Woda lamelarna ma zapewnić włosom:
- przede wszystkim efekt tafli na włosach
- wygładzenie i blask
- miękkość
- zmniejszenie puszenia się włosów
- nawilżenie i odżywienie włosów
- uzupełnienie mikroubytków w strukturze włosów
SKŁAD: Propylene Glycol, Alcohol denat., Aqua, Myristyl Alcohol, Propanediol, Lactic Acid, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Wheat Protein, Sodium PCA, Sodium Lactate, Arginine, Aspartic Acid, PCA, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Isoleucine, Proline, Threonine, Histidine, Phenylalanine, Behentrimonium Chloride, Methylpropanediol, Silicone Quaternium-8, Caprylyl Glycol, Dipropylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum.
- proteiny pszenicy - rewitalizują i wzmacniają włosy uzupełniając ubytki w ich strukturze;
- aminokwasy - mają właściwości odżywcze i nawilżające;
- kwas mlekowy - nawilżenie, działanie antybakteryjne i regulujące pH;
- propanediol - ochrona przed przesuszeniem;
- sodium PCA - zapobieganie elektryzowaniu.
SPOSÓB UŻYCIA: najpierw oczywiście dokładnie myjemy włosy. Mi obecnie na tym etapie towarzyszy szampon Bioelixire z czarnuszką. Zakochałam się w jego zapachu od pierwszego użycia! Opcjonalnie po myciu możemy użyć maski/odżywki, ale nie jest to konieczne. Następnie odciskamy nadmiar wody. Nakładamy wodę lamelarną na włosy unikając dotykania skóry głowy. Zostawiamy na około 15 sekund i spłukujemy. Oczywiście do tego momentu odnosi się tytuł postu. Dla ochrony końcówek warto nałożyć na nie serum. Ja aktualnie używam takiego z olejkiem arganowym, które chroni również przed wysoką temperaturą - w moim przypadku z suszarki.
Wody lamelarnej Bioelixire nie trzeba używać codziennie, ale oczywiście jeśli codziennie mamy ochotę na gładkie włosy to możemy. Po prostu sięgamy po nią wtedy gdy zależy nam na efekcie tafli i chcemy ujarzmić nasze szalone włosy.
Czas na efekty na włosach przedstawione na zdjęciach
Pierwsza trójka zdjęć to te zrobione przed ścięciem włosów. Pierwsze zdjęcie po myciu szamponem Bioelixire, masce i serum, suszone suszarką bez użycia wody lamelarnej. Dodatkowo widać, że z tyłu włosy odgniotły się od poduszki - przed zdjęciem czytałam książkę. Drugie zdjęcie zrobione chwilę przed myciem i ostatnie po myciu i suszeniu z wodą lamelarną.
I kolejna próba. Tutaj chyba najlepiej widać blask i jak się "układa" mój kolor włosów. Pogoda też dopisała bo to akurat był słoneczny dzień i światło do zdjęć lepsze. Nawet fryzjerka ten mój kolor ostatnio chwaliła, że nie muszę robić refleksów itp. Dodam, że jeszcze podczas suszenia włosy z jednej strony wywijały mi się do środka, z drugiej na zewnątrz, ale przeczesałam je, pochodziłam chwilę i po całości już były do środka.
Moje włosy mają tendencję do falowania, więc w każdej długości z samym suszeniem suszarką (bez prostownicy) nie uzyskam prostych drutów, zawsze te końcówki się wywijają, ale myślę, że ogólny efekt jest ok. Włosy gładkie, ładnie się układają, są przyjemne w dotyku (tutaj na pewno serum też swoje robi bo jednak zostaje na włosach bez spłukiwania).
No widać efekt zdecydowanie! Chociaż ja wolę bardziej kręcone lekko pasma :)
OdpowiedzUsuńTeż takie lubię, ale czasem dla odmiany mogą być bardziej proste 😄
UsuńMoje włosy są bardzo kręcone, uzywam kosmetyków podkręcających skręt.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku to zrozumiałe :)
UsuńNo patrząc na zdjęcia chciałabym nabyć produkt i spróbować na swoich włosach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona 😊
UsuńO konkretnie tym produkcie nie słyszałam, ale muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńŻyczę żeby dobrze wypadł :)
Usuń