Hej, hej :) Bloga prowadzę już prawie 12 lat a dzisiaj przychodzę do Was z całkowitą nowością na blogu, czyli maską do ust. Oczywiście na przestrzeni tych lat używałam masek do ust, ale jakoś nigdy o żadnej nie napisałam oddzielnego postu. Jak to mówią kiedyś mu się być ten pierwszy raz :D
Oczywiście jako wielkiej fance mango w Rossmannie pierwsza rzuciła mi się w oczy wersja odżywcza Mango Power. Jednak koniec końców bardziej przekonała mnie kofeina i ujędrnienie :D
Maska AA YOUmmy Skin Peach Firm ma zapewnić ustom nawilżenie, jędrność i aksamitne wygładzenie. Do tego usta mają zachwycać naturalnym blaskiem.
SPOSÓB UŻYCIA: nakładamy na usta wtedy gdy potrzebujemy intensywnej pielęgnacji, najlepiej na noc a tak na prawdę to po prostu wtedy kiedy potrzebujemy ;)
SKŁAD: Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Helianthus Annuus Seed Oil, Cera Microcristallina, Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Persica Fruit Extract, Caffeine, Niacinamide, Yeast Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Ammonium Glycyrrhizate, Panthenol, Propylene Glycol, Fragaria Ananassa Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Diethylhexyl Syringylidenemalonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycine Soja Oil, Bixa Orellana Seed Oil, Tocopherol, Sucralose, Zinc Gluconate, Biotin, Aqua, Synthetic Fluorphlogopite, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Aroma, CI 77491.
POJEMNOŚĆ: 10 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: kupiłam w Rossmannie za 17,99 zł.
OPAKOWANIE: słoiczek z zakrętką. Był jeszcze zapakowany w kartonik, na którym były wszystkie ważne informacje - opis produktu, skład.
Przez długi czas nie byłam fanką smarowideł do ust zapakowanych w słoiczki - trzeba od razu lecieć umyć ręce. Jednak jakiś czas temu zaczęłam je zostawiać w łazience na lustrze i tam sobie używam gdy potrzebuję i od razu mogę te ręce umyć.
ZAPACH: owocowy.
KONSYTENCJA: mi się od razu skojarzyła z miodem. Chłopak to samo powiedział :D
Ja mega lubię tą serię :) Miałam podkład i balsamy i wszystko mi się sprawdziło. Zwłaszcza ananasowy balsam polecam :D Także chętnie wypróbowałabym inne produkty z tej serii - peeling, żel/olejek, krem do rąk czy właśnie maskę. Na ig zdaje się, że wspominałam Ci, że teraz używam podobnego produktu bielenda i super mi się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam dużo do nadrobienia bo ja tylko te maseczki widziałam :D Tak, chyba pod postem zakupowym wspominałaś.
Usuń