11/13/2017

Evree Pure Neroli normalizujący tonik do skóry tłustej z niedoskonałościami

tonik do skóry tłustej evree

Twoja skóra pragnie odświeżającej tonizacji i odprężającego oczyszczenia?

Rozpyl tonik na twarz, szyję i dekolt. Błyskawicznie się wchłonie, a z nim wszystkie cenne składniki odżywcze. Nie używaj wacika - to Twoja skóra potrzebuje odżywienia - nie on. Tonik jest idealny także jako mgiełka odświeżająca. Stosowany na makijaż utrwali go i nada mu naturalne wykończenie.
  • Ekstrakt z kwiatu Neroli działa antyseptycznie i oczyszczająco. Tonizuje i reguluje wydzielanie sebum. Posiada właściwości przeciwobrzękowe i ściągające.
  • Niacinamid wiąże wodę w naskórku, zapewniając odpowiedni poziom nawilżenia oraz wygładzenie.
  • Affipore™ równoważy wydzielanie sebum. Zmniejsza liczbę, rozmiar i objętość porów skóry. Wygładza i matowi, poprawia ogólny wygląd cery.
SKŁAD: Aqua/ Water, Glycerin*, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract* (wyciąg z kwiatu gorzkiej pomarańczy/neroli), Niacinamide (witamina B3), Butylene Glycol, Barosma Betulina Leaf Extract*, Propylene Glycol,Viola Tricolor Extract, Malva Sylvestris (Wild Mallows) Extract, Arctium Lappa (Burdock) Leaf Extract*, Sambucus Nigra (Black Eiderberry) Flower Extract, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Urea, Panthenol, Lactic acid, Phenoxyethanol, coceth-7, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Parfum, Citral, Linaloool, Limonene.
* składniki pochodzenia naturalnego
POJEMNOŚĆ: 200 ml
Mamy 6 miesięcy na zużycie od momentu otwarcia.
CENA: ja kupiłam w Rossmannie za 14,99 zł. Obecnie kosztuje 19,99 zł.
OPAKOWANIE: takie samo jak w przypadku toniku Magic Rose. Różni się tylko kolorystyką, która moim zdaniem tutaj jest na plus bo za różowym to ja nie przepadam.
KOLOR i KONSYSTENCJA: wodniste.
ZAPACH: Przecudowny! Nutkę pomarańczy wyczuwam.
DZIAŁANIE: tutaj mam niestety mieszane uczucia. Z jednej strony daje uczucie ulgi po myciu żelem. Skóra prezentuje się naprawdę ładnie i zdrowo. Nie błyszczy, ale też nie wygląda na przesuszoną. Jednak z drugiej strony gdy na twarzy miałam jakiegoś strupka to wywoływał on uczcie pieczenia... Oczywiście nadal w przypadku takiego sposobu aplikacji używam wacika. Chyba nie przekonam się do pryskania po twarzy. Różanemu tonikowi byłam w stanie wybaczyć jeden mankament w postaci zapachu, ale pieczenia już niestety nie. Innych nieprzyjemności Pure Neroli nie wywołał.

Inne produkty w linii Pure Neroli:

  • Normalizujący krem korygujący CC
  • Normalizujący krem nawilżający
  • Głęboko oczyszczający peeling
  • Normalizujący punktowy żel na niedoskonałości
Czy ktoś ma podobne odczucia do tego toniku? Jak sprawdziły się u Was pozostałe produkty z tej linii?

24 komentarze:

  1. Nie miałam, ale skoro wywołuje pieczenie to na pewno nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię uczucia pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że wypadł przeciętnie. Znacznie lepiej się prezentował...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego nie miałam i chyba nie mam co żałować, chociaż może mnie by nie piekł? Miałam inne produkty Evree do twarzy i spisywały się super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak się u mnie sprawdzi. Mam go w zapasach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam dosyć wrażliwą skórę, więc ciekawe jak by się sprawdził, bo skład naprawdę fajny :) No i ten zapach - musi być cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie nie czuję ochoty, aby poznać go osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie miałam żadnego toniku. Toniki z Evree kuszą do przetestowania.

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie też podrażnia i powoduje łzawienie oczu mimo, że tej okolicy nie przemywam ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. na razie mam różany i czekam aż będę mogła go użyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to życzę żeby dobrze się spisał :) U mnie po za zapachem wypadł super.

      Usuń
  11. mam, choć przyznam że wolę jego różana wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tonik z różanej serii bardzo lubiłam, tego nie miałam i raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)