Aktualny zestaw:
1. Original Source pomarańcza i imbir (mój numer 2 wśród tych trzech O.S.)
2. O.S. Malina i wanilia (numer 3) - ale pachnie jak jogurt ^^
3. O.S. czekolada i mięta (mój numer 1:))
4. Peeling Oriflame malina i mięta - ładnie pachnie, ale mięty nie czuć.
5. Balsam do ciała Oriflame Happy Skin do skóry wrażliwej - ja skóry wrażliwej nie mam, ale tam ^^ Balsam ma ładny delikatny zapach, skóra po nim jest gładka. Dla efektu takiego fajnego nawilżenia trzeba go tak więcej nałożyć. Konsystencja jest taka rzadkawa, spływa niestety.
6. Mgiełka do ciała Avon truskawka i guawa. Zapach mi się podoba :) Czasem przydaje się do odświeżenia.
7. Moja gąbka ;d Kupiona w Rossmannie.
Pożalę się trochę na O.S... Te trzy to mój pierwszy zakup tych balsamów. Ten czekoladowo-miętowy kupiłam w Rossmannie za 8,59 zł. Jeszcze leciałam do drogerii w taki mocny deszcz ;/ Później byłam z rodzicami w Biedronce. A tam zestaw dwóch O.S. za 10.90... Zdenerwowałam się. Ale Mama kupiła zestaw. Płyny się przydały bo akurat w domu jest więcej osób niż zwykle. Ogólnie zapachy do zjedzenia ;d
Tylko szkoda, że się krótko na ciele utrzymują :(
Ja używam na zmianę peelingu i płynu. Jeśli o płyn chodzi to najczęściej miętowo-czekoladowego. Ale tamte dwa też się zdarza.
Jutro prawdopodobnie mnie nie będzie.
Życzę udanej niedzieli :)
Pa :)
A ja za nic w świecie to tych żeli z OS nie mogę się przekonać;/
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńPłynów do kąpieli Orginal Source nie miałam, ale żel malinowo waniliowy właśnie używam i pachnie bardzo fajnie :) Chociaż ta czekolada z miętą też brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńMalinowo - waniliowego nie miałam. Czekolada z miętą super jest :)
Usuń