Ze strony oriflame:
Jeden tusz, a zastępuje aż trzy! Bajecznie wydłuża, podkreśla i podkręca rzęsy, nadając im zupełnie nowy wymiar. To zasługa jednej z najbardziej innowacyjnych szczoteczek na świecie!
Ode mnie:
Pojemność: 8 ml
Szczoteczka:
Ja nie jestem znawczynią tuszy - rzadko kiedy maluję rzęsy i kupuję kolejne tusze, ale czy ta szczoteczka jest innowacyjna? Nie wydaje mi się.
Wystarczy raz ją zanurzyć by pomalować oko, ale trzeba też uważać by nie nabrać zbyt dużo. Może sklejać rzęsy. Ciężko jest dotrzeć do rzęs w kącikach.
Nakładam jedną warstwę.
I efekty w zdjęciach:
Przed pomalowaniem:
Oczy jakby przepite ^^ Zachciało mi się robić zdjęcia przed 6 rano...
Po:
Podkręcenia nie widzę. Jak już to wydłużenie.
Po około 9 godzinach:
Trochę się osypuje.
Zapłaciłam za niego 12, 90 zł i często w takiej cenie bywa w katalogach, a nawet w niższej.
Myślę, że jak na taką kwotę warto wypróbować.
Czy ja jeszcze kupię? Może kiedyś. Na razie w kolejce czeka Rimmel Scandaleyes Rockin Curves.
Miałyście? A może jakiś inny tusz Oriflame?
Efekt nawet, nawet !:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak na moje oko efekt jest dość naturalny i ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że tak to wygląda :)
Usuń