakładam mniej produktu? :) Ilość aplikacji też mnie zastanowiła, ale ostatecznie opakowanie starczyło mi na więcej niż 6 aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie innej niż mleczko/balsam nie miałam i jakoś tak nieciekawie... Teraz mam olejek w sprayu. Kurczę... też jakoś dużo go nie nakładałam. Haha mi też. Nadal je mam :D
Usuń