środa, 24 czerwca 2020

Bielenda aloesowy peeling do ciała

bielenda hydro aloe

Peeling ma zadanie złuszczać martwy naskórek, wygładzać, oczyszczać oraz nawilżać ciało. Sok z aloesu nawilża i jednocześnie  zapobiega utracie wilgoci, a dzięki swoim właściwościom odżywczym i biostymulującym regeneruje zniszczoną skórę. Ekstrakt z kiwi posiada właściwości eksfoliacyjne, opóźnia procesy starzenia skóry chroniąc ją przed wolnymi rodnikami i odżywiając.

SKŁAD: Glycerine, Sucrose, Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Trehalose, Caramel, Carbomer, Triethanolamine, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), CI 19140, CI 42090.

POJEMNOŚĆ: 350 g
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: kupiłam za 16,14 zł w internetowej drogerii epizmo.pl. Obecnie kosztuje 16,99 zł a cena regularna to 25 zł.


OPAKOWANIE: plastikowy słoiczek, zakrętka. Pod spodem dodatkowe zabezpieczenie w postaci pazłotka.
KOLOR: taka mega intensywna, soczysta zieleń! Mega mi się podoba :D
KONSYSTENCJA: taka żelowa, trochę ciągnącą się z drobinkami cukru. Taka trochę nietypowa, ale bardzo ją polubiłam.
ZAPACH: roślinny a do tego lekko perfumeryjny. Aloes to to raczej nie jest, kiwi też nie. Polubiłam go.
DZIAŁANIE: z niego również jestem zadowolona. Co prawda omijałam górną część  moich pleców z obawy o jakiś wysyp. Na resztę ciała używałam już normalnie :D Peelingiem tym można wykonać przyjemny masaż i pozbyć się suchych skórek na ciele. Skóra pozostaje miękka, gładka i w moim przypadku nie potrzebuje dodatkowego nawilżenia w postaci balsamu. Żadnej lepiącej warstwy nie zostawia. Ogólnie mówiąc peeling już wizualnie cieszy moje oczy, ma ciekawy zapach i działa tak jak powinien peeling. Staram się go używać dwa razy w tygodniu, zazwyczaj dzień przed goleniem nóg. Kupiłam go w kwietniu i zostało mi go jeszcze na kilka użyć.

Znacie ten peeling Bielendy? Bo mi szczerze mówiąc jakoś wcześniej nie rzucił się w oczy, dopiero przeglądając ofertę drogerii epizmo.

26 komentarzy:

  1. Jakaś śmieszna ta konsystencja, bo nie widzę drobin :D Ale i tak chcę! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm pierwszy raz widzę ten peeling :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś mi się rzucił gdzieś peeling w oczy, ale potem zaginął i nie było o nim słychać totalnie nigdzie. Lubię peelingi Bielendy, więc jak znajdę chętnie wypróbuję go :) Teraz używam wersji figowej exotic paradise i też jest mega :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go właśnie jakoś w ogóle nie kojarzyłam a szkoda bo jednak okazał się fajny :) Zobaczę!

      Usuń
  4. Ten peeling widziałam bodajże w Rossmannie, ale jakoś mnie nie kusił. Po Twojej recenzji może jednak się na niego skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie wygląda ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam nigdzie tego peelingu, aż dziwne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie znam, ale dziwnie wygląda, choć zieleń uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Biorąc pod uwagę, że jest to żelowa konsystencja to sądzę, że mogę się z nim nie polubić 😐

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam peelingi do ciała, tego jeszcze nie miałam okazji używać;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam nigdy tego peelingu, jednakże mnie zaciekawił :D
    Chętnie go przetestuję, bo jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego peelingu akurat nie znam, ale z tych co używałam z Bielendy to uwielbiałam carbo detox z guaraną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że bym się z nim polubiła :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawie wygląda. Może się skuszę. Aloes ma niesamowite właściwości i skóra gładka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)