4/27/2016

Venus: Regenerująca pianka do golenia do skóry wrażliwej żurawina&mango

Nie miałam w planach pisać tej recenzji. Ale to co zaczęło się dziać z pianką przekonało mnie jednak do podzielenia się przemyśleniami na jej temat. Tutaj pisałam o dwóch innych wersjach: melon&pistacja (klik) i konwalia&bawełna (klik). Teraz będziemy mieć komplet :)
Venus Regenerująca pianka do golenia do skóry wrażliwej żurawina&mango
Pianka do golenia posiada właściwości intensywnie regenerujące naskórek. Masło z mango przyspiesza gojenie podrażnień, nawilża oraz zwiększa elastyczność skóry. Ekstrakt z żurawiny działa antybakteryjnie i oczyszczająco. Witamina E koi i odżywia naskórek, dzięki temu pianka jest odpowiednia do golenia delikatnych partii ciała takich jak pachy i okolice bikini.
Sposób użycia: Przed użyciem wstrząsnąć. Na wilgotną skórę dozować odpowiednią ilość pianki i rozprowadzić równomiernie. Golić przy użyciu nożyków do golenia. Spłukać ciepłą wodą i osuszyć skórę.

Skład: Aqua, Triethanolamine, Palmatic Acid, Butane, Propane, Stearic Acid, Laureth-23, PEG-75 Lanolin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Isobutane, Mangifera Indica Seed Butter, Glycerin, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract,Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Parfum, Limonene.

Opakowanie: kształt taki sam jak poprzednich i równie wyrazisty kolor. Tym razem różowy, którego ja akurat fanką nie jestem, ale chciałam sprawdzić zawartość.
Pojemność: 200 ml
Zapach: podobny zupełnie do niczego. Nie wyczuwam tu ani żurawiny, ani mango.
Konsystencja: początkowo normalna pianka (chociaż mogłaby być bardziej gęsta/zbita). Z czasem jednak zrobiła się wodnista i to właśnie przekonało mnie do napisania posta. Moje szczęście, że większość pianki zużyłam zanim konsystencja się popsuła. Na zdjęciu już ta rozwodniona. Widać, że nie jest taka puszysta. Możecie porównać do zdjęć z recenzji z pozostałych dwóch wersji.
Działanie: nie zapycha maszynki. Przed rozwodnieniem działała całkiem dobrze, ułatwiała poślizg maszynce. Później nie miała za bardzo jak ułatwiać golenia - spływała ze skóry. Jak zwykle o właściwościach pielęgnacyjnych/regeneracyjnych nie będę się wypowiadać. Od tego mam balsam do ciała. Dodam, że pianka nie zrobiła mi krzywdy, nie podrażniła.

Podsumowując z całej trójki najlepiej sprawdziła się wersja niebieska. Chociaż nie dorównuje tej starszej wersji melon i grejpfrut, która była moją ulubioną. Zieloną skreśla zapychanie maszynki, różową psująca się konsystencja (w pozostałych tak się nie działo).

Cena: coś powyżej 6 zł zapłaciłam w Kauflandzie.
Miałyście którąś z tych pianek? Jak się sprawowała?

40 komentarzy:

  1. Miałam którąś z tych pianek, ale nie wiem teraz którą, bo nawet nie wiedziałam, że są różne wersje ;) Jestem z niej zadowolona. Maszynka nie zapycha się, pianka zmiękcza skórę i zapach jest przyjemny. W sumie to moja najlepsza pianka z tych, które w ogóle miałam.
    CROWDED DREAMS

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam, mam Gilette i sobie chwalę

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam nie dawno wersję niebieską i wyrabiam sobie o niej zdanie, ale wstępnie jest ok!

    OdpowiedzUsuń
  4. O, przypomniałaś mi co muszę kupić na majowy wyjazd :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Używam niebieskiej wersji i u mnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie kupowałam pianki tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. zwykle używam pianki z Isany, ale chętnie wypróbowałabym tę niebieską. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystałam z tej pianki, zdecydowanie wolę żele :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używałąm tej niebieskiej i sobie bardzo chwale

    OdpowiedzUsuń
  10. Kombinacja zapachowa do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś starą wersję melon i grejpfrut :) Nowej jeszcze nie miałam i raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś odstrasza mnie ten ekstrakt z żurawiny..~

    Pozdrawiam, www.hoe-e.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wolę żele do golenia niż pianki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. o proszę nie używałam

    http://kataszyyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że za 6 zł to całkiem w porządku produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam! Trafiłam na Twój blog całkiem przypadkowo, zaglądając na stronę ,,egee.pl''
    Nigdy nie próbowałam, ale chyba czas zakupić coś takiego :)

    Serdecznie zapraszam do mnie: http://raporth.blogspot.com/
    Może jak mnie odwiedzisz to zostawisz coś po sobie?

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię te pianki, obecnie używam zielonej i jestem z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tego produktu, ale lubię maszynki z Venus. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię ich maszynki, ale ogólnie częściej sięgam po te biedronkowe.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)