
12/03/2018
Woda perfumowana So Fever Her od Oriflame - recenzja
Uwodzicielski zapach, który intryguje i zniewala. Za soczystym uderzeniem czarnej porzeczki podąża słodkie ukojenie drzewa sandałowego, by na koniec pobudzić zmysły do granic możliwości ognistą nutą kwiatu imbiru. Przygotuj się na intensywność doznań, która przejdzie Twoje najśmielsze oczekiwania.
GŁOWA: bergamotka, czarna porzeczka, różowy pieprz.
PODSTAWA: drzewo sandałowe, lukrecja, wanilia.
SERCE: imbir, kwiat jabłoni, śliwka.
SKŁAD: ALCOHOL DENAT., AQUA, PARFUM, BENZYL SALICYLATE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, LIMONENE, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, LINALOOL, COUMARIN, ISOEUGENOL, BENZYL BENZOATE, CITRONELLOL, CITRAL, PHENOXYETHANOL, CI 19140, CI 16035
POJEMNOŚĆ: 50 ml
CENA: regularna to 109,90 zł, ale myślę, że warto polować na promocje w katalogu. Przykładowo zapach, do którego chętnie wracam, czyli Love Potion w cenie regularnej kosztuje 119,90 zł a ja dorwałam go za 39,99 zł. Zapach So Fever Her trafił do mnie za sprawą liderki w klubie Oriflame.
MOJA OPINIA: Mój wybór padł na ten zapach ze względu na nuty zapachowe. Nie miałam wcześniej okazji go powąchać u kogoś a tak z katalogu to nawet nie pamiętam czy go kiedyś wąchałam. Siostra jest konsultantką Oriflame, więc mam zawsze dostęp do nowego katalogu, ale jakoś tego zapachu nie kojarzyłam. Zaintrygowała mnie tutaj czarna porzeczka i imbir. Również jak zawsze miałam obawy przed wanilią. Historia z waniliowymi kadzidełkami ciągnie się za mną do tej pory i ciągle mam obawy przed jej zapachem. Kosmetyków, w których wanilia występuje solo nie wybieram. Jeśli jest jednym z kilku zapachów zazwyczaj wypada ok, więc aż tak bardzo tej wody perfumowanej się nie bałam :D Szczerze mówiąc to w perfumowanej wodzie So Fever Her nie wyczuwam jej w ogóle. Na moje szczęście. Na mojej skórze najbardziej wybija się ostrość imbiru a w tle wyczuwam porzeczkę i coś delikatnie otulającego. Dla mnie jest to zdecydowanie zapach codzienny. Do pracy, na uczelnię. Widziałam kilka opinii, że to zapach zmysłowy/uwodzicielski/ciężki. Nawet opis producenta o tym mówi. Moim zdaniem obok takiego zapachu nawet nie leżał. Dla mnie zmysłowe są zapachy Love Potion (takie porównanie jeśli chodzi o markę Oriflame). Nawet wersja Secret - delikatniejsza, ale również zmysłowa. Jednak dopuszczam do siebie myśl, że każdy może mieć inne pojęcie zmysłowości ;) Ja So Fever Her na pewno będę używać właśnie na co dzień. Na wieczory lub jakieś wyjścia wybiorę coś innego. Zapach zapachem a buteleczka? Moim zdaniem świetnie prezentuje się na półce. No w moim przypadku to na stoliku. Uroku dodaje bursztynowy kolor samej wody. Chociaż kanciasta to wygodnie leży w dłoni. Atomizer wydobywa odpowiednią mgiełkę, nie zacina się. Macie tak czasami, że szkoda Wam wyrzucić buteleczkę po wykończeniu perfum bo jest taka ładna? Ja tutaj pewnie będę tak miała :D Buteleczka była zapakowana jeszcze w czerwony kartonik, który mogliście zobaczyć na Instagramie lub Facebooku. Zapach na skórze wyczuwam przez około 6 godzin, na ubraniach utrzymuje się o wiele dłużej.
Znacie ten zapach? A może Was zainteresował? Panowanie znacie wersję So Fever Him (Ogniste akordy papryki piri piri, namiętne nuty pelargonii i wyrazisty akcent drewna imbirowego)?