środa, 11 listopada 2020

FaceBoom: puder enzymatyczny i peeling gruboziarnisty do twarzy - recenzja

Puder enzymatyczny zużyłam już jakiś czas temu. Używałam go tylko wieczorem bo trzeba go mieszać z wodą a rano niekoniecznie mi się chce robić takie rzeczy. Peeling jeszcze mam, chociaż już na wykończeniu. Oba produkty były zapakowane dodatkowo w kartoniki. W ogóle to zawsze mam problem z fotografowaniem produktów FaceBoom i również BodyBom tych różowych - choćby masło z poniedziałkowej recenzji. No jakoś ciężko dobrą ostrość złapać.Najpierw przybliżę Wam puder. 

Puder enzymatyczny do oczyszczania twarzy FaceBoom Sypki Flirciarz

Cera odwodniona/wrażliwa

Puder ma dokładnie oczyszczać, delikatnie złuszczać warstwę rogową naskórka, odsłaniając pełną blasku cerę.

SKŁAD:  Glucose, Oryza Sativa (Rice) Starch, Kaolin, Sodium Cocoyl Glycinate, Calamine, Algin, Avena Sativa (Oat) Kernel Flour, Ananas Sativus (Pineapple) Fruit Extract, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Euterpe Oleracea (Assai) Fruit Extract, Vegetable Oil, Maltodextrin, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

POJEMNOŚĆ: 20 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: Ja kupiłam w Rossmannie za 16,49 zł,obecnie kosztuje 21,99 zł. Na stronie BodyBoom 22 zł.


OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek z zakrętka. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy było pod zakrętką jakieś dodatkowe zabezpieczenie.
ZAPACH: pudrowy, słodkawy, ale nie jakiś mocno nachalny.
KOLOR: jasnoróżowy.
KONSYSTENCJA: drobno zmielony puder. Fajnie gdyby było do niego dołączona jakaś łyżeczka, która ułatwiłaby nabieranie odpowiedniej ilości. Ja jednak tak na oko wysypywałam puder na dłoń ;D Muszę Wam powiedzieć, że po wymieszaniu pudru z wodą ta konsystencja robi się genialna! Aż mi szkoda, że ona nie jest taka gotowa bo kupowałabym i używała częściej.

DZIAŁANIE: Tutaj wspomnę, że producent zaleca zwilżyć twarz wodą, nasypać suchymi palcami trochę pudru w zagłębienie dłoni, dodać trochę wody i wymieszać. Ja wysypywałam bezpośrednio ze słoiczka. Łatwo nakłada się na twarz i rozsmarowuje (jeśli oczywiście dobrze dobierzemy proporcje. Chociaż ja zawsze robiłam na oko i było ok). Chwila masażu, spłukanie pudru, w sumie to już papki i dzieje się magia. Skóra dobrze oczyszczona, wręcz skrzypiąca a przy tym mięciutka, żadnych fruwających skórek. No żadnego wysuszenia podrażnienia czy czegoś takiego. Przypomnę, że ja mam skórą mieszaną, niekoniecznie wrażliwą. Mi puder żadnej krzywdy nie zrobił.

Jak już wcześniej wspomniałam chętniej bym do niego wracała gdyby był taki gotowy a nie do mieszania. Za leniwa jestem na takie babranie ;D Nawet ciężko mi stwierdzić jak wypada jego wydajność bo nie używałam go dzień w dzień (a raczej wieczór w wieczór) bo nawet wtedy nie chciało mi się go mieszać chociaż działał świetnie. Po nim nie robiłam peelingu bo nie był mi już potrzebny. Jeśli lubicie takie diy kosmetyki to fajna sprawa, taka niezbyt skomplikowana :D

Peeling gruboziarnisty FaceBoom Ostry Obrońca

Cera mieszana/tłusta


Zadaniem peelingu jest usuwanie zrogowaceń, złuszczanie martwego naskórka i skuteczne oczyszczanie porów. Ma zmniejszać nawracające niedoskonałości, ograniczać wydzielanie serum, zmniejszać ilość zaskórników, pozostawiać skórę wygładzoną i matową.

SKŁAD: Aqua (Water), Propanediol, Oryza Sativa (Rice) Starch, Cellulose Acetate, Trehalose, Glycerin, Xanthan Gum, Luffa Cylindrica Fruit Powder, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Juice, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Lactic Acid, Proline, Polyglyceryl-6 Caprylate, Sodium Benzoate,Sodium Salicylate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance).

POJEMNOŚĆ: 50 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: Kupiłam w internetowym sklepie darmarsklep.pl za 18,49 zł, obecnie kosztuje tyle samo. Na stronie BodyBoom 20 zł.


OPAKOWANIE: mała plastikowa tubka z zakrętka, stojąca "na głowie", więc peeling może sobie swobodnie spływać do otworu.
ZAPACH: mam wrażenie, że w tym peelingu zapach jest najsłabiej wyczuwalny w tej lini.
KOLOR: jasnoróżowy z białymi i czerwonymi drobinkami.
KONSYSTENCJA: cały czas nie mogę zrozumieć dlaczego został nazwany "gruboziarnistym". Zawiera dwa rodzaje drobinek, ale nie jakichś dużych. Mega ostry też nie jest. W każdym razie jak tak go nie odczuwam, ale też nie przyciskam dłoni jakoś bardzo mocno do twarzy. Rzadki żel z podłużnymi czerwonymi drobinkami i takimi "normalnymi" białymi i to raczej one robią robotę.


DZIAŁANIE: peelingiem można wykonać całkiem przyjemny masaż. Tak jak wcześniej wspomniałam drobinki nie są jakieś mocno ostro, ale wciąż wyczuwalne. Nie przypominam sobie żebym kiedyś skończyła z zaczerwienioną twarzą a przy tym skóra zawsze stawała się gładka i miękka. Po osuszeniu skóry nie czuję potrzeby natychmiastowego nawilżenia. Za to wygląda tak zdrowo. Nie wygląda na przesuszoną, anie się nie błyszczy. Jednak zazwyczaj po peelingu nakładam maseczkę żeby miała lepszą możliwość wniknąć w skórę. Dzięki temu peelingowi można pozbyć się suchych skórek, ale jeśli chodzi o pory na nosie to po jednorazowym użyciu nie są idealnie oczyszczone. Najlepiej się wspomóc jakąś maseczką oczyszczającą. Sam w sobie peeling nie jest zły, ale też jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobi szczerze mówiąc. 

Wypróbowaliście już jakieś kosmetyki marki FaceBoom? Co o nich myślicie? Nie wiem czy pamiętacie ja już jakiś czas temu pisałam jeszcze o piance do mycia twarzy i płynie micelarnym a na wypróbowanie czeka krem matująco-detoksykujący (kupiłam go wcześniej niż peeling a jeszcze nie otworzyłam ;D).

32 komentarze:

  1. Ten puder bardziej kusi z tej dwójki :) Peeling niekoniecznie. A wgl widzę wreszcie na żywo zmianę szablonu. Jest super !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też by mnie bardziej kusił puder :D peeling taki zwyczajny. Przydała się zmiana po tylu latach :D Cieszę się, że się podoba!

      Usuń
  2. Ten puder fajny, ja akurat nie mam problemu z mieszaniem :). Glinki też sama mieszam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygodę z glinkami też mam za sobą, ale na dłuższy czas to zabawa nie dla mnie :D

      Usuń
  3. Puder chyba może być fajny, czuję ciekawość, peeling za mało drapiący więc tu nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam piankę i bardzo fajnie się sprawdza. Peeling o którym piszesz od bardzo dawna mi się podoba ze względu na to jak prezentuje się w środku <3 a na puder czaję się od jakiegoś czasu tylko troszkę się boję zaryzykować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianka również miałam. To polecam jednak bardziej wypróbować puder :D

      Usuń
  5. Znam peeling, fakt szału nie ma, ale jednak jest to coś innego. Chociaż też nie wrócę do niego to z przyjemnością stosowałam. Puder raczej mnie nie kusił, ale teraz zbiera pozytywne opinie coś, więc.. może jednak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dla mnie właśnie taki zwyczajny ten peeling :D Haha, dawaj zapoznawaj się z tym pudrem ;D

      Usuń
  6. Od faceboom stosowałam piankę do twarzy i bardzo ją lubię. :) Właśnie zastanawiałam się nad tym pudrem bo mam też taki od nacomi, ale chciałam wypróbować coś nowego i mnie przekonałaś, żeby jednak go kupić. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, piankę też miałam! Mam nadzieję,że to będzie dobry zakup a ja pomyślę nad Nacomi :D

      Usuń
  7. Z tej serii miło wspominam płyn micelarny. W szafce mam też resztę tego pudru, o ile lubię jego działanie, tak konsystencja mnie dobija. Ciężko wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku na dłoń, przydałaby się jakaś miarka do tego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam płyn micelarny i był ok. Miarka byłaby fajną opcją, ale na oko też jakoś to szło :D

      Usuń
  8. Zaciekawił mnie ten puder ebzymatyczny bo nigdy nie miałam tego typu kosmetyku. Myśle, że z początku to mieszanie dawałoby mi dużo frajdę ale później mi by się nie chcialo ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zazwyczaj mam z tego typu produktami :D Najpierw "łał, zrobię coś sama" nawet jeśli to tylko połączenie proszku z wodą a później wkrada się lenistwo.

      Usuń
  9. Z BodyBoom nie miałam styczności

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy produkt, mam wrażenie że by dobrze zadziałał na moją skórę :) I mam chęć sobie kupić coś z tej marki, bo często ją gdzieś widzę :)
    PS: Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie :) U mnie znajdziesz kilka recenzji i zdradzę, że na takiego typowego bubla jeszcze nie trafiłam.
      Dziękuję, rozgość się :)

      Usuń
  11. Byłem pod wrażeniem nazw produktów, Facebook i Body Boom ..., które brzmiały wyjątkowo.
    Ciekawi mnie formuła peelingu.
    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie zbyt intensywne zapaszki :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podobają mi się ich opakowania :) Jednak szkoda, że cwaniaki nie chcą tak ładnie pozować do zdjęć :p
    Myślę, że mogłabym się pokusić na ten puder. Jestem ciekawa również jego słodkawego zapachu.
    Jak tylko zobaczyłam konsystencje tego peelingu to pomyślałam o takich ozdobach cukierkowych na babeczki. Choć grube ziarno to to rzeczywiście nie jest ;)
    Ceny tych produktów nie są wygórowane, więc myślę, że mogłabym się pokusić :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fanką różu nie jestem, ale taki pastelowy do przeżycia i całkiem miło się patrzy ;) ale współpraca z aparatem masakra ;D
      Zapach słodki, ale na szczęście nie za słodki :)
      Haha, fakt, sama nie pomyślałam o tym, ale faktycznie drobinki przypominają takie posypki.
      A można też trafić na fajne promocje, więc jeszcze bardziej warto ;)

      Usuń
  14. Ten puder to jest coś co mnie kusi, ale też jestem leniwa :P Z tej firmy jeszcze nic nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jako fanka zdzieraków prędzej bym się zainteresowała tym gruboziarnistym, ale widzę, że jednak jakoś szczególnie nie warto.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)