poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Lirene krem do twarzy Nawilżająca wiśnia - recenzja

nawilżający krem do twarzy wiśniowy lirene

Krem do stosowania na dzień i na noc. Ma sprawić, że skóra będzie miękka, gładka i dobrze nawilżona dzięki czemu będzie wyglądać świeżo i promiennie.

SKŁAD: Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Alcohol, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Glucoside, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Propylene Glycol, BHA, Glucose, Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract, Citrus Limon (Lemon) Juice, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Citronellol

POJEMNOŚĆ: 50 ml
CENA: kupiłam w internetowej drogerii epizmo.pl za 14,24 zł. Obecnie kosztuje 14,99 zł.
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.


OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek i plastikowa zakrętka. Póki co mi nie spadło i się trzyma w całości ;D ładny czerwony kolor. Dodatkowo słoiczek był zapakowany w kartonik.

ZAPACH: taki trochę perfumowany, ale dla mojego nosa przyjemny.
KOLOR: biały.
KONSYSTENCJA: zwarta, ale łatwa do smarowania.


DZIAŁANIE: ten krem kupiłam z myślą o używaniu na noc bo nawilżający i raczej treściwy a na dzień (szczególnie pod makijaż) wolę konsystencje lekkie i szybko wchłaniające się. I tak przez dłuższy czas używałam i byłam zadowolona. A zaznaczę, że wystraszyłam się trochę parafiny w składzie bo na przykład jak użyję peelingu z parafiną na ciało to zaraz wysypuje mi plecy. Tutaj na twarzy nic złego się nie zadziało a nawet rano budziłam się z dobrze wyglądającą buzią, gładką w dotyku. Krem łatwo się rozsmarowuje, nie bieli i można się od razu kłaść spać bez obaw, że przykleimy się do poduszki. Przyszedł czas, że dostałam do przetestowania hydrożel do twarzy. Zaczęłam używać go rano bo fajna, lekka konsystencja. Niestety podkład się na nim świeci. Postanowiłam kremy zamienić miejscami (oba są na dzień i na noc) i strzał w dziesiątkę bo krem Lirene zachowuje się niemalże jak baza wygładzająca. Skóra jest gładka i podkład super na niej wygląda! Także w moim przypadku jest to krem świetnie sprawdzający się w każdym przypadku. Przypomnę, że mam skórę mieszaną, lubiącą się świecić w strefie T, skłonną do trądziku. Jednak podczas stosowania tego kremu jest wszystko w porządku.

Lubicie kosmetyki Lirene? Szczerze mówiąc ja jakoś bardzo często po nie sięgam. Ten krem właśnie kupiłam jakoś w kwietniu i w lipcu mgiełkę do ciała. Tak to nie pamiętam kiedy miałam coś z tej marki ;O

12 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że ja od kilku dobrych miesięcy używam już kremów z lepszym składem, więc ten raczej nie wpisuje się już w moje potrzeby :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie miałam kremów Lirene.

    OdpowiedzUsuń
  3. O niee parafina od razu po wodzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze żadnego kremu Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja twarz nie toleruje parafiny w składzie. Dobrze, że kremik się u Ciebie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet niezły skład ma . Mi tylko brakuje spf by używać go pod makijaż .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)