środa, 18 października 2023

Ziaja maseczki do twarzy z kwasami - Klub Ekspertek Ofeminin

Hej, hej :) Dzisiaj chcę Wam przedstawić dwie maseczki do twarzy marki Ziaja, które testuję w ramach Klubu Ekspertek Ofeminin. Obie są z dodatkiem peelingu. Ja jednak stwierdziłam, że jedna z nich idealnie działa właśnie jako peeling a druga jako maseczka. Sprawdźcie, która jest która ;)


Ziaja maseczka do twarzy z kwasem hialuronowym

Zawiera kwas hialuronowy (HA) oraz peelingującą drobną celulozę, kwasy tłuszczowe, ceramidy i fitosfingozynę. Aktywnie nawilża, przyspiesza regenerację.

SKŁAD: Aqua (Water), Octyldodecanol, Glycerin, Cetearyl Ethylhexanoate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Canola Oil, C18-50 Isoalkane, Stearyl Alcohol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Kaolin, Myristyl Myristate, Sodium Hyaluronate, Ceramide NP (3), Ceramide AP (6II), Ceramide EOP (1), Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Hydrated Silica, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cetyl Hydroxyethylcellulose, Cellulose, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Hydroxyacetophenone, Parfum (Fragrance).

Ziaja maseczka do twarzy z kwasem elagowym

 Zawiera kwas elagowy (EA) oraz peelingującą drobną celulozę, kwasy tłuszczowe, ceramidy i fitosfingozynę. Łagodzi i wygładza, kondycjonuje.

SKŁAD: Aqua (Water), Octyldodecanol, Glycerin, Cetearyl Ethylhexanoate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Canola Oil, C18-50 Isoalkane, Stearyl Alcohol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Kaolin, Myristyl Myristate, Anogeissus Leiocarpa Bark Extract, Propanediol, Ceramide NP (3), Ceramide AP (6II), Ceramide EOP (1), Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Hydrated Silica, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Microcrystalline Cellulose, Cellulose, CI 77492, Cetyl Hydroxyethylcellulose, Synthetic Wax, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Lecithin, Disodium EDTA, CI 74160, Phenoxyethanol, Hydroxyacetophenone, Parfum (Fragrance), Geraniol, CI 42090 (Blue 1 Lake), CI 16035 (Red 40 Lake), CI 15985 (Yellow 6 Lake).

WSPÓLNE CECHY:

Obie służą do codziennego stosowania, dzięki swojej konsystencji mają świetnie nakładać się pędzlem. Nakładamy na oczyszczoną skórę, zostawiamy na 5 minut, chwilę masujemy by wykonać peeling i spłukujemy.

POJEMNOŚĆ: 55ml

OPAKOWANIE: obie maseczki zamknięte są w takich samych tubkach, które można postawić na głowie. Małe, poręczne, nie zajmują dużo miejsca.

ZAPACH: w obu maseczkach zapach nie jest w żaden sposób nachalny, więc myślę, że to super opcja dla osób wrażliwych na zapachy. Delikatnie się między sobą różnią, ciężko mi je porównać do czegoś konkretnego, ale mogę powiedzieć, że są przyjemne i relaksujące.

KONSYSTENCJA: obie maseczki mają dość podobne kremowe konsystencje. Jednak różnica jest w zawartych w nich drobinkach. W maseczce z kwasem hialuronowym w ogóle tych drobinek nie widać, ale czuć je w trakcie nakładania. W maseczce z kwasem elagowym widać pojedyncze kropeczki, ale szczerze mówiąc nie są jakoś mocno wyczuwalne.

DZIAŁANIE: po opisie konsystencji już się pewnie domyślacie, że maska z kwasem hialuronowym jest bardziej jak peeling. Wyraźnie czuć drobinki ścierające i faktycznie bardzo fajnie wygładzają skórę nie podrażniając jej. Przy tym dodam, że czuć działanie nawilżające kwasu hialuronowego. Buzia jest gładziutka, pozbawiona suchych skórek, ale też tak przyjemnie nawilżona. Nie mam po niej tego wrażenia, że już zaraz muszę przetrzeć twarz tonikiem czy nałożyć krem. Da się swobodnie chodzić bez niczego. W sumie wyszło takie bardziej 2w1 dla leniwych niż typowy peeling jak to na początku napisałam :D W masce z kwasem elagowym praktycznie nie czuć tych drobinek i serio może służyć tylko za maskę. Działanie peelingujące niemalże zerowe, ale jeśli szukacie maseczki, która nawilży skórę, sprawi, że będzie mięciutka i będzie zdrowo wyglądać to ta powinna się sprawdzić. Powiem szczerze, że po pierwszych użyciach moje serce od razu skradła maseczka z kwasem hialuronowym i to właśnie po nią chętniej sięgałam i wciąż sięgam. Chociaż można ich używać codziennie to ja tego nie robię. Mam swoje ustalenia, że maseczki i peelingi robię dwa razy w tygodniu i tego się trzymam. Chyba, że gdzieś wychodzę lub po prostu mam ochotę bardziej o siebie zadbać to wiadomo, że zdarza się częściej. Też można sobie dopasować, której akurat użyjemy zależnie od tego czego potrzebuje nasza skóra.

Znacie te maseczki? Co o nich myślicie i która przypadła Wam do gustu? :) Wiem, że są jeszcze dwie - z kwasem glikolowym (nawilża i delikatnie złuszcza, rewitalizuje) i z kwasami owocowymi (odświeża i oczyszcza, zwęża). Z kwasami owocowymi chętnie wypróbuję bo brzmi jakby była idealnie stworzona do mojej skóry.

6 komentarzy:

  1. Ja mam wszystkie wersje oprócz kwasu glikolowego. Z tej 2 bardziej lubię tą elagową, jest bardziej odżywcza dla mnie. Co do hialuronowej to mi trochę przeszkadzają w sumie te drobinki, w nawilżającej masce bym raczej wolała gładką formułę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dla mnie bardziej jest peelingiem niż maseczką, ale ogólnie nawilżenie fajnie uzupełnia pielęgnację 😊

      Usuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o kwasie elagowym :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)