3/10/2015

White Flower's Błoto z Morza Martwego

U Was też dzisiaj była taka ładna pogoda? Słoneczko świeciło?:) 

Jestem gdzieś tak w połowie drugiego opakowania, więc  co nieco Wam opowiem o tym błotku :)

Błoto z Morza Martwego White Flower's

 Informacje:


 Opakowanie: plastikowy słoik o pojemności 500 g, zakręcany. Wygodny w obsłudze.


 Konsystencja: piaskowa. Co tu innego powiedzieć ;d


 Później to już zależy od ilości dodanej przez nas wody.


 Zawsze planuję zrobić taką raczej gęstą maskę to i tak zawsze wleję za dużo wody :/


Zapach: błoto jak błoto. Po spłukaniu maski radzę umyć się czymś pachnącym bo przyjemny zapaszek na nas nie zostaje.
Działanie: pieczenie i zaczerwienie skóry u mnie występuję, ale jest do zniesienia i dość szybko ustępuję. Po kilku minutach nawet te pieczenie przechodzi w swędzenie w niektórych miejscach.
Maski używam na plecy, ramiona i dekolt. Zawsze najpierw robię peeling (całego ciała) i po jego spłukaniu nakładam maskę na te obszary i co by mi się nie nudziło w tym czasie kiedy maska ma działać golę nogi i czekam jeszcze chwilkę. Do całkowitego wyschnięcia nigdy nie czekam bo nie chce mi się tyle siedzieć. Maska bardzo dobrze oczyszcza (błoto kojarzy się z brudem no ale ;D) i co dla mnie najważniejsze zmniejsza ilość wyskakujących krostek. Naprawdę różnica jest ogromna. Skóra po zrobieniu maski przez kilka dni jest matowa. Robię ją tak 1-2 razy w tygodniu.
Robiłam dłuższe przerwy - miesiąc, dwa. Teraz znów wróciłam. Trzeba skórę przygotować na wiosnę i lato :)
Czasami do błota dodaję algi morskie z Biedronki (Algo).

Trzeba też uważać przy spłukiwaniu maski bo można wypaskudzić całą łazienką...

Mój chłopak nigdy nie zwracał uwagi na to, że mam jakieś krostki na plecach. Nic nie wspominał.
A gdy byłam jeszcze w trakcie pierwszego opakowania powiedział do mnie "oo już nie masz krostek na plecach", moja reakcja "zbawienne działanie błotka" ^^

Cena i dostępność: Rossmann. Pierwsze opakowanie kupiłam za 21, 99 zł, drugie w promocji za 16, 49 zł. Obecnie obowiązuje pierwsza cena.

Miałyście styczność z tym błotkiem?

19 komentarzy:

  1. Nie miałam tego błotka :) u mnie też wczoraj ładna pogoda była, na termometrze 14 stopni i słoneczko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nigdy takiego "błotka", ale ostatnio kupiłam pierwszą w swoim życiu glinkę i już jestem
    ciekawa, jak się u mnie sprawdzi. A potem kto wie, może sięgnę i po błotko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie używałam ale kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie mogę się zebrać, żeby użyć balsamu a Ty o jakichś maskach piszesz :D dla mnie to już level hard :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciepłe dni się zbliżają więc masz rację :) trzeba je ogarnąć :) na szczęście nie mam takich problemów. ale np jak mi coś wyskoczy na twarzy to używam olejku z drzewa herbacianego lub naparu z szałwi i znika :) może i na plecy by pomogło :)

      Usuń
    2. próbowałaś różnych olejków? Wydaje mi się, że arganowy może pomóc na to.

      Usuń
    3. w rossmanie widziałam Bio-Oil to jwst na blizny i rozstępy :)

      Usuń
    4. wysłałam Ci maila :)

      Usuń
  5. Fajna sprawa. Widziałam właśnie w gazetce to błotko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że można kupić takie błotko o konsystencji piasku :) Ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiedziałam póki nie przeczytałam jego recenzji na jakimś blogu. Dziękuję :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Zostaw coś po sobie i zapraszam ponownie :)

Staram się zaglądać do wszystkich komentujących.

Nie bawię się w obs/obs - jeśli mi się u Ciebie spodoba to sama zaobserwuję.

Nie zostawiaj komentarzy z linkami reklamowymi bo i tak ich NIE opublikuję!
Jeśli chcesz się zareklamować na moim blogu to zapraszam do zakładki kontakt/współpraca ;)