Mamy tutaj jeden produkt a aż 3 zastosowania! 1. Jako żel - nakładamy na zwilżoną skórę, masujemy, zmywamy. Skóra oczyszczona, odświeżona, usunięty makijaż i sebum. Stosujemy rano i wieczorem. 2. Jako peeling - wmasowujemy w oczyszczoną, wilgotną skórę, spłukujemy. Delikatnie złuszcza i odblokowuje pory. Stosujemy codziennie. 3. Jako serum - nakładamy na suchą, czystą skórę, zostawiamy na 3 minuty i spłukujemy. Matuje skórę, rozjaśnia przebarwienia. Stosujemy 3 razy w tygodniu.
Ja miałam zamiar używać jak każdy inny normalny peeling - 2 razy w tygodniu. Co do czego wyszło troszkę inaczej. W dalszej części dowiecie się jak!
SKŁAD: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocamphoacetate, Undecylenamidopropyl Betaine, Polyethylene, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Salicylic Acid, Tocopheryl Acetate, Mannitol, Cellulose, Hydroxypropyl Methylcellulose, Propylene Glycol, Triethanolamine, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum (Fagrance), Bytylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 42090 (Acid Blue 9), CI 19140 (Acid Yellow 23), CI 77492, CI 77289.
POJEMNOŚĆ: 150 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: kupiłam w internetowej drogerii epizmo.pl za 13,50 zł. Teraz kosztuje o 1 gr drożej ;D
OPAKOWANIE: miękka plastikowa tubka z zamknięciem flip-top.
ZAPACH: bardziej cytrusowy (kominkowy), ogórka w ogóle nie czuję. Jest ok.
KOLOR: jasnozielony.
KONSYSTENCJA: żelowa z drobinkami.
DZIAŁANIE: po kilku użyciach stwierdziłam, że działanie jako zwykły peeling jest za słabe. Drobinki są bardzo delikatne, masujące. Postanowiłam używać codziennie wieczorem i tak zużyłam do końca. Przy codziennym używaniu nie musiałam sięgać po dodatkowy peeling. Nie miałam na twarzy żadnych latających skórek. Skóra po jego użyciu była dokładnie oczyszczona, taka odświeżona. Peeling nie wysuszał mi skóry, nie wywoływał ściągnięcia. Ogólnie nic złego się nie działo.
Jako serum nawet nie wypróbowałam. Serum do twarzy kojarzy mi się z czymś co nakładam pod krem i przy tym zostaję.
Jakich peelingów do twarzy obecnie używacie? Bo u mnie w użyciu kolejny Bielendy ;D Eco Nature do cery mieszanej i tłustej.
Ja jednak nie jestem zwolennikiczką stosowania takich peelingujących żeli codziennie, nawet jak drobinki są małe. A skoro jednak słabo złuszcza to się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńZ tym serum trochę pojechali jak dla mnie. Nie zostawilabym silnego środka mydlącego na twarzy na wiele godzin.
Małe i nieostre ;D Ogólnie peelingów używam 2 razy w tygodniu, ale tutaj innego zastosowania nie widziałam.
UsuńP.s.dobra,czytanie z rana się kłania xD widzę, że to na trzy minuty, ale wtedy co to za serum? Bardziej maska? :D tak czy siak,jestem na nie :)
OdpowiedzUsuńZdarza się ;D Też mi się bardziej z maską kojarzy :)
UsuńNie kupie raczej, ale dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńNo ja też nie wrócę. Proszę. Myślę, że takie też są potrzebne :)
UsuńKojarzę ten kosmetyk gdzieś z Internetów. Ja sama bym go używała jako żel pod prostu, bo jednak wolę mocniejsze peelingi 😉 Obecnie mam dwa w swojej kosmetyczce. Jeden z AA że śliwką, który całkiem nieźle się spisuje, a drugi normalizujący z Vianka, kiedy chcę się poczuć hardkorowo i oczyścić buzię nieco mocniej 😁
OdpowiedzUsuńJa wpadłam na niego w tej drogerii epizmo szukając peelingu, a że Bielenda to się skusiłam ;) Dlatego właśnie codziennie wieczorem go używałam bo na taki tradycyjny peeling był za słaby. Śliwka brzmi nawet kusząco ;D a z Vianka chyba żadnego peelingu nie miałam.
UsuńOgólnie to dziwne zastosowanie jako serum, bardziej po opisie powiedziałabym, że to jako maska. Liczyłam, że konsystencja będzie bardziej pastowata. Kiedyś chciałam go kupić, potem o nim zapomniałam i w sumie teraz nie czuję potrzeby zmieniać zdania :P
OdpowiedzUsuńNo nie? ;D No jednak bardziej żelowa... No taki zwykły żel, nie ma co ukrywać.
UsuńMusi być fajny ten zel :)
OdpowiedzUsuńJako żel całkiem spoko ;)
UsuńMyślę, że jako żel do twarzy byłby dla mnie ok😊
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem takie najlepszego jego zastosowanie :)
UsuńBardzo lubię żele Bielendy i myślę, że w taki sposób właśnie bym stosowała ten produkt. Jako serum jakoś dziwnie by mi było :D
OdpowiedzUsuńNo taki żel peelingujący 😅 No też mi to dziwnie wygląda.
UsuńNie widziałam go nigdzie, dziwne :p
OdpowiedzUsuńTeż poza wypatrzeniem go na epizmo go nie kojarzę 🙈
UsuńDziwny jest ten produkt... Jeszcze rozumiem użycie go jako żel czy peeling, ale serum? W jaki sposób nałożenie plastiku (ten kosmetyk ma polietylen, więc już samo to go u mnie skreśla ze względu na ochronę środowiska - polietylen często ląduje w żołądkach ryb, gdyż filtry nie są w stanie go usunąć z wody) ma zadziałać jako serum? :D Ale w sumie jedynie jako żel dał u Ciebie jakoś radę, więc szkoda na niego zachodu...
OdpowiedzUsuńNo dziwne mieszanie kosmetyku oczyszczającego i pielęgnacyjnego. Rozumiem. Bardziej już jako maseczka...
Usuń