Jakie jest Wasze podejście do aktywności fizycznej? Ćwiczycie regularnie czy budzicie się chwilę przed latem? Bo "trzeba zrobić rzeźbę na plażę." Szczerze mówiąc to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać gdy widzę memy typu:
Sama nigdy nie uważałam się za
jakąś sportsmenkę, fitlaseczkę i nie wiadomo co tam jeszcze, ale nigdy też nie stroniłam od aktywności fizycznej. W szkole nie miałam problemu z wfem. Nawet jeśli trzeba było grać w siatkę a ja ogólnie wolałam gimnastykę. Dobra, coś tam pogrymasiłam, ale grałam. Lubię pływać (najlepiej w jeziorze, po basenie często mnie bolał brzuch), jeździć na rowerze i jak jest na to pora to to robię. Prawie codziennie chodzę na spacery z psem.
Czasami jak mnie coś najdzie to włączam sobie w domu konkretny dzień tygodnia z wyzwania z Mel B i ćwiczę :) Najdłużej wytrzymałam trzy tygodnie. No może jakaś jednodniowa przerwa się zdarzyła :D W każdym razie myślę, że fajnie jest znaleźć aktywność, która będzie sprawiać nam przyjemność. Ja pewnie źle bym się czuła na siłowni to tam nie chodzę. Chociaż jakbym znalazła kompana to mogłabym się wybrać ;) Nie lubisz gier zespołowych - nie zapisuj się na kosza/siatkę. Idź pobiegać po pobliskim lesie czy stadionie. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Mamy wiele możliwości. Gimnastyka/trampoliny/treningi w basenie, no cała masa.
jakąś sportsmenkę, fitlaseczkę i nie wiadomo co tam jeszcze, ale nigdy też nie stroniłam od aktywności fizycznej. W szkole nie miałam problemu z wfem. Nawet jeśli trzeba było grać w siatkę a ja ogólnie wolałam gimnastykę. Dobra, coś tam pogrymasiłam, ale grałam. Lubię pływać (najlepiej w jeziorze, po basenie często mnie bolał brzuch), jeździć na rowerze i jak jest na to pora to to robię. Prawie codziennie chodzę na spacery z psem.
Czasami jak mnie coś najdzie to włączam sobie w domu konkretny dzień tygodnia z wyzwania z Mel B i ćwiczę :) Najdłużej wytrzymałam trzy tygodnie. No może jakaś jednodniowa przerwa się zdarzyła :D W każdym razie myślę, że fajnie jest znaleźć aktywność, która będzie sprawiać nam przyjemność. Ja pewnie źle bym się czuła na siłowni to tam nie chodzę. Chociaż jakbym znalazła kompana to mogłabym się wybrać ;) Nie lubisz gier zespołowych - nie zapisuj się na kosza/siatkę. Idź pobiegać po pobliskim lesie czy stadionie. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Mamy wiele możliwości. Gimnastyka/trampoliny/treningi w basenie, no cała masa.
Może fajnym pierwszym krokiem będzie kupienie odpowiedniego stroju ćwiczeń? Zawsze to jakaś motywacja. Kupiłam - muszę wykorzystać. Może skorzystać z kodów rabatowych Rabble - na przykład do Zalando. Rabaty motywują do zakupów, zakupy (sportowe) - do aktywności ;)
Aktywność fizyczną powinniśmy praktykować w każdym wieku. Ja (20+) lubię spacerować, jeździć na rowerze, pływać, tańczyć (najlepiej jak nikt nie patrzy bo mi muzyka w tańcu nie przeszkadza :D). Moi rodzice (60+) - mama po za naszymi spacerami wszędzie jeździ rowerem (nawet do pracy robiła 10 km dziennie. Po 5 w każdą stronę.), tata więcej chodzi, ale też czasami robi wypady na rower.
Można? Można!
Aktywność fizyczną powinniśmy praktykować w każdym wieku. Ja (20+) lubię spacerować, jeździć na rowerze, pływać, tańczyć (najlepiej jak nikt nie patrzy bo mi muzyka w tańcu nie przeszkadza :D). Moi rodzice (60+) - mama po za naszymi spacerami wszędzie jeździ rowerem (nawet do pracy robiła 10 km dziennie. Po 5 w każdą stronę.), tata więcej chodzi, ale też czasami robi wypady na rower.
Można? Można!
To prawda, często też szukamy wymówek do nic nie robienia. A to nie ta pogoda, a to coś boli, a to za ciemno już, za jasno, bo ktoś zobaczy, bo przecież za 5 min serial itp itd. :)
OdpowiedzUsuńDo lata jeszcze trochę, mi np. bardziej zależy na zrzuceniu paru kg chociaż do kalendarzowej wiosny. 3 tygodnie niemalże a to ogrom czasu by zmienić się, tylko trzeba działać. ;)
Dokładnie :) Przy serialu zawsze można pojeździć na rowerku stacjonarnym :D
UsuńPowodzenia :) Ja nigdy nie myślałam o zrzucaniu tylko aby kondycja była ok :)
jestem okropnym leniuszkiem, ale jak tylko się trochę ociepli wsiadam na rower :P
OdpowiedzUsuńDobre i to :D
UsuńJa zaraz zaczynam kończyć ogarnianie spraw blogowych i wybywam na rowery!
OdpowiedzUsuńA co tam :D
Super! Miłej przejażdżki:)
UsuńAktywność jest bardzo ważna :-) U mnie zawsze długie spacery... ;-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :)
Usuńja mam czasem tak, że fit fit codziennie, a potem dupa i przez misiąc nic.. masakra jakaś
OdpowiedzUsuńTo może tak małymi kroczkami a nie od razu fit :D
UsuńJa jutro wybieram się na rower :D Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale pogoda zachęca!:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Dzisiaj była piękna pogoda :)
UsuńJestem leń patentowany, dosłownie nie wiem co się ze mną dzieje, ale mam jakąś deprechę pomaturalną utrzymującą się ponad 4 czy 5 lat (pies wie ile od matury minęło, nie pamiętam już...), mam takiego lenia i doła, że moje dni to zakupy na pocieszenie, żarcie na poczeszenie, 2 tygodnie choroby bo żarcie, powtórz. Miałam się brać za ćwiczenia jak będzie ciepło - już to widzę XD Ale spacerować bardzo lubię, gorzej że u mnie spacer to szybki chód
OdpowiedzUsuńJeśli tak jak ja pisałaś w 2013 to w tym roku będą 4 lata :D
UsuńAle prawda po szkole zachodzi jakaś zmiana. Tak to chociaż były lekcje wfu i coś się robiło a tu nagle odchodzi "przymusowy" ruch i można się roleniwić. To może łatwiej będzie się za to zabrać z koleżanką czy kimś? Szybki marsz też dobry ;)
Ja dużo spaceruję z obciążeniem :P ale teraz mam wyzwanie bez słodyczy :)
OdpowiedzUsuńSłodkim obciążeniem :D
UsuńPowodzenia w wyzwaniu :) Ja nawet nie próbuję. Bez czekolady nie przeżyję haha