Dawno nie sięgałam po kosmetyki Gliss Kur. Kiedyś, kiedyś często kupowałam odżywki w sprayu a później długo, długo nic. Dzięki pewnej wygranej w moje łapki trafiła intensywnie regenerująca maska do włosów. Jak się sprawdziła? Czy żałuję, że zapomniałam o tej marce? Zapraszam do dalszej części wpisu!
Maska intensywnie regenerująca Gliss Kur serum deep-repair do włosów ekstremalnie nadwyrężonych i szorstkich. Formuła z amino-protein-serum i płynną keratyną zapewnia głęboką odbudowę w ciągu 1 tygodnia. Dla większej sprężystości i zauważalnej miękkości włosów.
SKŁAD: Aqua, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Behentrimonium Chloride, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Serine, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Stearamidopropyl Dimethylamine, Cetyl Palmilate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Citrid Acid, Isopropyl Alcohol, Methylparaben, Cetrimonium Chloride, Parfum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Linalool, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone.
POJEMNOŚĆ: 200 ml
Mamy 12 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: ja moją wygrałam u Marzycielki. Ceny wypatrzyłam od 15 zł, ale nigdzie dostępna nie jest...
OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek z zakrętką. Łatwo można wydobyć maskę do końca.
KOLOR: biały.
KONSYSTENCJA: rzadka, ale jeszcze niespływająca.
ZAPACH: nie mam pojęcia do czego go porównać, ale mi się podobał.
DZIAŁANIE: żeby serio intensywnie zregenerowała moje włosy nie powiem, ale i tak będę ją mile wspominać. Maskę łatwo rozprowadzało się na włosach, jej zapach uprzyjemniał aplikację. Ułatwiała ona rozczesywanie włosów a po wyschnięciu wyglądały na takie w dobrej kondycji. Ładnie się układały były przyjemne w dotyku tak jak ja to lubię. Powiem szczerze, że sama z siebie bym nie zwróciła na nią uwagi, ale już dostałam to wypróbowałam i nie żałuję. Po każdym jednorazowym użyciu byłam zadowolona. Na koniec zdjęcie a ja się zabieram za testowanie maski marki Chirp Body z pudełka Full of Kindness.
Mieliście okazję poznać tę maskę?
Nie przepadam za produktami gliss kur ale masz śliczne włosy :
OdpowiedzUsuńJa jakoś na nie zwracam uwagi... Dziękuję :)
UsuńNie miałam tych odżywek do włosów nigdy :)
OdpowiedzUsuńA jakieś inne kosmetyki tej marki?
Usuńjakoś nie mam zaufania do tej marki :( mam co prawda od nich odżywkę i będzie trzeba ją zużyć...
OdpowiedzUsuńMoże akurat okaże się fajna :)
UsuńMiałam ją - była poprawna, ale nie wrócę;p
OdpowiedzUsuńNawet jakby się chciało to nie ma jak wrócić ;D
UsuńZ serią GilssKur mam różne przeżycia. Z szamponem się nie polubiłam, ale za to odżywkę bardzo lubię. Maski nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńAle które konkretnie? ;D
UsuńMoim włosom nie służą produkty z keratyną.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślalam. Przykładowo maska Kallos Keratin strasznie puszyła mi włosy a tu taka niespodzianka :)
UsuńU mnie seria Gliss Kur równie dział. Jedne produkty są świetne inne totalnie nie dla mnie. Ciekawe jakby sprawdziła się ta maska
OdpowiedzUsuńChyba ciężko trafić na markę gdzie wszystkie kosmetyki by nam pasowały lub nie ;)
UsuńNie miałam okazji poznać, ale ja rzadko sięgam po ich produkty :)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak ja ;)
UsuńGlissKur nie jest moją ulubioną marką kosmetyków do pielęgnacji włosów. Ja ostatnio stawiam na Pantene! Maski i odżywki sprawdzają się u mnie póki co najlepiej! :) Szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńMoją jak widać też nie. Po Pantene też w sumie jakoś często nie sięgam :)
Usuń