Co stosowałam:
Szampony: Ziołowy szampon do włosów Czarna Bania Agafii - recenzja, Kolagenowy szampon Lagenko.
Odżywki: Balsam - odżywka do włosów Sok brzozowy Rosyjskie Tradycje, Arganowa odżywka 8w1 d/s Eveline.
Maska: Bingo Spa z masłem shea i pięcioma algami - recenzja.
Końcówki: Balsam odbudowujący na zniszczone końcówki Yves Rocher - nic dobrego dzięki niemu nie uzyskałam. Na szczęście już się skończył.
Olejek: rokitnikowy kompleks olejków na porost włosów Natura Siberica - nakładam go tak od połowy długości w dół przed myciem włosów. Na moją skórę głowy działał źle (krostki wyskakiwały).
Dla porównania SIERPIEŃ
Zdjęcie zrobione po:
kompleks olejków na kilka minut przed myciem, szampon Lagenko, odżywka Eveline.
A teraz uwaga, uwaga! Po trzech latach wybrałam się do fryzjera! Konkretnie byłam dzisiaj. Myślałam o pocieniowaniu włosów, ale fryzjerka stwierdziła, że włosów i tak jest mało i będzie to źle wyglądać. Ostatecznie zostały podcięte końcówki i przy twarzy trochę postopniowane. Zawsze to troszkę inaczej włosy wyglądają. Przy okazji możecie zobaczyć moje włosy w wyprostowanej wersji. Przyjemność obcięcia kosztowała mnie 20 zł. Te trzy lata temu płaciłam tyle samo (chodziłam do tej samej fryzjerki co dzisiaj).
Przede mną na fotelu siedziała starsza pani (miała nakładaną farbę), po nałożeniu ona usiadła za fotelem fryzjerskim a ja na nim. Jej reakcja "ale te włosy nie są do obcięcia?" a fryzjerka na to "na łyso". Aż tak szaleć nie planuję ;d
Może uda Wam się zobaczyć, że przy twarzy są krótsze...
A tutaj już po myciu włosów wieczorem (z prawej). Użyłam tych samych kosmetyków co przy zdjęciu wyżej.
A Wy chodzicie do fryzjera/same obcinacie czy może ktoś z domowników? Mi przez ten czas Mama podcinała włosy.
O ja to dawno nie byłam u fryzjera, końcówki podcina mi babcia. Z fryzjerami to różnie bywa mówi 5cm a okazuje się 20cm. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Dlatego poszłam do tej fryzjerki, do której chodziłam te parę lat temu i na szczęście się nie zepsuła. 2 cm to 2 cm ;d
UsuńŁadne masz włosy ;) Jeśli chodzi o podcinanie końcówek, czy wgl obcinanie włosów to zawsze chodzę do sprawdzonej fryzjerki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dobrze, że masz taką!
UsuńKońcówki obcinam sobie sama :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
UsuńJa obcinam sama;)
OdpowiedzUsuńRównież podziwiam :)
UsuńJa muszę się wybrać :) planowałam juz kilka tygodni temu, ale tak mi schodzi :P
OdpowiedzUsuńMi tak 2 tygodnie zeszły ;d
UsuńJa u fryzjera ostatni raz byłam na swojej komunii czyli bardzooo dawno temu. Kocówki podcina mi mój chłopak i całkiem nieźle mu to wychodzi.
OdpowiedzUsuńNo to nieźle. Też dobrze ;d
Usuń