środa, 17 marca 2021

Płyn micelarny Aloesove - recenzja

Wiem, musimy teraz nosić maseczki, możemy sobie często odpuszczać makijaż. Na początku sama jadąc na zakupy nawet podkładu nie nakładałam, ale później zaczęłam to robić, dokładać tusz do rzęs bo to jednak jedyne wyjście z domu xd Pomijając oczywiście pracę. Teraz choćby siedząc w niedzielę w domu zdarza mi się bardziej podmalować oko, więc i płyn micelarny się przydaje ;) i ogólnie testuję sobie kolorowe kosmetyki (ostatnio pisałam o tuszu Maybelline i matowej pomadce Sinsay). Najpierw informacje producenta, później moje wrażenia. Zapraszam do czytania :)

płyn micelarny aloesove

Płyn jak to płyn micelarny ma usuwać makijaż z twarzy i okolic oczu. Ten dodatkowo ma zostawiać skórę nawilżoną i ukojoną. Jest przeznaczony do każdego typu cery.

SKŁAD: Aqua, Coco-Glucoside, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Linum Usitatissimum Seed Oil, Lactic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Mentha Piperita Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Juniperus Communis Fruit Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene.

POJEMNOŚĆ: 200 ml
Mamy 3 miesiące na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: ja go dostałam jako gratis do zakupów w internetowej drogerii epizmo.pl Kosztuje tam 19,99 zł. Na stronie producenta (Sylveco) 22 zł. Na innych stronach ceny zaczynają się od około 13 zł, więc można znaleźć go w fajnej cenie.


OPAKOWANIE: zielona, plastikowa poręczna buteleczka z zatrzaskiem. Mi się tutaj nic nie połamało, wygodnie wylewa się płyn na wacik. Przez ścianki nie można śledzić zużycia, ale jak już bardzo chcemy zobaczyć ile płynu nam zostało to możemy odkręcić zakrętkę.

ZAPACH: niby płyn aloesowy, ale ja tutaj wyczuwam nutkę mięty :D ale bez obaw - nie szczypie w oczy ani nic takiego.

KOLOR i KONSYSTENCJA: jedno i drugie przypomina wodę.

DZIAŁANIE: od razu mogę powiedzieć, że na mój amatorski użytek płyn jest idealny. Ładny zapach, poręczne opakowanie i dobre działanie. Tusz do rzęs zmywa 3-4 wacikami (testowany na niewodoodpornym Maybelline Sky High) bez mocnego pocierania. Wystarczy na chwilę przyłożyć wacik i przesunąć. Wstępnie też zmywam nim podkład, jeśli mam cienie na powiekach to też i później działam żelem do mycia twarzy i zazwyczaj myjką. W moim przypadku żadnych podrażnień nie wywołuje. Czy nawilża skórę ciężko mi stwierdzić bo jest na niej przez chwilę i zaraz zmywam go żelem i nakładam tonik i krem, ale na pewno nic złego nie robi. Żadnego pieczenia, łzawienia oczy czy mgły na nich również nie wywołuje. Produkty do ust również zmywa bez żadnych podrażnień. Ja nie mam do czego się przyczepić. Polecam :)

Znacie kosmetyki Aloesove? To mój pierwszy, ale miałam okazję używać siostrzanych marek Sylveco czy Vianek. Jak to u Was wygląda?

22 komentarze:

  1. Nie miałam go jeszcze, ale dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale super że się spisał, warto zapamiętać.
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosmetyków tej marki nie miałem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy kosmetyk :) Może się skuszę przy najbliższych zakupach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tego płynu, mam swój ulubiony Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Który z Garniera? Może coś w końcu wypróbuję po latach strachu przed ich kosmetykami do twarzy 😅

      Usuń
  6. Płyn być może wypróbuję, bo polubiłam serum aloesowe z tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ten płyn, jednak nie polubiliśmy się zbytnio. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem wierna Bielendzie, że rzadko testuje nowości. No a te naturalne w sumie to wgl rzadko mnie kuszą! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak lubię Bielendę to nie pamiętam czy miałam jakiś płyn micelarny xD Ja w sumie nie planowałam tego Aloesove wypróbować, ale jak do mnie trafił to co będę wybrzydzać :D tym bardziej, że okazał się dobry :)

      Usuń
  9. Niestety aloes lubi mnie uczulać, więc zawsze ostrożnie podchodzę do takich produktów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)