środa, 26 lutego 2020

Nacomi Peeling do ciała - sorbet ze słonecznych pomarańczy

peeling do ciała nacomi

Zadaniem tego peelingu jest pozbycie się złego nastroju i  oczywiście martwego naskórka ;) Ma również przywrócić skórze witalność, nawilżyć i ujędrnić ją a do tego jeszcze zmniejszyć widoczność cellulitu.

Skład peelingu do ciała Nacomi sorbet ze słonecznych pomarańczy

Sucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cocos Nucifera Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peeli Oil, Tocopheryl Acetate, Limonene, Linalool, Citral, Citronellol.

POJEMNOŚĆ: 200 g


OPAKOWANIE: solidny plastikowy słoiczek. Pod zakrętką znajduje się dodatkowe wieczko.
ZAPACH: bardziej kojarzy mi się z cytryną niż pomarańczą, ale na szczęście nie jest to zapach kostki do WC. Bardziej coś jak lody cytrynowe? Bardzo delikatny.
KOLOR: jasnożółty.
KONSYSTENCJA: baardzo gęsta, zbita, naszpikowana drobinkami cukru. W jakimś sensie można to do sorbetu porównać ;) Warto po nabraniu na dłoń dodać trochę wody żeby przy rozprowadzaniu na ciele osypywał się na wannę czy prysznic.

Działanie peelingu do ciała Nacomi sorbet ze słonecznych pomarańczy

Zacznę od tego, że jestem mile zaskoczona tym, że nie spowodował wysypu na moich plecach. Peelingi z parafiną zawsze to robią a z olejami to różnie bywa (przygodę z olejkiem do twarzy Nacomi też Wam za jakiś czas opiszę). Tutaj na szczęście wszystko jest ok. Co do obietnic producenta zgodzę się z tym, że pozbywa się martwego naskórka i świetnie nawilża skórę. Chociaż drobinek jest cała masa to nie rysuje mi skóry. Wiadomo jest  przez chwilę zaczerwieniona po masażu, ale efekt ten zaraz znika. Skóra pozostaje za to gładziutka i dobrze nawilżona. Nigdy po jego użyciu nie czułam potrzeby nakładania balsamu. Rano też wciąż jest dobrze. Co do cellulitu to nie mam jak się wypowiedzieć. Czy poprawia nastrój? Jak się tak miło pomasuje ciałko to jest lepiej :D Żeby jeszcze zapach był ładniejszy i intensywniejszy to już w ogóle byłoby super. Jednak tak koniec końców to jestem z niego zadowolona. Brak wysypu, usunięty martwy naskórek, nawilżona skóra.

Używacie regularnie peelingów do ciała? Ja powiem szczerze, że jakiś czas temu trochę sobie odpuściłam. Dzisiejszego bohatera dostałam od koleżanki na urodziny (Pamcia pozdrawiam ;D), więc wróciłam do swojej starej rutyny - peeling dwa razy w tygodniu. Zostało mi go na jedno użycie ii mam jeszcze jeden peeling do ciała od Oli, więc na razie będę się tego trzymać :D Tylko co wtedy gdy się skończą?

30 komentarzy:

  1. Nie, ja nie używam regularnie peelingów i nawet nie mam zapasów :) Kupuję jeden, zużyję i dopiero wtedy kupuję następny. Z tego co piszesz to peeling warty wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapasy niekoniecznie wiążą się dla mnie z regularnością :D Sama kupuję wszystko na bieżąco. Peeling całkiem przyjemny :)

      Usuń
  2. Ja jeszcze na takie zapachy mam czas zaczynam z nimi od wiosny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej to mi się z latem takie kojarzą, ale jak w styczniu dostałam to do lata nie chcę czekać :D

      Usuń
  3. Wygląda kusząco :)
    U mnie akurat jest deficyt peelingów, więc jak będę robiła zakupy to chętnie się za nim rozejrzę. Aktualnie wróciłam do starego domowego peelingu z kawy, ale takie kupne bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam kawowe! Suche najlepiej. Ale na robienie domowych jestem za leniwa ;D

      Usuń
  4. Jak wiesz ja ich nie polubiłam, za tłuste są dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęcająco wygląda! Chętnie bym go sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Peeling do ciała jest mi potrzebny, mam nadmierne rogowacenie mieszków włosowych. Masełka Nacomi uwielbiam, więc możliwe, że polubię też peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam często, robię też sama :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi ten peeling Nacomi bardzo się spodobał i staram się używać regularnie. Nawet dosyć długo utrzymuje się ładny zapach na skórze, czego się nie spodziewałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja peelingów niestety norm używam regularnie. Raz używam a pozniej o nich zapominam na jakis czas :D miałam kiedyś peeling marki Nacomi i był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też miałam jakąś dłuższą przerwę ;D z Nacomi wcześniej miałam tylko kawowy. https://zmojejstronylustra.blogspot.com/2017/03/nacomi-kawowy-peeling-do-ciaa.html

      Usuń
  10. Oj, u mnie z tymi peelingami to bardzo słabo, jakoś nie lubię ich używać :p

    OdpowiedzUsuń
  11. Peelingowanie ciała weszło mi już na szczęście w nawyk. Od dłuższego czasu już jednak ich nie kupuję. korzystam z domowej wersji kawowej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale on musi pięknie pachnieć uwielbiam wszystko co ma zapach cytrusów :)

    Buziaki:*
    Zapraszam na ostatni post -> WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam peelingi i wykonuje bardzo często
    Produkty Nacomi znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko też żeby z tą częstotliwością nie przesadzić ;D
      Masz jakieś ulubione kosmetyki z ich oferty?

      Usuń
  14. Mam kawową wersję właśnie w takim słoiczku plastikowym i kocham zapach oraz działanie, ale warstwa, którą zostawia jest wybitnie tłusta i muszę jej nadmiar zmuwać że skóry nie mniej jednak mam ochotę wypróbować peeling o którym piszesz, bo może będzie lżejszy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kawowy, ale to jakiś inny parę lat temu ;D Szkoda, że ten Twój taki tłusty bo uwielbiam kawowe i chętnie bym wypróbowała :(

      Usuń
  15. Twojej wersji niestety nie miałam, ale co jakiś czas wracam do mrożonej kawy to mój ulubiony wariant <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)