5/25/2016
Oriflame: Żel pod prysznic Discover Japanese Ceremony
5/25/2016
Oriflame: Żel pod prysznic Discover Japanese Ceremony
Żel pod prysznic o cudownym zapachu kamelii Tsubaki i białej herbaty. Nie zawiera mydła. Zrównoważone pH. (oriflame)
5/19/2016
Ostatni dzień rozdania!
5/19/2016
Ostatni dzień rozdania!
Jeszcze do końca dzisiejszego dnia możecie brać udział w rozdaniu.
Czy tylko mi się wydaje, że ten miesiąc tak szybko minął?
Miłego dnia Wam życzę! :)
I powodzenia w rozdaniu ;)
5/07/2016
Włosy w kwietniu
5/07/2016
Włosy w kwietniu
Co stosowałam:
Przed myciem: Kosmetyczny olej arganowy KruKam - wspomniałam o nim w denku.
Szampon: przeciw wypadaniu SetaOil Alan Jey. Niedługo pojawi się recenzja.
Odżywka d/s: L'oreal Elseve Magiczna moc olejków - recenzja, później Odżywka organiczna do włosów przeciw wypadaniu włosów z masłem Shea i ekstraktem łopianu Melica Organic (na razie tylko od połowy długości).
Maska: Biovax bambus&avocado - recenzja, później Kallos Keratin.
Na końcówki: Kuracja odżywczo-rozświetlająca Marion.
W tym miesiącu miałam wrażenie jakby sporo produktów sprawiało, że włosy były grubsze. Przez maskę Kallos końcówki trochę latały i z używania dwa razy w tygodniu przeszłam na jeden raz i jest lepiej.
Dla porównania MARZEC
Kwietniowe zdjęcia po szamponie SetaOil, odżywce Melica i kuracji Marion (z lampą).
5/03/2016
Nuxe: Balsam do ust w słoiczku
5/03/2016
Nuxe: Balsam do ust w słoiczku
Informacje:
Opakowanie: solidny słoiczek z matowego szkła z białą zakrętką. Podobają mi się matowe opakowania. Oczywiście słoiczek dostajemy zapakowany w kartonik. Fanką słoiczków nie jestem, wolę pomadki, ewentualnie tubki.
Pojemność: 15 g
Zapach: kwiatowo-miodowy. Szkoda, że nie jest troszkę mocniejszy bo jest naprawdę bardzo ładny, ale trzeba się mocno zaciągnąć żeby go poczuć.
Kolor: żółty/miodowy.
Konsystencja: zbita, masełkowa, ale przy nakładaniu rozpływa się pod wpływem ciepła.
Działanie: nie mam bardzo problematycznych ust, więc nie wiem jak się sprawdzi na takich mocno przesuszonych/spierzchniętych. Balsam bardzo przyjemnie się nakłada. Nie wiem co w nim takiego jest, ale mogłabym go nakładać co 5 minut ;D Bardzo mała ilość wystarczy aby pokryć usta. Większa ilość powoduje pojawienie się nieestetycznych białych pasków. Tutaj od razu napiszę, że zużycie widoczne na zdjęciach to po około 3 tygodniach a używam balsamu kilka razy dziennie. Na kartoniku mamy informację żeby zużyć go w ciągu 6 miesięcy. Chociaż używam go dość często to nie wiem czy uda mi się go w tym czasie zużyć. Świetnie dba o moje usta. Cały czas wyglądają dobrze, są nawilżone, nie pojawiają się suche skórki. Cieniutka warstwa utrzymuje się kilka godzin, grubsza nałożona na noc utrzymuje się do rana. Znalazłam też jeszcze jedną funkcję tego balsamu. Nałożony pod szminkę nadaje jej ciekawe półmatowe wykończenie.
Balsam bardzo polubiłam. Wybaczam mu nawet to, że jest w słoiczku :D W domu często po niego sięgam i jeśli będę miała okazję kupić pomadkę (wypatrzyłam w internecie, że coś takiego jest) to bez wahania ją kupię.
Do jego testowania załapałam się na portalu KobietaMag.pl. Wcześniej czytałam jego dobre opinie i gdy zobaczyłam, że szukają testerek to od razu się zgłosiłam. Możecie sobie wyobrazić jaka była moja radość gdy zostałam wybrana :D Tym bardziej, że raczej sama bym go nie kupiła. Ceny są dość wysokie. Na stronie Sephory wypatrzyłam cenę 49 zł, ale są też niższe (na przykład na iperfumy 33,10 zł). Cena pomadki to koszt trochę powyżej 20 zł. Mam nadzieję, że jest tak samo dobra jak wersja w słoiczku.
Używałyście tego balsamu? Co o nim sądzicie?